- Cztery dni przed zabiegiem przyjmuje się zastrzyki, które pomagają w namnażaniu komórek szpiku. Bardzo ciężko to zniosłam. To były cztery dni leżenia w łóżku, ciągłych wymiotów. Usłyszałam, że jeżeli tak się czułam, to są duże szanse, że zabiegu nie trzeba będzie powtarzać i że za pierwszym razem uda się zebrać tyle komórek macierzystych, ile potrzeba - opowiada Wiktoria, która została dawcą komórek dzień przed swoją studniówką.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.