Występ lubelskiego zespołu R.O.D. odwołano pod naciskiem środowisk antyfaszystowskich - komentuje krótko bydgoski klub Over The Under. - My nie chcemy napędzać tego konfliktu - słyszymy.
W XXI wieku opera to miejsce dla wszystkich. Także dla tych, którzy nie chcą założyć garnituru.
Warunkiem akceptacji naturyzmu było pokazywanie jedynie kobiecej nagości i to w ściśle określonych ramach, w których młode, atrakcyjne kobiety były obiektem męskiego zainteresowania. W ten sposób, realizując heteronormatywne fantazje czytelników i widzów, naturyzm mógł zaistnieć w przestrzeni publicznej.
Kiedy zniszczona alkoholem 51-letnia kryminalistka z Torunia sprała na ringu młodszą o ponad 30 lat dziewczynę, która wcześniej rzuciła jej syna - i kiedy sędzia wśród wiwatów tłumu unosił w górę dłoń triumfatorki - ta nie mogła powstrzymać łez. FAME MMA.
To były historyczne śluby. 1 maja 2004 r. pary młode wchodziły w związki małżeńskie na sali sesyjnej bydgoskiego ratusza. A Polska wchodziła do Unii Europejskiej. Czy dziś mają się równie dobrze, jak Polska?
Przepisy prawa w Polsce są w takich sytuacjach bardzo rygorystyczne. 27- latkowi grożą dwa lata więzienia.
Organizacje popierające posła PiS Łukasza Schreibera w wyborach na prezydenta Bydgoszczy, promują tradycyjny model rodziny. I tradycyjnie pojmowane role społeczne żony i męża. Niech czytelnicy sami odpowiedzą sobie czy Marianna i Łukasz Schreiberowie do nich pasują - mówi prof. Magdalena Mateja, medioznawczyni z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
W późny grudniowy wieczór 1900 r. na teren dzisiejszego parku Przy Bażantarni na Ursynowie przybyli dwaj znani malarze Wojciech Kossak i Julian Fałat. W tym położonym wówczas pod Warszawą miejscu postanowili rozstrzygnąć spór między sobą w pojedynku na pistolety.
Wiersz Tomasza Łubieńskiego poleca Andrzej Zagozda
Kapral Jakub Krzewina ma powody do zadowolenia. Czeka go mniejszy wymiar kary za bójkę z Sebastianem Urbaniakiem - dowiedziała się "Wyborcza". Sprawą awantury między lekkoatletami zajmują się bydgoscy prokuratorzy.
Pora - wzorem wielu państw Europy Zachodniej - zgodzić się na rozsypywanie prochów i to nawet niekoniecznie na cmentarzach
Barbara trzyma urnę na półce w swoim paryskim mieszkaniu. - Czuję, że mężowi nie jest tam wcale źle, często zapalam świeczkę, stawiam kwiaty, a czasem nawet do niego zagaduję.
Chciałam, żeby mój chłopak wyjechał z powidokiem pięknej, zielonej i gościnnej Polski, a nie kraju, w którym człowiek człowiekowi wilkiem, kobieta ma służyć do rozrodu, a obcy jest wrogiem, którego trzeba odepchnąć od bram.
Nieobyczajny wyczyn ujrzał światło dzienne, bo ktoś nagrał miłosne igraszki, a filmik wrzucił do internetu. Policję o sprawie zawiadomił Tomasz Niciejewski, prezes Centrum Sportu i Rekreacji Wodnik w Krotoszynie.
Na rodzinne ogródki działkowe można szybko dojechać, a czasem nawet dojść piechotą. Młodzi hodują tam kwiaty i zioła, odpoczywają, zdalnie pracują. Czasem nawet organizują na działkach wesela. To już żaden obciach.
Pani Ewa czytała w "Wyborczej" o kremacjach, ekournach i rozsypywaniu prochów. Byłaby taką opcją bardzo zainteresowana, ale nie ma komu przekazać swojego życzenia. Nie może tego zrobić nawet za pomocą testamentu
Większość krajów w Europie pozwala rodzinie zdecydować o miejscu pochowania prochów zmarłego, zgodnie z jego wolą. W Polsce grozi za to nawet areszt. Przedsiębiorca pogrzebowy: - Dlaczego chętni nie mieliby zabrali urny do domu i postawić na komodzie lub zakopać w ogrodzie?
"Tylko nierogacizna i nieme bydlęta mogą to robić" - 130 lat temu usłyszała w podpłockim Męczeninie Helena Chamska i przytoczyła je w IX tomie czasopisma "Wisła". Odnosiły się do tych, którzy na Wielkanoc jedliby niepoświęcone pokarmy. Była to na wsi hańba i upokorzenie.
... według przepisu sprzed wojny raz w roku produkują 118 gromnic, jakich nie ma żadna inna parafia. Mówią o sobie: bractewni. Dziś ich święto. - Jestem szefem tej bandy - żartuje Józef Kłodawski, starszy bractewny, 70 lat. Większość w bractwie to - jak on - rolnicy.
W Nowym Jorku można wykupić parkową ławkę, na której w jednym zdaniu wypisuje się swoją historię. W Bydgoszczy u brzegu Brdy też stanęła taka ławeczka. Ufundowana została ze szczególnej okazji dla prof. Macieja Świątkowskiego i jego żony - Małgorzaty.
Carlos Moreno uważa, że idee miasta 15-minutowego trzeba wprowadzać, "nawet jeśli będzie to budziło opór", bo tego wymaga walka o klimat. Pora się zastanowić, co możemy w tej sprawie dorzucić od siebie, w imię społecznej odpowiedzialności.
Poznań podzielony jest historycznie na dzielnice. Mamy Jeżyce, Łazarz, Wildę. Te dzielnice mają swoją tożsamość i swoje centra - mówi prezydent Jacek Jaśkowiak. I przekonuje, że z tego powodu Poznaniowi będzie łatwiej przejść transformację i stać się miastem 15-minutowym.
Pan wie, gdzie te podpaski wkładam? - zapytała moja córka. Zirytowany kioskarz szurnął paczkę w kąt i z wrodzoną sobie kulturą odpowiedział: Do dupy!
Marta i Grzegorz wydali na wesele 110 tysięcy złotych: - Nie można powiedzieć, że cena nie grała roli, ale zdecydowanie nie była kluczowa.
Dla chłopców był to rytuał przejścia, którego zwykle doświadczali ze starszymi kobietami niebędącymi dziewicami lub z prostytutkami. Tymczasem większość dziewcząt była dziewicami do dnia ślubu.
Patrząc na to, jak traktowała nas obsługa różnych restauracji, okazuje się, że nie jesteśmy godni jedzenia ryby z frytkami w sportowych ubraniach - czytelnicy opisują doświadczenia z rowerowych wypraw nad Bałtykiem.
Najpierw spotkał mnie hejt, że to nie przystoi badaczowi, że to jest do niczego niepodobne
Gdyby alkohol był zbędny, to ewolucja by go wyeliminowała. Ale pierwsze kadzie na piwo mają 12 tysięcy lat
"Ideologizacji" dopatrzył się Zbigniew Kościk, radny PiS w lubuskim sejmiku. - Niesmaczne - skrytykował. To reakcja na prezerwatywy rozdawane w punkcie pomocy Ukrainie w zielonogórskim urzędzie marszałkowskim. - Dziwne, że w XXI w. komuś prezerwatywa kojarzy się z ideologią - mówi Kacper Kubiak, aktywista Instytutu Równości.
Lany Poniedziałek na początku lat dziewięćdziesiątych w Katowicach naprawdę był mokry. Nasi fotoreporterzy byli wtedy m.in na osiedlu Witosa i pod kościołem św. Piotra i Pawła przy ul. Mikołowskiej.
Musi być huk. Kiedy padają na twarz przed zmartwychwstałym Chrystusem, chodzi o to, żeby porządnie łupnąć o posadzkę mieczami i halabardami. Leży się tak ze 30 sekund. Potem na znak dowódcy trzeba się zerwać na równe nogi, równiutko, pod linijkę. I wybiec z kościoła.
Albo co chodzi z "chodzeniem po wykupie", czym były wybitki lub wozawki i dlaczego dawało się w prezencie pisanki? Jedno jest pewne - tradycji regionalnych na Mazowszu mamy pod dostatkiem.
Natalia Lietz, podwójna mistrzyni świata w barberingu z Bydgoszczy, wydała zaskakujące oświadczenie w sprawie dyscyplinarnego zwolnienia z pracy młodej barberki. - Chcę, żeby nasi klienci znali prawdę - mówi Natalia Lietz.
Jest przyzwyczajona do zachwyconego chóru wiernych potakiwaczy i żadnych sprzeciwów pod swoimi wpisami nie znosi. A pisze aż za często.
Ty się odsuń! Nie muszę ci się tłumaczyć - to jedyne w miarę kulturalne słowa, jakimi kierowca białego SUV-a odpowiedział rowerzyście, który próbował nie dopuścić, by auto zaparkowało w zatoce autobusowej na przystanku na pl. Lotników w Szczecinie.
Demiurg - firma projektowa i budowlana - specjalizuje się też w restauracji zabytków. Dotąd, jak wszystkie inne takie przedsiębiorstwa, zasłaniała swoje budowy plastikowymi banerami. Teraz rezygnuje z nich na rzecz estetycznych informacji na niskich planszach. A z banerów uszyła fajne torby.
Poznański USC wciąż działa w pandemicznych obostrzeniach. Zainteresowani ślubem muszą więc czekać w długich kolejkach lub szukać urzędu, w którym kolejki są mniejsze. W Krakowie, Wrocławiu czy Szczecinie kolejek nie ma wcale.
Na 22 czerwca zaplanowane są w Poznaniu plenerowe wydarzenia nawiązujące do słowiańskich tradycji ludowych. Będą koncerty, warsztaty i darmowe rejsy statkiem. W programie jest też widowiskowy pokaz z dużą ilością ognia.
Gdy pracownicy zaprotestowali, prezes obiecał, że weźmie ich zdanie "pod uwagę". Rzeczniczka spółki zapewnia, że szef nie chciał nikogo urazić. "Za jego słowami stała troska o pracowników" - przekonuje.
Oblewali damy wodą prostą, chlustając garnkami, szklanicami, dużymi sikawkami, prosto w twarz lub od nóg do góry - pisał ks. Jędrzej Kitowicz. Jego wiekopomny "Opis obyczajów" usłyszymy w bibliotece Norwida. Transmisja online w wielkanocną niedzielę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.