Premier Mateusz Morawiecki obiecywał, że od stycznia ceny paliw nie będzie obciążać opłata emisyjna, ale fiskus cichaczem wycofał się z tej ulgi. Ponadto skurczy się ulga w podatku akcyzowym od paliw.
Cięcie akcyzy obniży cenę oleju napędowego tylko o 6 groszy na litrze - wynika z rządowego projektu. A premier Mateusz Morawiecki obiecywał przecenę paliw nawet o 30 groszy na litrze.
Premier Mateusz Morawiecki obiecał obniżyć cenę paliwa nawet o 30 gr na litrze dzięki doraźnym cięciom podatków. Ale z wyliczeń analityków taka obniżka nie wychodzi.
Rząd rękami posłów PiS postanowił zlikwidować powołany do istnienia zaledwie dwa lata temu Fundusz Transportu Niskoemisyjnego, który miał sponsorować zakupy aut na prąd i budowę ładowarek. Fundusz ma zastąpić wieloletnie zobowiązanie NFOŚiGW.
W zeszłym roku dochody budżetu z akcyzy na paliwa silnikowe były o 1 proc. większe niż rok wcześniej, chociaż sprzedaż paliw w Polsce zwiększyła się o 4 proc.
Amatorzy aut na prąd dostaną w Polsce od rządu dopłaty trzy razy większe niż w Niemczech, a sfinansują je wszyscy kierowcy. Wnioski o dotacje mają być zbierane jeszcze w tym miesiącu.
Za tankowanie auta przed wyjazdem na wakacje kierowcy zapłacą drożej niż przed rokiem - chociaż hurtowe ceny paliw ostro spadły. A podatki za rządów PiS stanowią już ponad połowę ceny benzyny.
Czeka nas kolejna fala wzrostu cen paliw. Tylko w tym tygodniu zdrożeją o 3-5 groszy na litrze. Powód? Bliskie tegorocznych rekordów ceny ropy i wysoki kurs dolara.
Miliard złotych rocznie ma trafiać do samorządów na rozwój ekologicznego transportu. Pieniądze na ten cel pochodzić będą głównie z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu zasilanego opłatą emisyjną.
Rząd twierdzi, że chce dołożyć do ceny paliw nową opłatę emisyjną, aby walczyć ze smogiem. Ale od początku rządów PiS na polskie drogi wjechało już ponad 2 mln starych, używanych aut z Zachodu, które nie spełniają norm ochrony środowiska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.