David Lowery to jeden z najciekawszych amerykańskich reżyserów przed czterdziestką. W dodatku nie brak mu odwagi. Bo któż inny schowałby laureata Oscara pod prześcieradłem praktycznie na cały film?
Dramat małżeński. Tegoroczny, najzupełniej słuszny Oskar dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Fantastycznie sfilmowana wizja utopii. Ben, ojciec sześciorga dzieci, lata temu uciekł z żoną od cywilizacji. W obliczu kryzysu będzie musiał zrewidować swój system wartości. Zasłużona nominacja do Oscara dla Viggo Mortensena.
"La La Land" może nie zdobył Oscara dla najlepszego filmu, ale mieszkańcy Porto uważają, że zdecydowanie na niego zasłużył. Flash mob prosto z Portugalii oddaje hołd najsłynniejszemu musicalowi ostatnich lat. Czy inne miasta podejmą wyzwanie?
Wszystko, jak zwykle, miało być dopięte na ostatni guzik. Jednak tym razem skończyło się skandalem, o którym mówią wszystkie media na świecie. Warren Beatty i Faye Dunaway źle odczytali wyniki w kategorii "Najlepszy film". Z ich słów wynikało, że Oscara otrzymał "La La Land", kiedy w rzeczywistości statuetka powędrowała do twórców filmu "Moonlight". Zobaczcie, jak komentowano to wydarzenie. Okazało się, że winnym zamieszania był pracownik PricewaterhouseCoopers, który pomylił koperty. W trakcie ceremonii twittował...
'W minutę' - 60 sekund informacji do obejrzenia codziennie o 18:00 na Wyborcza.pl.
79-letni Warren Beatty pojawił się na ustach wszystkich. Na Oscarach 2017 mylnie podał jako zwycięzcę najlepszego filmu roku "La La Land" , a nie "Moonlight".
Na razie nie dokładnie dlaczego Warren Beatty i Faye Dunaway ogłosili, że najlepszym filmem na Oscarach 2017 jest "La La Land", a nie "Moonlight". Prawdą jest jednak, że kopert z wynikami jest więcej niż jedna
Wreszcie na Oscarach coś poszło niezgodnie ze scenariuszem - i nie chodzi nawet o triumf "Moonlight" Barry'ego Jenkinsa, ale przede wszystkim o okoliczności, w jakich zostało to ogłoszone. Choć akurat takich niespodzianek lepiej na przyszłość uniknąć.
W czasie Oscarów 2017 nie zabrakło emocji, także na czerwonym dywanie. Gwiazdy nie tylko się wystroiły, ale też za pomocą delikatnych akcentów na strojach zajęły polityczne stanowiska.
A Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego otrzymuje... Mahershala Ali. Za rolę w filmie "Moonlight".
Ciekawe rozdanie! Po pierwsze, Akademia poszła po rozum do głowy i po zeszłorocznej kampanii #oscarssowhite, zarzucającej jej dyskryminację niebiałych twórców, przydzieliła nominacje z klucza jakości, a nie koloru skóry. "Fences", "Ukryte działania", wreszcie "Moonlight" - to niejedyne filmy poświęcone Afroamerykanom, a tylko one razem zebrały aż 15 nominacji.
Wśród nominowanych mamy aż siódemkę czarnoskórych aktorów/aktorek, a spośród dziewięciu najlepszych filmów cztery mają za głównych bohaterów przedstawicieli kolorowej mniejszości. Główna walka toczyć się zaś będzie między lekkim i "białym" i "La La Land" (14 nominacji) a mrocznym i "czarnym" "Moonlight" (8).
Kiedy Hattie McDaniel jako pierwsza czarnoskóra aktorka odbierała Oscara, na galę wstęp mieli tylko biali. Specjalna przepustka zapewniła jej wejście na salę, jednak nie mogła siedzieć przy jednym stoliku z pozostałymi gwiazdami. Mimo, że na przestrzeni lat czarnoskórych laureatów było wielu, w ostatnim czasie znów zabrakło ich wśród nominowanych. Z tego powodu wielu aktorów zapowiedziało bojkot tegorocznej gali. Sidney Poitier w 1964 roku otrzymał Oscara w kategorii najlepszy aktor. Był pierwszym czarnoskórym laureatem. Przez kolejne 30 lat czarnoskórzy aktorzy wygrywali wyłącznie w kategoriach drugoplanowych. Dopiero w 2002 roku Halle Berry dostała Oscara w kategorii najlepsza aktorka. Zadedykowała go 'wszystkim anonimowym kolorowym kobietom, które wreszcie dostały szansę'. Bojkot tegorocznej gali przez niektórych aktorów wynika z braku różnorodności wśród nominowanych, za co obwiniana jest Akademia Filmowa. Jak ujawnili dziennikarze 'Los Angeles Times', wśród głosujących 94% to osoby białe. Przewodnicząca Akademii zapowiada jednak, że do 2020 roku liczba kobiet oraz przedstawicieli mniejszości wśród jury zostanie podwojona.
"La La Land", "Moonlight", "Manchester by the Sea"? Chyba dawno w walce o Oscary stawka nie była tak mocna ani wyrównana. Nie zazdroszczę akademikom, wybór jest naprawdę trudny.
W tym roku największe szanse na Oscara za najlepsze kostiumy mają "La La Land" i "Jackie", oba filmy muszą jednak pokonać przyzwyczajenia Akademii.
Wybór wydaje się prosty - Hollywood uwielbia filmy, które opowiadają o Hollywood, więc wygrać powinien nominowany w rekordowych 14 kategoriach musical o marzycielach z Fabryki Snów "La La Land". Ale nie jest to takie proste. Film, który miał premierę we wrześniu na festiwalu w Wenecji, rozkochał w sobie krytyków, a potem także widzów, aż w końcu części z nich się przejadł. W internecie zaczęła się zabawa w krytykowanie "La La Landu" za seksizm, a nawet rasizm. I tak prosta, urocza historyjka będąca hołdem dla klasycznych musicali MGM z lat 40. i 50. nagle stała się filmem politycznym. Zasłużenie? Nie sądzę.
"Ukryte działania", film o czarnoskórych kobietach pracujących dla NASA, już w piątek wchodzi do polskich kin, a w nocy z niedzieli na poniedziałek powalczy o Oscara. W samym sercu rasistowskiego Południa, które chlubiło się wieloletnią tradycją linczów, w czasach gdy można było jeszcze w świetle prawa bezkarnie przetrącić prawą rękę piśmiennemu czarnuchowi, a czarne kobiety nie posiadały prawa głosu, afroamerykańskie naukowczynie zmieniły bieg historii świata i pomogły Ameryce sięgnąć gwiazd
Trzy czarnoskóre Amerykanki pracujące w NASA przebijają się przez rasowe bariery, aby udowodnić swoją zawodową przydatność. Na faktach.
Już w najbliższą niedzielę, 26 lutego przekonamy się, który film zasłużył na Oscara dla najlepszej produkcji roku. Ale zanim to nastąpi, pobawmy się w jasnowidzów.
Złote Maliny, czyli antyoscary, są wyznacznikiem braku talentu aktorskiego. Okazuje się, że nawet wielkie gwiazdy mogą być kiepskimi aktorami.
Historia o narkotykach i trudach dorastania czarnego chłopaka ze slumsów Miami? "Gdybym komuś streścił "Moonlight", uznałby z pewnością, że wie, jaki ten film jest. Obydwoje wiemy, że ta osoba nie miałaby racji" - mówi o ośmiokrotnie nominowanym do Oscara "Moonlight" reżyser Barry Jenkins.
Dramat. Najbardziej nieoczywsta opowieść o dorastaniu w slumsach Miami w historii. Poetycki, mocny. Elektryzuje. Osiem bardzo załużonych nominacji do Oscara.
Do Berlinie w klasycznej sukience, a na Oscary w pełnej przepychu kreacji. O różnicach w zasadach panujących na czerwonym dywanie podczas Berlinale i na Oscarach rozmawiamy z projektantem Tomaszem Ossolińskim, który polskie gwiazdy ubierał na obie gale
12 lutego w nocy poznamy zwycięzców nagród Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych. Jeśli "La La Land" otrzyma statuetkę BAFTA dla najlepszego filmu, ma spore szanse zgarnąć także Oscara.
Kulisy wydarzeń po zamachu na JFK oczami pierwszej damy. To nie klasyczny biopic, raczej próba zgłębienia legendy - bez wybielania. Wyszło całkiem intrygująco.
Młodszy brat Bena Afflecka jest faworytem w wyścigu do statuetki dla najlepszego aktora za rolę w "Manchester by the Sea". Nie wszystkim się to jednak podoba. Coraz częściej wspomina się o oskarżeniach sprzed siedmiu lat. Czy zarzuty m.in. polskiej operatorki pozbawią go tego najważniejszego w świecie filmu trofeum?
Amerykańska Akademia Filmowa nie pozostała obojętna na urok roztańczonych i rozśpiewanych Emmy Stone i Ryana Goslinga. Hollywood po raz kolejny udowodnił, że kocha oglądać się na ekranie. I że kocha Meryl Streep - aktorka dostała dwudziestą nominację do Oscara w karierze. To, co bardzo cieszy, to obecność wielu czarnoskórych artystów wśród nominowanych
Lucas Hedges powalczy o Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego z takimi gwiazdami jak Jeff Bridges i Michael Shannon. Kim jest zaledwie 20-letni Amerykanin, najmłodszy spośród tegorocznych nominowanych?
Musical "La La Land" bije kolejne rekordy. Film zrównał się z hitem sprzed 20 lat i podobnie jak "Titanic" zdobył 14 nominacji do Oscarów. Rozczarowaniem jest brak nominacji dla Amy Adams, mimo, że aktorka wystąpiła w dwóch nominowanych filmach
Oscar w kategorii najlepszy film powędruje do "Jackie" - to werdykt wydany nie przez człowieka, a przez sztuczną inteligencję. Według algorytmu stworzonego przez programistów w Luminoso Technologies film Pablo Larraina z Natalie Portman w roli głównej ma największe szanse na statuetkę Amerykańskiej Akademii Filmowej.
"Powidoków", polskiego kandydata do Oscara, nie ma w gronie filmów, które mają szansę na nominację w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Skróconą listę ogłoszono dzisiaj nad ranem. Znalazły się na niej "pewniaki", ale nie obyło się bez niespodzianek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.