75-letnia gorzowianka padła ofiarą oszustwa na policjantkę. Uwierzyła w zmyśloną historię o śmiertelnym wypadku drogowym, którego sprawczynią rzekomo miała być jej córka.
- Tata ma nerwicę, nie sypia dobrze, jest mocno pobudzony. I roztrzęsiony w związku z zaistniałą sytuacją - opowiada pan Zbigniew. Jego ojciec to kolejna ofiara tzw. oszustwa na policjanta. Ale tym razem poszkodowani obwiniają bank - bo za szybko udzielił emerytowi kredytu gotówkowego.
Kobieta powiadomiła policjantów, że wystawiając na sprzedaż przedmiot, została oszukana i straciła pieniądze. Wszystko dlatego, że kliknęła w link, który dostała od zainteresowanego kupca.
Mężczyzna oszukiwał klientów, aby dostawać miesięczne premie. 21-latek usłyszał zarzuty oszustwa oraz fałszerstwa, grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Pewien bydgoszczanin zmierzył się z oszustami, którzy usiłowali opróżnić jego bankowe konto z pieniędzy metodą tzw. spoofingu, przed którym policja nieustannie ostrzega. Prokuratura uznała, że to "zdarzenie o znikomej szkodliwości".
Przeszło 20 mln zł przeznaczonych na pomoc dla chorych dzieci i walczącej z rosyjską agresją Ukrainy miało zostać zdefraudowanych. Kilka dni temu wrocławski sąd aresztował Jarosława Ś. - prezesa fundacji, która organizowała zbiórki.
Spółka Assay, która sprzedawała weksle inwestycyjne i obiecywała duże zyski z inwestycji w start-upy, zapowiedziała restrukturyzację. Inwestorzy mogą nie odzyskać wszystkich zainwestowanych pieniędzy. Prawnik tłumaczy, co dalej.
Oszustwa na tzw. blik stają się coraz popularniejsze. Opolska policja namierzyła jednego z takich oszustów. Prosi o pomoc w zidentyfikowaniu przestępcy.
Pod pretekstem utraty pieniędzy oszuści nakłonili kobietę, aby autoryzowała dwie transakcje na rzekome konto bankowe policji, gdzie jej środki będą bezpieczne. Niestety, nie były.
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o oszustwo metodą "na policjanta". Pokrzywdzona kobieta straciła 17 tysięcy złotych. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna w całym procederze pełnił rolę "odbieraka".
Nieznani sprawcy podają się za prokuratora Jarosława Kunickiego z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie i próbują wyłudzić dane osobowe. - To oszustwo - przestrzegają śledczy.
Oszust skutecznie przekonał mieszkankę Gorzowa, że uszkodzony telefon uniemożliwia zapłacenie rachunku. Zmanipulowana kobieta, nie podejrzewając oszustwa, wykonała przelew.
Pan Wiesław, emeryt z Gdańska, szukał sposobu na ulokowanie zgromadzonych oszczędności. Na targach nieruchomości w Warszawie natknął się na reklamę ciekawej inwestycji. Oferowano kupno i jednocześnie 6-letnią dzierżawę miejsca postojowego, zapewniając wysokie zyski. Dziś nie ma ani pieniędzy, ani parkingu.
Mieszkaniec Rzepina w województwie lubuskim, by jego syn rzekomo nie trafił do więzienia, zebrał pieniądze i zgodnie z instrukcją oszusta podającego się za policjanta przekazał je nieznajomemu.
Na trop młodego przestępcy wpadła policjantka z Suwałk, pracująca nad sprawą innego oszusta. Wkrótce okazało się, że skala oszustw dokonanych przez suwałczanina jest bardzo duża. W tej sprawie policjanci przesłuchali kilkuset świadków.
Wystarczył jeden telefon, by przekonać młodą słubiczankę, że jej oszczędności na koncie w banku są zagrożone. Strach przed utratą pieniędzy i wypełnianie poleceń oszusta doprowadziły do utraty blisko 50 tys. zł. Szczęście w nieszczęściu, że w ostatniej chwili udało się zablokować 100 tys. zł z kredytu, który kobieta zaciągnęła, aby przekazać kolejne pieniądze złodziejowi.
Torunianie uwierzyli oszustom, że ich córka spowodowała wypadek.
Wykorzystanie internetu do robienia zakupów jest popularne i wygodne. Możliwość porównania i wyboru najatrakcyjniejszej spośród ofert jest dodatkową zachętą do tego typu zakupów. Kupując w sieci, musimy jednak pamiętać, że internet to również miejsce, gdzie działają oszuści.
Przez osiem lat rządów PiS państwo było bezczynne w sprawie zapewnienia od Volkswagena odszkodowań za zmanipulowane auta z silnikami Diesla - twierdzą wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) i senator Aleksander Pociej (KO).
Zdjęcia na tle prywatnego odrzutowca, opowieści o związkach z rodziną królewską i pałacu w Hiszpanii. Policja w Warszawie zatrzymała mężczyznę, który wyłudzał pieniądze od kobiet, podając się za arystokratę w "przejściowych tarapatach finansowych".
"Dzisiaj wystawiłam na sprzedaż wózek. I niemal natychmiast napisały do mnie trzy osoby zainteresowane. Nalegały, aby wózek odebrał zaprzyjaźniony kurier. Moim zdaniem to nowy sposób oszustwa" - mówi Mariola.
Oszuści podszywają się pod pracowników banku, funkcjonariuszy policji, znajomych, a nawet członków rodziny, pieniądze znikają także po użyciu metody na blik - alarmuje policja.
770 tys. zł stracił 25-latek, mieszkaniec Imielina, który chciał kupić samochód wystawiony na sprzedaż na jednym z internetowych portali aukcyjnych. Mimo wpłaconej kwoty auto do niego nie trafiło.
Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą należałoby w trybie pilnym zdjąć z giełdy osiem spółek. Korekta przepisów nie powstała, bo zabrakło decyzji Elżbiety Witek o dodatkowym posiedzeniu Sejmu. Efekt? Ręczna interpretacja przepisów przez Ministerstwo Finansów i widmo pozwów ze strony inwestorów.
Uwaga na fałszywe wezwania do zapłaty! - ostrzegają strażnicy miejscy. Oszust próbuje zarobić na warszawiakach i wkłada pod wycieraczki aut sfabrykowany dokument. Wyjaśniamy, jak odróżnić fałszywkę od prawdziwego wezwania.
Mieszkaniec Olsztyna oszukany na brokera giełdowego. To kolejny taki przypadek.
Sprzedaż sukienki zakończyła się stratą ponad 20 tys. zł. Osoba, która wystawiła ją na sprzedaż na znanym portalu była pewna, że wykonując instrukcje, otrzyma za chwile zapłatę za towar. Tak się niestety nie stało i z konta zniknęły pieniądze.
Marię skusiło ogłoszenie z atrakcyjną ceną za wynajem. Stawka była znacznie poniżej rynkowej. Ale czerwona lampka zaświeciła jej się po rozmowie z rzekomymi właścicielami.
Policja sporządziła portret pamięciowy oszusta. Może ktoś go rozpoznaje?
Właścicielka punktu ksero z Zabrza kopiowała dowody swoich klientów, a następnie na ich nazwiska brała kredyty. Komornicy pieniądze ściągali z rachunków nieświadomych pokrzywdzonych. Teraz sprawą zajmie się Sąd Najwyższy.
Pomimo wielu ostrzeżeń, spotkań i uświadamiania osób starszych ci dają wiarę oszustom, którzy wykorzystują stare metody, by się bezprawnie wzbogacić. Niemal 85 tys. zł straciła mieszkanka Słubic w województwie lubuskim, która uwierzyła w historię o spowodowaniu wypadku przez jej córkę.
Oszuści, wykorzystując strach wywołany falą zakażeń, podają się m.in. za pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznej i próbują wyłudzić dane osobowe albo pod pozorem dezynfekcji wody mogą splądrować nasze mieszkanie.
Jest nowa metoda oszustów łowiących "na wnuczka". Teraz osoby korzystające ze sztucznej inteligencji podszywają się pod głos córki, syna, wnuczka czy matki. Twój głos jest w internecie? Możesz mieć problem. - Wobec takiego oszustwa jesteśmy bezbronni - mówi ofiara nowej metody wyłudzania pieniędzy w rozmowie z Wyborcza.biz.
- Wciąż zgłaszają się nowi oszukani. Kwota, jaką w sumie stracili, przekroczyła już 15,5 mln zł - mówi były dyrektor firmy fotowoltaicznej z Opoczna w województwie łódzkim. To jego zeznania doprowadziły do zatrzymania Marcina K.
Kilku mężczyzn podjeżdża pod domy i oferuje ludziom wymianę rynien za kilkaset złotych, a potem żądają nawet kilkunastu tysięcy. O sprawie wie już policja z Katowic.
Policja zatrzymała kelnerki, tancerki i kierowniczki lokali, które nadzorowały upijanie i oszukiwanie klientów na ogromne kwoty. Były łączniczkami, które dyscyplinowały i wymierzały kary pracowniczkom za nieosiągnięcie zysku oczekiwanego przez zorganizowaną grupę przestępczą.
Choć wrocławska spółka Udokumentowani, biorąca od cudzoziemców ponad 2 tys. zł za załatwienie jednej sprawy w urzędzie zapewniła po zamknięciu się, że "sąd wyznaczy syndyka", to w sądzie nie ma śladu po wniosku o upadłość.
- Opis zatrzymania "wnuczka" z Mokotowa nijak ma się do rzeczywistości. Został zatrzymany dzięki determinacji mojego przyjaciela i niezwykłej mądrości babci, która trzymała oszusta na linii - tłumaczy senator Krzysztof Brejza. Policja miała w komunikacie przemilczeć niewygodne dla niej okoliczności zatrzymania 18-letniego oszusta.
Finał głośnej afery z unijnymi dotacjami. Trzy osoby winne oszustwa - uznał Sąd Okręgowy w Łodzi. Chodzi o ponad 11 mln zł na fikcyjne przedszkola i żłobki, na które wsparcie przyznał łódzki Urząd Marszałkowski.
Do oszustwa preparowali zaświadczenia o zatrudnieniu i dochodach. Potem podstawieni ludzie szli z tymi dokumentami do banku po pożyczkę. W taki sposób członkowie zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzili co najmniej 2,3 mln zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.