Brytyjska firma telekomunikacyjna Virgin Media O2 stworzyła głosowy model sztucznej inteligencji do prowadzenia niekończących się rozmów z oszustami usiłującymi przez telefon wyłudzić pieniądze od starszych ludzi.
Wśród zatrzymanych są wysoko postawione w hierarchii gangu kobiety, co jest w Polsce rzadkością w takich przypadkach.
W ciągu zaledwie jednego tygodnia bydgoszczanie stracili kilkaset tysięcy złotych, bo uwierzyli w bajkę o wypadku metodą "na wnuczka" albo złotym interesie na akcjach Orlenu lub firmy Enea. Na kłamstwa nabrał się nawet 29-latek.
Święto babci i dziadka to dobra okazja nie tylko na prezenty i życzenia, ale także moment na poruszenie tematu zagrożeń, z którymi mogą mieć do czynienia osoby starsze. Podnoszenie świadomości naszych najbliższych o możliwych oszustwach na ich szkodę ma ogromne znaczenie dla ich bezpieczeństwa. Nie pozwólmy, aby stracili dorobek swojego życia.
80-letnia torunianka uwierzyła w historię wymyśloną przez oszustów i straciła 16 tys. zł.
Do seniorów dzwoniła młoda kobieta przedstawiająca się za wnuczkę lub córkę z informacją, że spowodowała śmiertelny wypadek na przejściu dla pieszych. Sposobem na uniknięcie konsekwencji miała być wpłata pieniędzy. W jednym przypadku oszuści chcieli od 81-letniego mieszkańca Strzelec Krajeńskich wyłudzić kwotę 150 tys. zł. Mężczyzna ten i kilka innych osób wykazali się czujnością i nie dali się oszukać.
Do 85-letniej torunianki zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Seniorka uwierzyła i straciła pieniądze.
- Tata ma nerwicę, nie sypia dobrze, jest mocno pobudzony. I roztrzęsiony w związku z zaistniałą sytuacją - opowiada pan Zbigniew. Jego ojciec to kolejna ofiara tzw. oszustwa na policjanta. Ale tym razem poszkodowani obwiniają bank - bo za szybko udzielił emerytowi kredytu gotówkowego.
- Opis zatrzymania "wnuczka" z Mokotowa nijak ma się do rzeczywistości. Został zatrzymany dzięki determinacji mojego przyjaciela i niezwykłej mądrości babci, która trzymała oszusta na linii - tłumaczy senator Krzysztof Brejza. Policja miała w komunikacie przemilczeć niewygodne dla niej okoliczności zatrzymania 18-letniego oszusta.
86-latka padła ofiarą oszusta, który podszył się pod lekarza i wmówił kobiecie, że jej córka jest ciężko chora i potrzebny jest bardzo drogi lek. Mieszkanka Torunia straciła około 17 tys. zł.
Zwykle oszukani na wnuczka lub w inny osób przez oszustów nie odzyskują swoich pieniędzy, a nawet jeśli - to bardzo długo na to czekają. 93-latce z Rzeszowa, od której oszuści wyłudzili 80 tys. zł i tysiąc dolarów, udało się to, co wydawało się prawie niemożliwe.
83-letnia torunianka przekazała oszustom 20 tys. zł.
Jedna z oszukanych kobiet przekazała przestępcom milion złotych. Przekonywali seniorów, by oszczędności swojego życia wystawiali przed drzwi mieszkania lub wyrzucali przez okno. Opolscy policjanci rozbili grupę przestępców, działającą niemal na terenie całego kraju.
Seniorka podczas rozmowy telefonicznej z fałszywym wnuczkiem uwierzyła w wymyśloną historię o spowodowanym przez niego wypadku.
Trzej mężczyźni wyłudzili od mieszkanki Nowego Targu 55 tys. zł. Niewykluczone, że oszuści w podobny sposób okradli inne osoby. Grozi im teraz nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Poszkodowane kobiety były mieszkankami Nowego Targu, Rabki-Zdroju oraz Raby Wyżnej.
W ciągu dwóch dni dostał dwa zadania: jedno, w Płońsku, zrealizował, drugiego, w Płocku, nie zdążył. Zgłosił się na komendę, a i tak jest teraz pod policyjnym dozorem, grozi mu od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat pozbawienia wolności.
Policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej zatrzymali pięciu mężczyzn, którzy od września 2022 r. wyłudzili metodą "na wnuczka", "na policjanta" lub "na adwokata" 100 tys. zł. Ale zdaniem śledczych na sumieniu mają znacznie więcej.
- Przed południem zadzwonił do mnie mężczyzna, przedstawił się imieniem mojego syna. Zachrypniętym głosem powiedział, że jest chory i wracając od lekarza, spowodował wypadek samochodowy - opowiada 71-letnia pani Teresa. Dalszy ciąg historii, którą przytaczają policjanci, to książkowy przykład oszustwa.
Były już oszustwa na wnuczka, na córkę i na amerykańskiego żołnierza, a także SMS-y z informacją o paczkach. Na tym jednak pomysłowość przestępców się nie kończy.
Pan Daniel, taksówkarz z Kolbuszowej, miał odebrać od dwóch mieszkanek powiatu kolbuszowskiego przesyłki. W obydwu były oszczędności życia, a kobiety wierzyły, że pomagają swoim dzieciom. Dzięki czujności taksówkarza i działaniom policji starsze panie nie straciły swoich oszczędności.
92-letnia mieszkanka Lublina uwierzyła, że jej wnuczka spowodowała wypadek, w którym są ciężko ranni. Kilka godzin później przekazała 40 tys. zł rzekomemu prokuratorowi.
Dwie starsze kobiety straciły w ostatnich dniach oszczędności życia, bo uwierzyły oszustom. - Złodzieje nie mają żadnych skrupułów. Żerują często na dobroci starszych osób i są coraz bardziej bezwzględni - podkreśla Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Rodzina okradzionej 90-latki wyznaczyła nagrodę w wysokości 10 tys. zł za pomoc w odnalezieniu rodzinnych pamiątek.
Lubuscy policjanci spotykają się z seniorami w ramach projektu "Fałszywy telefon - zagrożone oszczędności".
Gliwicka prokuratura poszukuje Macieja W. Mężczyzna jest podejrzany o założenie gangu i blisko 200 oszustw "na wnuczka". - Pokrzywdzeni przekazali członkom jego grupy 10 mln zł - twierdzą śledczy.
Policjanci zatrzymali 50-latka, który brał udział w oszustwie metodą "na wnuczka". Odzyskali też pieniądze, które 85-letnia mieszkanka Radomia przekazała oszustom, myśląc, że w ten sposób pomaga wnuczce. Możliwe to było dzięki czujności mężczyzny, którego przestępcy chcieli wykorzystać w charakterze kuriera.
53 tysiące złotych straciła seniorka z Łomży, która padła ofiarą oszustów. 95-latka uwierzyła, że pomaga policjantom w rozpracowywaniu gangu, w którym głównym podejrzanym jest listonosz. Przekazała wszystkie oszczędności mężczyźnie, który przyszedł do jej domu.
Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn za oszustwo metodą "na policjanta". Od mieszkanki Puław wyłudzili 20 tys. zł, 2500 dolarów amerykańskich oraz złote monety i biżuterię.
86-letni mieszkaniec gminy Śniadowo uwierzył, że pomaga synowi, który spowodował wypadek. W rezultacie senior stracił 230 tysięcy złotych, które przekazał oszustowi w trzech transzach. Wszystko zaczęło się od telefonu kobiety, która podała się za wnuczkę.
Tylko jednego dnia przemyska policja otrzymała aż sześć zgłoszeń dotyczących prób oszustwa metodą "na wnuczka i policjanta". Niestety w jednym przypadku starsza kobieta dała się oszukać i straciła 100 tys. zł oszczędności.
Wrocławska prokuratura we współpracy ze śledczymi z Niemiec i Czech zatrzymała dwie osoby podejrzane o wyłudzenie 1,3 mln zł od niemieckich i czeskich seniorów. Zatrzymano Polkę i Czecha.
Mieszkanka Radomia uwierzyła, że jej syn miał wypadek i potrzebuje pieniędzy na kaucję. Przekazała oszustom swoje oszczędności.
Tylko w Rzeszowie oszukani metodą "na wnuczka", "na policjanta" lub na BLIK-a w tym roku stracili łącznie 2 miliony złotych. Zapewne ofiar było więcej, ale wstydziły się przyznać, że dały się nabrać oszustom. Policja przyznaje, że wykrycie przestępców i odzyskanie pieniędzy graniczy z cudem. Doszli do wniosku, że łatwiej będzie zapobiegać oszustwom, i z pomocą prezydenta Rzeszowa postanowili dotrzeć do seniorów poprzez kampanię społeczną.
Policjanci zatrzymali na trasie S7 kobietę podejrzaną o współudział w oszustwach metodą "na wnuczka" i "na policjanta". Odebrała pieniądze m.in. od mieszkanki Radomia, które miały być przeznaczone na koszty związane z wypadkiem wnuczki seniorki
91-letnia mieszkanka Radomia przekazała oszustowi blisko 30 tysięcy złotych. Uwierzyła, że jej syn spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy na kaucję.
84-latka z Rzeszowa nie dała się oszukać "na policjanta". Grzecznie wysłuchała opowieści o zagrożonych oszczędnościach, ale kiedy oszust się rozłączył, przezornie zawiadomiła policję.
Policjanci z Bydgoszczy poszukują kobiety, którą nagrała jedna z kamer na Czyżkówku. Odbierała pieniądze od starszej osoby metodą "na wnuczka".
Policjanci z Katowic opublikowali wizerunek mężczyzny podejrzewanego o oszustwo metodą "na wnuczka". Okradł seniora ze wszystkich oszczędności.
Na coraz zuchwalsze metody decydują się oszuści, którzy okradają oszczędności życia mieszkańców Podhala. Tym razem nie kontaktują się już telefonicznie, ale przychodzą do domów. Tak było w przypadku nowotarżanina, który stracił 28 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.