Marzec to czas, kiedy płazy przemieszczają się ze swoich zimowisk w stronę zbiorników wodnych. Niestety, ich trasy przecinają się często z ulicami, na których wiele z nich ginie pod kołami samochodów. Jak pomóc ropuchom? Poznań znalazł na to sposób.
Niewiele miast może pochwalić się miejscem, gdzie pośród blokowisk żyje tak duża populacja płazów. 2024 r. mógł przynieść złe wiadomości, ale po remoncie trasy Kórnickiej traszki z poznańskich Rataj mają się dobrze. Właśnie rozpoczynają zaloty.
Przynajmniej u pewnego rodzaju traszek.
Wiele się dzieje w ostatni październikowy weekend w Sisu Arenie przy ul. Toruńskiej 59 w Bydgoszczy. Zajrzeliśmy na targi terrarystyczne Dragon Expo, gdzie można zakupić między innymi prawdziwego, żywego pytona.
Z 20-centymetrowym ciałem i kilogramem masy ciała jest tak wielka, w porównaniu z innymi żabami, że nazywają ją "górskim kurczakiem". Wystarczyło półtora roku, by wyniszczyć żabę zwaną gigantem.
To, co widzimy na załączonym zdjęciu, woła o pomstę do nieba. Mamy do czynienia nie tylko z napaścią na tle seksualnym jednego pana na drugiego pana, ale w dodatku chodzi o gwałt międzygatunkowy! - Może ktoś tak powiedzieć, a tak naprawdę to samiec się trochę pomylił - wyjaśnia Dawid Kilon.
Na os. Kotuli w Rzeszowie pomiędzy ul. Biecką a Baligrodzką jest zbiornik retencyjny, do którego wiosną migrują żaby, ropuchy i traszki z okolicznych łąk. Niestety, wiele z nich po drodze ginie. Są rozjeżdżane przez samochody, kiedy próbują przejść przez drogę. O pomoc im apeluje nasza czytelniczka, pani Magdalena.
- To najskuteczniejsza, najtańsza i najprostsza metoda zapobiegania śmiertelności płazów. I najmniej ingeruje w naturę - podkreślają przyrodnicy. Czy w Poznaniu da się zamknąć ulice dla zwierząt migrujących w okresie rozrodu?
Znakomita większość żab, które trafiają do handlu, jest łapana na wolności w krajach, gdzie brakuje przepisów chroniących najbardziej wrażliwe gatunki. Mimo to za ich los odpowiedzialna jest przede wszystkim Europa. Bo na tym kontynencie żaby lądują na stołach.
Czego potrzeba, żeby żaby miały większe szanse na przetrwanie? W Szwajcarii to kilkaset nowych stawów, 300 wolontariuszy i 20 lat badań.
Traszki Ratajskie to nietypowy użytek ekologiczny znajdujący się od ponad 10 lat między osiedlami Tysiąclecia i Lecha w Poznaniu. W stawach znajdujących się na jego terenie brakuje wody, co miało fatalny wpływ na żyjące tam płazy. Teraz ma się to zmienić.
W Białymstoku zakończyła się wiosenna akcja ochrony płazów. Ponad 800 zwierzaków zostało uratowanych przed kołami samochodów.
- Translokacja zwierząt to ostateczność. Tu nie mieliśmy wyboru - wyjaśnia dr Mikołaj Kaczmarski, herpetolog. Ropuchy przeprowadzono z okolic galerii Avenida w Poznaniu do zbiornika wybudowanego specjalnie dla nich przez tę firmę. To jedna z największych takich akcji w Polsce zorganizowana przez prywatnego inwestora.
Pojawianie się na chodnikach i drogach płazów to stały element tej części roku, jednak tym razem ich migracja nie jest tak liczna. Wpływ na wiosenne wybudzenie się tych zwierząt mają warunki atmosferyczne, a w tym roku były one wyjątkowo niesprzyjające.
Gady, płazy i bezkręgowce zawładnęły w niedzielę Areną Toruń. Tłumy nie tylko torunian, przyszły podziwiać egzotyczne okazy prezentowane przez wystawców podczas targów terrarystycznych Terra Expo. Można było zobaczyć m. in. kameleony, rozmaite pająki z ptasznikami na czele, jaszczurki, żółwie i wiele innych rzadkich stworzeń.
Prezydent Ekwadoru chce kopalni miedzi w cennej przyrodniczo Dolinie Intag. Na drodze do realizacji jego planów mogą stanąć... żaby. W tym jedna, która podobno wymarła. Pogłoski o jej śmierci wydają się jednak przesadzone.
Mieszkanka Puszczy Bukowej znalazła w strumieniu aksolotla. Ktoś go musiał tam wyrzucić.
Od kilku tygodni mieszkańcy osiedla na ulicy Toruńskiej w Gdańsku przenoszą płazy uciekające z działki, na której powstaje nowe osiedle deweloperskie.
Pracownicy wzięli wiaderka i pudełka, niektórzy założyli też rękawiczki i poszli w teren. Wyzbierali i przenieśli w inne miejsce kilkaset chronionych winniczków. W ten sposób rozwiązali poważny problem, który nieoczekiwanie stanął przed inwestorem
Na jednej z ulic w Bielsku-Białej stanie znak zwracający uwagę kierowców na salamandry przechodzące przez drogę.
Kruk, zaskroniec, a teraz rzekotka - mieszkańcy małego Głoskowa dostarczają kolejnych dowodów, że ich lasu wyciąć nie wolno. Na razie udało im się wstrzymać prace. Nie wiedzą jednak na jak długo.
Wiosna jest okresem masowych migracji płazów, ale również walki wolontariuszy o dofinansowanie. Okazuje się, że większą skuteczność mają żaby i ropuchy, którym udaje się przejść przez ruchliwą drogę, niż osoby od lat poświęcające swój czas i środki na ich ratowanie.
Kroczą powoli, ale cierpliwie. Niosą je zmysły. Właśnie rozpoczęła się wielka migracja ropuchy szarej. - Rocznie pod kołami samochodów, rowerów, pociągów ginie ich 18 proc. - mówi Mikołaj Kaczmarski, niosąc do stawu kolejną ropuchę.
Na ulicy Pocztowej w Bielsku-Białej leżą dziesiątki rozjechanych żab. Takich miejsc w mieście i okolicach jest niestety więcej.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) podaje, że aż 40 proc. wszystkich płazów na świecie jest zagrożonych wyginięciem.
Wielu z nas daje się wkręcić w tę bzdurę z powodu powszechnej nienawiści do kleszczy oraz równie powszechnego strachu przed chorobami, które te pajęczaki przenoszą. I rozpowszechnia bardzo szkodliwego fake newsa.
Kiedyś uważano, że rodzą się z płomieni, ale salamandry przychodzą na świat w wodzie. I to właśnie teraz, w maju. Można je spotkać w bukowych lasach Bieszczad i w Beskidzie Niskim. Choć są piękne, lepiej ich nie dotykać.
Naukowcy z Niemiec odkryli na Madagaskarze pięć nowych gatunków żab. Największa mogłaby się rozgościć na paznokciu. Najmniejsza jest tylko trochę większa niż ziarnko ryżu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.