Brytyjski artysta na "Return to Ommadawn" sięga po środki, dzięki którym w latach 70. zyskał sławę błyskotliwego kompozytora, muzyka i aranżera. Ale czy kaskady dźwięków z pogranicza rocka progresywnego, folku i ambientu wzbudzą dzisiaj równie silną ekscytację fanów?
Znakomite kompozycje i aranże to coś, czego w polskiej muzyce pop wciąż jest za mało. ?Mieszanego? słucha się z przyjemnością. Szkoda tylko, że do poziomu muzyki nie dostroiły się teksty piosenek.
Nowy album Austry ?Future Politics?. Niech nas nie zmylą elektroniczne dźwięki i taneczne bity. Kanadyjski zespół zadaje fundamentalne pytania o przyszłość zachodniego świata.
Marek Dyjak skończył czterdziestkę i rwie naprzód. Jego nowy album ?Pierwszy śnieg? to bardzo dobra rzecz. Nikt nie wyśpiewa tęsknoty tak jak Dyjak. Premiera w piątek.
W zimowy dzień ta płyta rozgrzeje niczym kubek gorącej herbaty doprawionej egzotycznymi przyprawami. Ale na brytyjski didżej i producent realizuje na niej ambicje daleko bardziej złożone niż dostarczanie słuchaczom tak oczywistych przyjemności.
Angielskiemu producentowi dobrze zrobiło kalifornijskie powietrze. Sohn poprawił osiągnięcia z pierwszej płyty, nie chowa już pięknych melodii pod nawałem elektroniki i pokazuje, jak dobrze śpiewa. I wciąż lubi solidny bas.
Na swojej dziewiątej płycie studyjnej ?11 Short Stories of Pain & Glory? bostońscy punkowcy robią to, co potrafią najlepiej - łączą zadziorne gitarowe riffy z folkową nutą. Ale tym razem w piosenkach ważniejsze od chóralnego śpiewania refrenów są wyjątkowo gorzkie teksty.
Nowa płyta amerykańskiego rapera i aktywisty J. Cole'a to błyskotliwy concept album. Nie trzeba tłumaczyć, jak kończy się historia dilera, który porzucił przestępczy świat, znalazł miłość swojego życia i założył rodzinę. Ale warto docenić to, co i jak Cole opisuje po drodze.
Po czternastu płytach studyjnych i ponad trzech dekadach wspólnego grania muzyczna wyobraźnia muzyków The Flaming Lips nieustannie podąża ścieżkami, które pozostają zagadką dla nawet najbardziej zagorzałych fanów ekipy Wayne'a Coyne'a.
Płyta "I See You" tria The xx (premiera w piątek trzynastego) była zapowiadana jako największe wydarzenie muzyczne początku roku 2017. Troje nieśmiałych ludzi, mamroczących pod nosem osobiste teksty, z nadziei muzyki pop stało się już gwiazdą.
Kanadyjski didżej i producent Deadmau5 na swej ósmej płycie bawi się brzmieniami oldskulowego syntezatora. A przy okazji stawia pytania o miejsce, w którym znalazła się współczesna muzyka elektroniczna.
W pierwszą rocznicę śmierci Davida Bowiego przedstawiamy płytę jego przyjaciela - muzyka i producenta Briana Eno. Anglik wrócił właśnie do wielkiej formy albumem ?Reflection?. Odpowiednia aplikacja może sprawić, że ta muzyka do przemyśleń będzie grać bez końca.
Na 90. urodziny legendarny nowojorski crooner Tony Bennett zaprosił cała armię gwiazd, ale i tak pozostaje niezaprzeczalnym jedynym bohaterem tej koncertowej płyty.
Tomasz Mirt gra na syntezatorze modularnym, robi też nagrania terenowe, część z nich podczas wypraw do Azji Południowo-Wschodniej. Na "Random Soundtrack" splata generowane przez siebie dźwięki z głosami lasu, morza, ulicy, tworząc puzzle.
Prawdziwy rock and roll - bluesowy, korzenny, śpiewany po amerykańsku przez Magdę Kramer i pozostającego w jej cieniu Tomka Szkielę z The Stubs. Kłania się naturalny amerykański opowiadacz Jack White, a z drugiej strony - życie rodzinne po polsku.
Z drugą płytą grupa The Bartenders rusza w szeroki świat, a publiczność - do tańca. W tytule ?Poles Are Movin'!? można odczytać ogromny skok, jaki dokonał się w ciągu dziesięciu lat od założenia The Bartenders. Czas, by zespół na dłużej zaprzyjaźnił się z salami koncertowymi za granicą.
Pete Doherty po raz kolejny udowadnia, że nikt tak jak on nie potrafi łączyć zadziorności gitarowej alternatywy, brytyjskiej dbałości o melodie oraz specyficznej melancholii.
Wydana we wrześniu monumentalna płyta weteranów z Wedding Present jest świetna. Zaczyna się doskonale, od czterech zupełnie różnych utworów, rozwija rockowo, kończy - melancholijnie.
W karnawałowy, imprezowy czas taka płyta jak ?Syntonia? Łąki Łan jest nieodzowna. Można przy niej szaleć, tańczyć, dokazywać, a jeśli tak jak muzycy wskoczymy w kostium owada - pozostać przy tym nierozpoznanym.
Niech nikogo nie zmyli poczciwa facjata, której wątpliwą ozdobą jest rzucająca się w oczy szczerba po wybitej jedynce. Ten raper z Detroit nagrał jedną z najbardziej porywających i inteligentnych płyt roku 2016.
Koncertowe spotkanie belgijskich multiinstrumentalistów z The Colorist Orchestra i Emiliany Torrini okazuje się pretekstem do nowego odczytania z pozoru dobrze znanych avantpopowych kompozycji islandzkiej wokalistki.
Na nowym albumie Vespy więcej niż klasycznego ska jest swingującej muzyki retro. Niestety, muzykom nie zawsze wystarcza energii i dobrych tekstów.
"III", nowy album Innercity Ensamble, ciąży ku muzyce etnicznej, jakby artyści chcieli nie budować na swoich doświadczeniach, ale zrzucić je z siebie i otworzyć się na coś nowego. Ten zespół to nie grupa. To jeden organizm.
Gdy ta wrocławska ekipa startowała dekadę temu, była przypisywana do rodzimej sceny triphopowej. Dziś w jej piosenkach można usłyszeć akustyczny jazz czy avantpopowe melodie. Ale ta sama pozostaje lekkość i elegancja, z jaką grupa buduje swoje kompozycje.
Neil Young, kanadyjski weteran sceny niezależnej, nagrał serię piosenek, dla których bezpośrednim pretekstem stał się lokalny konflikt między ekologami i władzą.
"Syreni śpiew" to druga płyta Bobby'ego The Unicorna, nieśmiałego kompozytora i śpiewaka z Warszawy. Artysta z brzmień gitarowych rodem z lat 60. katapultował się w elektroniczne lata 80. A przy okazji dojrzał jako autor tekstów.
Dwaj współzałożyciele zespołu 19 Wiosen - Franciszek Wicz i Marcin Pryt - znów działają razem. Jako Niebiescy i Kutman odcięli się jednak od punkowych korzeni. Ich nagrana w duecie płyta ?Skrzydło motyle? to rzecz wybitnie nastrojowa i delikatna.
"We Got It from Here... Thank You 4 Your Service", szósta płyta jednego z najważniejszych hiphopowych składów w historii (zawsze w pierwszej piątce takich zestawień), jest wybitna. Wierzę, że za kilka, kilkanaście lat będzie nazywana klasycznym nagraniem roku 2016.
Chwytliwy, choć niepozbawiony mielizn "Starboy" to skok kanadyjskiego artysty r'n'b The Weeknd do ligi muzycznych supergwiazd. I zarazem jego zwrot ku czystemu popowi, o czym świadczą inspiracje (Micheal Jackson, Tears For Fears) oraz goście (Daft Punk, Lana Del Rey). "Starboy" jest dziś w Stanach nr 1 list sprzedaży - lepiej po premierze sprzedawały się w tym roku tylko albumy Drake'a i Beyonce.
Reggae, czyli koło zamachowe Vavamuffin, nadal kręci się z impetem. Ale często podaje zupełnie nowe rytmy.
"Zaświeć Niesiącku..." w tradycyjnych kurpiowskich pieśniach i melodiach odkrywa zaskakujące głębie. Raphael Rogiński w wielkim stylu po muzyce żydowskiej, afrykańskiej, bluesowej odkrywa polską ludowość. Jednak magię tej płyty tworzy śpiewaczka Genowefa Lenarcik.
Po elektropopowym debiucie "Post" sprzed dwóch lat grupa Alles nagrała płytę ostrzejszą tekstowo i muzycznie. Na tle zimnych brzmień syntezatorów najpierw jest mowa o "dumie narodowej", "Bogu, honorze i ojczyźnie", a później o "gloria victis ramię w ramię". A w tle Chopin.
Płyta "Nienormalny świat" Śmierci Klinicznej przynosi świetne brzmienie i stary, ale nie zapomiany materiał. Tak dużo studyjnych nagrań tej legendy punk rocka lat 80. w jednym miejscu? Tego jeszcze nie było.
"Woman", trzecia płyta studyjna Justice, francuskiej supergwiazdy electro, to mnóstwo sympatycznych melodii i dobrze skrojonych brzmień. Tylko gdzie podziała się firmowa zadziorność i potęga brzmienia?
Swą trzecią płytę "Złoto" Krzysztof Zalewski zapowiadał jako granie rockowe i nieutemperowane. Fakt, jest tu mniej cyzelowania, a więcej energii. W dodatku Zalewski napisał dobre, hasłowe, ale nie prostackie teksty. To jego pierwsze w pełni dojrzałe dzieło.
Weterani altcountry'owego grania zdecydowali się odświeżyć swoje brzmienie. Jak im poszło?
Pod kierunkiem australijskiego mistrza rocka i bluesa Hugo Race'a młodzi muzycy z Pomorza przygotowali najwolniejsze piosenki w historii Pure Phase Ensemble. Przy tych utworach może zapomnieć o superszybkim świecie.
Alicia Keys w wersji eco friendly i sugar free. Na "Here" amerykańska artystka odrzuciła superprodukcję na rzecz spontanicznego tworzenia. Nowe piosenki uderzają luzem i prostotą. Te numery natychmiast wpadają w ucho.
Na pulsującej elektronicznym rytmem debiutanckiej płycie Sonara większość uwagi zgarnia spokojna wokalistka Lena Osińska. Muzyka też nie jest rozemocjonowana, tak jak mistrzowskie, pełne niedomówień teksty.
Tytuł trzeciej płyty Sorry Boys przywołuje dość mocno geograficzne konotacje. Nie warto przywiązywać się do nich zbyt mocno. Sami muzycy warszawskiego zespołu w materiałach prasowych szybko wybijają z takiego jednotorowego myślenia o ich nowym materiale, wedle którego miałaby mu patronować wyłącznie włoska stolica.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.