- Po zapłaceniu raty kredyty, czynszu i prądu zostaje mi kilka stów na życie. Bez drugiej pracy nie wystarczyłoby mi nawet na jedzenie. Nauczyciele często żyją na granicy ubóstwa - mówi nam jedna z nich.
- Nauczyciele biorą godziny ponadwymiarowe głównie w dużych miastach i okolicach. To tam kumuluje się kryzys - podkreśla ZNP. Związkowcy zaznaczają, że ministerstwo jest świadome braków kadrowych i "musi reagować".
Gminy nie radzą sobie z wypłatą nauczycielskich pensji. - Nastroje są przygnębiające. I to w okresie świątecznym - mówi rzeczniczka ZNP. MEN interweniuje.
- Chcę zamknąć pewien problem. Zawód nauczyciela nie może być opłacany niżej niż przeciętna płaca - powiedział premier Donald Tusk, zapowiadając przyspieszenie prac nad obywatelskim projektem w tej sprawie.
- Obecny system wynagradzania nie uchronił nauczycieli przed gwałtowną pauperyzacją - mówił szef ZNP w Sejmie. I przedstawił projekt, który ma uwolnić nauczycielskie pensje od woli polityków.
Sprawa dotyczy dużej części nauczycieli początkujących. Ich zarobki to mniej niż minimalne wynagrodzenie, które od stycznia wynosi 4242 zł brutto.
Ok. 120 gdyńskich nauczycieli dostało nakaz zwrotu pieniędzy, bo latami otrzymywali omyłkowo zawyżony dodatek stażowy. Rekordzista ma oddać 12 tys. zł.
Dodatkowe pieniądze dostaną nauczyciele, którzy prowadzą lekcje w ramach godzin ponadwymiarowych. Gdyby nie ich dodatkowa praca, w warszawskich szkołach byłoby o ponad 5,1 tys. nieobsadzonych etatów więcej, niż jest teraz.
Jestem pewien, że PiS nie uzyskał w ten sposób ani jednego nauczycielskiego głosu. Bo przede wszystkim chcemy "odrobiny szacunku".
Na kilka dni przed nowym rokiem szkolnym biolożka z Mielca ma ściśnięty żołądek. - Znowu będę miała 15 klas. W każdej średnio 30 uczniów. Braki kadrowe to obok wynagrodzeń nadal najważniejsze problemy edukacji. Nauczyciele boją się przeciążenia obowiązkami. - Panuje atmosfera wyczekiwania na to, co stanie się w październiku - słyszymy od jednego z nauczycieli.
Z naszej szkoły pracuje nas w tej kuchni pięć: ja, dwie kucharki, matematyczka i wuefistka. Ta ostatnia radzi sobie najlepiej, bo to jednak ciężka, fizyczna robota.
Około 120 gdyńskich nauczycieli dostało nakaz zwrotu pieniędzy, bo latami otrzymywali omyłkowo zawyżony dodatek stażowy. Rekordzista ma oddać 12 tys. zł. Miasto jest skłonne umorzyć te sumy tylko osobom w najtrudniejszej sytuacji, i po przedstawieniu wielu dokumentów.
"Myślę, że jestem w mniejszości tych, którym naprawdę się chce. Powszechne narzekanie nauczycieli na szkolną rzeczywistość to reakcja obronna przed dodatkową pracą". Pozmowa z Bartłomiejem Rosiakiem, najmłodszym nauczycielem w Polsce.
Wielu nauczycieli gdyńskich szkół dostało nakaz zwrotu pieniędzy, bo otrzymywali omyłkowo zawyżony dodatek stażowy. Niektórzy mają do zwrotu tysiąc złotych, ale są i tacy, którzy powinni oddać ponad 10 tys.
Od 1 stycznia wynagrodzenie nauczycieli początkujących jest niższe od najniższej krajowej. Minister Przemysław Czarnek do dziś nie podpisał rozporządzenia, które gwarantuje im wyższe wynagrodzenie. "A potem będzie się dziwił, że jakość nauczania jest beznadziejna".
Szczecin jako pierwszy samorząd w Polsce pozwał do sądu skarb państwa o zwrot kwot z niedoszacowanych rządowych subwencji oświatowych. Nad podobnymi pozwami myślą również dolnośląskie miasta: Wrocław, Jelenia Góra i Milicz.
Premier Mateusz Morawiecki o "katastrofalnej sytuacji finansowej" nauczycieli i innych pracowników sektora publicznego będzie rozmawiał jedynie z "Solidarnością". ZNP i FZZ są oburzone. "Wybieranie sobie partnera społecznego to kapitulacja i brak odwagi" - twierdzą.
Ile zarabiają, ile myślimy, że zarabiają, a ile powinni zarabiać nauczyciele i nauczycielki w Polsce? Ilu z nich musi brać fuchy, aby wystarczyło do pierwszego? Ilu przestanie uczyć w szkole przy pierwszej nadarzającej się okazji? Co zrobią wtedy rodzice?
Tomasz Rzymkowski o pensjach nauczycieli: - Widziały gały, co brały. Szef MEN się z tą wypowiedzią "nie zgadza". Ale o dymisji wiceministra nie ma mowy. A przeprosiny? Wideo Justyny Dobrosz-Oracz
Sejmowa komisja edukacji przyjęła rządowe propozycje zmian w Karcie nauczyciela. Minister Czarnek wycofał się z pomysłu zwiększania nauczycielom liczby godzin "przy tablicy". Dodał za to "godzinę czarnkową". Oglądaj zapis obrad komisji!
"Polski ład". Nie trzeba fali hejtu, żeby dobić nauczycieli. Wystarczy kolejna obniżka pensji. Niższe kwoty na paskach nauczyciele mogą zobaczyć już pod koniec stycznia, kiedy dostaną rozliczenie nadgodzin.
Po fali krytyki, która spadła na PiS po wejściu w życie "Polskiego ładu", rząd postanowił wytłumaczyć się z wypłaty niższych pensji dla nauczycieli i służb mundurowych. Jego rzecznik Piotr Muller zapowiedział rozporządzenie w sprawie "ulgi dla klasy średniej".
Związek Nauczycielstwa Polskiego zebrał 250 tys. podpisów pod obywatelską inicjatywą "Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli". Dziś Sławomir Broniarz złożył projekt w Sejmie.
Dobrowolne odejście z pracy i 6 tys. zł oprócz standardowej odprawy. 150 osób pracowników szkół w Łodzi zdecydowało się skorzystać z takiej niecodziennej propozycji miasta.
Wojewoda stwierdził, że nowe zasady zwiększające pensje m.in. dyrektorów szkół i przedszkoli w Łodzi są ważne. To oznacza, że pieniądze trafią do nauczycieli jeszcze w tym roku.
Miasto nie wycofuje się ze zwolnień w szkołach w Łodzi pracowników niepedagogicznych. Jednocześnie stara się zachęcić do dobrowolnych odejść i proponuje za to dodatkową zapłatę.
Mniejsza premia i tylko uznaniowa, do tego dodatek 250 zł brutto. To propozycje miasta dotyczące pensji sekretarzy, kadrowych czy woźnych pracujących w szkołach w Łodzi. ZNP nie zgadza się na te pomysły i chce dalej negocjować.
MEN szykuje się na naprawdę długi maraton nauki zdalnej. Na e-lekcjach będzie regularna realizacja podstawy programowej, będą oceny, sprawdziany. Ile to potrwa? Nie wiadomo, na razie dyrektorzy muszą w dwa dni opracować plan na cały semestr wirtualnych lekcji.
"Zrobiono z nauczycieli testerów. Ci się z tym pogodzili. W pewnym momencie uznali, że zarabiają za mało. Zrobili strajk. Po tygodniu odpuścili. I wrócili do robienia testów". Dyskusja wywołana przez prof. Romana Lepperta z UKW zaangażowała specjalistów od edukacji z różnych części Polski. Zaczęła się od kwestii niskich zarobków, skończyła na diagnozie polskiego systemu edukacji.
Choć organizatorzy Edukacyjnego Okrągłego Stołu w Bydgoszczy zastrzegali, że to nie jest czas i miejsce na rozmowy o nauczycielskich pensjach, nauczyciele i dyrektorzy szkół wymieniali podwyżki jako jeden z najważniejszych swoich postulatów.
Mój syn nie widzi mamy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.