Podczas konkursów w Wiśle w nadchodzący weekend do rywalizacji w Pucharze Świata wraca 37-letni Piotr Żyła. I to jest najlepsza nowina dla kadry polskich skoczków narciarskich.
W polskich skokach narciarskich zmieniło się wiele po to, by słabe wyniki kadry z poprzedniego sezonu już się nie powtórzyły.
Zatrudnienie Austriaka Alexandra Stöckla w Polskim Związku Narciarskim ma przyspieszyć zmianę pokoleniową. Co nie znaczy, że Piotr Żyła, Kamil Stoch i Dawid Kubacki odpuszczają.
"Prawdopodobnie będzie trenował indywidualnie ze swoim trenerem" - poinformował PZN o decyzji Kamila Stocha po bardzo nieudanym sezonie
Niemal dekadę po swoim ostatnim zwycięstwie ośmiokrotny uczestnik igrzysk olimpijskich znów wystartuje w Pucharze Świata, będzie to jego 570. konkurs w karierze.
Tak blisko podium zawodów Pucharu Świata żaden polski skoczek w tym sezonie jeszcze nie był.
Konkurs w Lake Placid wygrał Słoweniec Lovro Kos, który wyprzedził Japończyka Ryoyu Kobayashiego oraz Norwega Mariusa Lindvika
- Przyjdzie taki moment, gdy w końcu wytrzyma ciśnienie i doskoczy do podium Pucharu Świata - mówi "Wyborczej" Jan Szturc, były trener Adama Małysza, Piotra Żyły i Aleksandra Zniszczoła.
Trener publicznie wypomina Piotrowi Żyle leniuchowanie, Kamil Stoch i Dawid Kubacki są bez formy. I coraz pewniej w roli lidera zaczyna się czuć Aleksander Zniszczoł. Po raz pierwszy w sezonie mamy Polaka w pierwszej "10" konkursu Pucharu Świata.
Najlepiej skaczący w polskim zespole Aleksander Zniszczoł zdyskwalifikowany - Polska straciła szanse na medal i zajęła dopiero ósme miejsce w konkursie drużynowym podczas MŚ w lotach na skoczni Kulm w Bad Mitterndorf. Wygrała Słowenia.
Mistrzem świata na austriackiej skoczni Kulm został Austriak - lider Pucharu Świata Stefan Kraft. Piotrowi Żyle zabrakło tylko 2,9 pkt do czwartego miejsca.
Słoweniec Timi Zajc prowadzi po pierwszym dniu mistrzostw świata w lotach rozgrywanych w Bad Mitterndorf w Austrii. W pierwszej dziesiątce jest nie tylko Żyła, lecz również Aleksander Zniszczoł.
"Szczęściem" nazywamy w tym sezonie wejście Polaka do pierwszej dziesiątki konkursu. Również w Zakopanem się to nie udało, choć Aleksander Zniszczoł po pierwszej serii był czwarty.
Polacy "daleko w tyle" w konkursie drużynowym w Zakopanem, jednak po zaskakująco dobrej walce. Wygrali Austriacy.
Znów przeciętni, ale to dopiero kwalifikacje, jeszcze bez tłumu kibiców pod skocznią. Najlepszym spośród naszych reprezentantów był w piątek Dawid Kubacki, zajął 18. miejsce.
Konkurs przerwano przed skokami najlepszej "10" Pucharu Świata. Było loteryjnie - skocznię przeskoczył szerzej nieznany Włoch (i upadł), a pierwsze miejsce zajmował Dawid Kubacki, który po wyjściu z progu wpadł w poważne turbulencje.
To już nie jest wyłącznie kryzys formy, to kryzys pokoleniowy. Być może tak trudnego momentu polskie skoki nie przeżywały od trzech dekad.
Rywalizacja w Wiśle na początku PolSKIego Turnieju nie przełamała, ale potwierdziła kryzys polskich skoczków. W niedzielnym konkursie indywidualnym Kamil Stoch nie awansował do serii finałowej.
Nie pomogli swoi kibice i własna skocznia. Nic nie dały zaklęcia, że u siebie musi być lepiej. Na starcie PolSKIego Turnieju w Wiśle nasi skoczkowie skaczą tak samo słabo jak od początku sezonu.
Chociaż Niemiec Andreas Wellinger skoczył 144,5 m, to reprezentacja Słowenii była najlepsza podczas rywalizacji duetów w Wiśle. Polacy - Dawid Kubacki i Piotr Żyła - zajęli szóste miejsce.
Słoweńcy zostali pierwszymi liderami PolSKIego Turnieju. Anże Lanisek wygrał kwalifikacje, Lovro Kos był trzeci. Polacy? Najlepiej skoczył Piotr Żyła - 12. pozycja, tuż za nim wylądował Dawid Kubacki.
Debiut PolSKIego Turnieju w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem zbiega się z najgłębszym kryzysem naszych skoczków od lat.
Austriak Jan Hoerl wygrał konkurs w Innsbrucku, a Japończyk Ryoyu Kobayashi odebrał Niemcowi Andreasowi Wellingerowi pozycję lidera 72. Turnieju Czterech Skoczni. Po pierwszej serii Piotr Żyła był pod podium
Przed rokiem był drugi w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, a w 2020 roku - pierwszy. Dziś Dawid Kubacki zajął 52. miejsce w kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku i jutro w nim nie wystartuje.
Andreas Wellinger utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, Ryoyu Kobayashi traci do niego już tylko 1,8 pkt.
Trzy lata temu Wellinger zniknął niemal zupełnie - znalazł się w Szczyrku podczas zawodów bardzo niskiej rangi, i również tam był przeskakiwany. Teraz skokami w Oberstdorfie porwał całe Niemcy. Polacy? Jeden drobny pozytywny impuls i nic więcej.
22 lata na zwycięstwo czekają Niemcy, dziewięć lat Austriacy. Turniej Czterech Skoczni był ostatnio bezlitosny dla gospodarzy. Tej zimy ma być inaczej.
W piątek w Oberstdorfie pierwszy konkurs 72. edycji słynnego turnieju, wszystko wskazuje na to, że nasi reprezentanci będą tylko statystami.
Tym razem naszym reprezentantom nie pomogło nawet to, że konkurs odbywał się w Engelbergu - na jednym z ich ulubionych obiektów, na którym odnosili sporo sukcesów
Piotr Żyła skoczył 137,5 m i nikt nie uzyskał lepszej odległości (jeden skoczek osiągnął taką samą). Miejsce Polaka jest siódme dlatego, że nie wszyscy skoczkowie rozpoczynali swoje próby z tej samej belki startowej.
Marne 113 pkt i siódme miejsce w drużynowym Pucharze Narodów przed Finlandią, Bułgarią i Włochami. Tak zły start w Pucharze Świata nie przytrafił się polskim skoczkom od 15 lat.
Najlepszy w sobotę Karl Geiger wygrał w Klingenthal również w niedzielę.
W pierwszych czterech konkursach sezonu Piotr Żyła ani razu nie wszedł do najlepszej dwudziestki, w sobotę po pierwszej serii był siódmy. Skąd taka zmiana? Oto jedna z hipotez.
Najpierw, podczas treningów, 138 i 136 m. A następnie 137,5 w kwalifikacjach i piąte miejsce. Dawid Kubacki w piątek w Klingenthal przypominał już w pewnym stopniu siebie z poprzedniego sezonu.
Małysz wyjaśniał, jak doszło do tego, że trenerem kadry został Austriak Thomas Thurnbichler. Rok temu te opowieści nas zbawiły, teraz brzmią kwaśno.
Stefan Kraft wciąż niedościgniony. Austrak wygrał konkurs Pucharu Świata na normalnej skoczni w Lillehammer i mając 300 pkt prowadzi w klasyfikacji generalnej. Polacy wciąż w trzeciej dziesiątce.
- Trzeba zachować spokój - mówi Dawid Kubacki po najgorszym od dziewięciu lat starcie sezonu w wykonaniu polskich skoczków narciarskich.
Za nami pierwszy weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Oba konkursy wygrał Stefan Kraft, żaden Polak nie znalazł się w pierwszej "20" ani w sobotę, ani w niedzielę.
Pierwszy w sezonie konkurs Pucharu Świata wygrał Austriak Stefan Kraft, skocznią równie mocno zatrzęśli Niemcy. W sobotę jedynym Polakiem w drugiej serii był Dawid Kubacki
Żaden z naszych reprezentantów nie wszedł do czołowej "20" w kwalifikacjach do pierwszego konkursu w sezonie. Dawid Kubacki, lider kadry, był dopiero 39. On jednak może przedstawić mocne usprawiedliwienie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.