Wpadł Roman Z. podejrzany o kierowanie piramidą finansową FutureNet. We wrocławskim śledztwie jest około 20 tys. pokrzywdzonych z całego świata na 90 mln zł. Drugie śledztwo prowadzi Korea Południowa. Tu szkodę wyliczono na 28 mln euro.
Funkcjonariusz służby więziennej z Wrocławia - dziś już emerytowany - został oskarżony o udział w grupie internetowych oszustów. Zdaniem prokuratury szajka prowadziła piramidę finansową i wyłudziła co najmniej 32 mln dolarów od kilkudziesięciu tysięcy osób z całego świata.
Trwa śledztwo w sprawie wielkiej piramidy fotowoltaicznej założonej w woj. łódzkim. Podejrzanemu zostały przedstawione 63 zarzuty, pokrzywdzonych jest 80 osób na kwotę około 3 mln zł.
Młodzi, bogaci, z dużych miast połasili się na zyski, które na złocie miał wypracować robot doradca ScalWay - Gold Trading BOT. Pieniędzy nie ma. KNF wydała stanowisko, ale ono tylko obnaża wszystkie problemy nienadążającego za realiami nadzoru.
Zabytkowe skrzypce Stradivariusa z XVII wieku - jedyne takie w Polsce - mogą zostać zlicytowane. Trafiły do nas za sprawą wrocławskiego biznesmena - dziś podejrzanego o stworzenie piramidy finansowej FutureNet, która według prokuratury miała oszukać co najmniej 20 tys. osób na minimum 90 mln zł.
Wrocławski sąd rozesłał europejski nakaz aresztowania za Romanem Z. i obywatelem Niemiec Stephanem M. Są podejrzani o oszustwo na szkodę przeszło 20 tys. osób. Według śledczych z wrocławskiej prokuratury okręgowej stworzyli piramidę finansową FutureNet. Jest znana m.in. ze sponsorowania koszykarzy Śląska Wrocław i zespołu Formuły 1 Red Bull Racing Team.
- Wciąż zgłaszają się nowi oszukani. Kwota, jaką w sumie stracili, przekroczyła już 15,5 mln zł - mówi były dyrektor firmy fotowoltaicznej z Opoczna w województwie łódzkim. To jego zeznania doprowadziły do zatrzymania Marcina K.
Firma Assay ściągnęła od kilkuset klientów 144 mln zł. UOKiK stawia zarzuty, prokuratura wszczyna śledztwo, a bank ING blokuje konta. Klienci boją się o odzyskanie kapitału, a firma odpowiada: "Jesteśmy czyści, działanie państwa jest niezrozumiałe".
Opisana przez "Wyborczą" spółka Aforti zapewnia, że nie jest "piramidą finansową". Nie wyjaśnia, dlaczego nie płaci swoim klientom odsetek i nie oddaje powierzonych pieniędzy. Pisze za to, że inwestorzy "byli świadomi ryzyka".
Opisana przez "Wyborczą" spółka inwestycyjna Aforti wydała oświadczenie. Zapewnia w nim, że nie jest "piramidą finansową". Nie wyjaśnia jednak, dlaczego nie płaci swoim klientom odsetek i nie oddaje powierzonych pieniędzy.
Prawie 3 tys. klientów zainwestowało nawet pół miliarda złotych w "produkty finansowe" spółki Aforti. Ludzi przyciągały wysokie odsetki wypłacane co miesiąc. Dziś spółka ani nie płaci odsetek, ani nie oddaje pieniędzy.
Piramida finansowa działała przez pięć lat. Jej założyciel stworzył sieć firm, które oferowały ponadprzeciętne zyski. Poszkodowani stracili od 500 zł do 200 tys. zł. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.
Klub Pay Trade to piramida finansowa, uznała prokuratura w Szczecinie i oskarża pięciu polskich kierowników klubu.
Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił pozew grupowy 206 klientów Amber Gold. Zasądził od Skarbu Państwa dla każdego z nich kwoty od 8 tys. zł do ponad miliona złotych, łącznie ponad 20 mln zł.
Przed sądem w Gdańsku rozpoczęła się w czwartek apelacja w głośnej sprawie Amber Gold. Wnosiła o nią prokuratura, oskarżeni Marcin i Katarzyna P. oraz kilkoro pokrzywdzonych. Prokuratora domaga się dla Marcina P. 25 lat pozbawienia wolności.
Prowadził luksusowe życie i wydawał miliony dolarów na jachty, auta i apartamenty. Ale pieniądze nie były jego. Hollywoodzki aktor Zach Avery został właśnie skazany na 20 lat więzienia za zorganizowanie piramidy finansowej.
Funkcjonariusze CBA zatrzymali siedem osób podejrzanych o działanie w grupie przestępczej, która zorganizowała piramidę finansową. Założyciel i szef grupy od 2019 roku jest w areszcie.
Wrocławski youtuber Bartłomiej Żukiewicz ukarany przez UOKiK za promowanie - zakazanych przez prawo - piramid finansowych. Chodzi m.in. o firmę Future Net, która kilka lat temu była sponsorem tytularnym koszykarzy Śląska.
Joanna S., Polka ze szwedzkim paszportem, została zatrzymana w Hiszpanii na polecenie polskiej prokuratury. Pod pozorem inwestowania w dzieła sztuki stworzyła gigantyczną piramidę finansową.
Prowadziła sklep z ubraniami, a przy okazji oferowała możliwość szybkiego zysku. Opcja zarobienia sporych pieniędzy skusiła około 60 klientów. Stracili około 2,3 mln zł.
- Wrobili mnie profesjonalnie przygotowani oszuści z miłą, uśmiechniętą twarzą - mówi przedsiębiorca z Kielc. Na trefnych obligacjach stracił 100 tys. zł oszczędności. Prokuratura uważa, że setki osób stały się ofiarami piramidy finansowej.
Gdybyś w dniu przejęcia władzy przez PiS zainwestował po 10 tysięcy złotych w akcje Orlenu, złoto i bitcoiny, dziś miałbyś dziewięć tysięcy w akcjach, 16 tys. w złocie i półtora miliona bitcoinach
UOKiK wszczął pierwsze postępowania przeciwko osobom, które reklamują i promują nieistniejące programy inwestycyjne, stosując mechanizm piramidy finansowej. Na pierwszy ogień poszli youtuber Damian Żukiewicz oraz zarządzający spółką NTIM, tj. Rafał Krakowiak i Wiktor Zajączkowski.
Firma miała oszukać 1,5 tys. osób na ćwierć miliarda złotych. Centralne Biuro Antykorupcyjne ogłosiło, że wpadło na trop nowej piramidy finansowej. Prezesi trafili do aresztu, a zarządcą przymusowym został syn mecenasa rodzin smoleńskich.
Agenci CBA zatrzymali trzy osoby z kierownictwa warszawskiej spółki. Są podejrzewani o stworzenie piramidy finansowej. Poszkodowanych może być kilka tysięcy osób. Mogli stracić nawet kilkaset milionów złotych.
Każdy kapitalista ma ten problem. Żaden biznes nie może trwać wiecznie, każdy na horyzoncie ma jakieś widmo zagłady
UOKiK zbadał działalność trzech firm pochodzących z Nowego Sącza i USA. Uważa, że mogą być piramidami finansowymi. Ostrzega przed nimi konsumentów.
Patryk zaprasza Anię do kawiarni. Ale to nie jest randka pary 17-latków. Chłopak zachwala korzyści, jakie czekają dziewczynę, jeśli zdecyduje się na współpracę z tajemniczą firmą. - Nic nie tracisz - zapewnia, licząc już własny zysk.
"Komisja Nadzoru Finansowego ponad dwa miesiące zwlekała z zawiadomieniem prokuratury o nieprawidłowościach w firmie GetBack. W tym czasie spółka sprzedała Polakom obligacje za setki milionów złotych. Dzisiaj są bez wartości" - pisze dziś "Wyborcza". Przypominamy sieć powiązań między osobami mogącymi mieć związek z tą aferą i informacje, o co w niej chodziło.
- Wierzyciele, którzy zabezpieczyli się na hipotekach, już odzyskali swój majątek - mówi syndyk masy upadłościowej spółki Amber Gold. Na zaspokojenie pozostałych roszczeń jest tylko 10 proc. kwoty tych wierzytelności.
Dzięki nowym przepisom pojawiła się możliwość, żeby skrócić czasochłonne odczytywanie akt sprawy Amber Gold. W związku z "wątpliwościami interpretacyjnymi" sąd zdecydował jednak, że reszta wyroku w głośnej sprawie Amber Gold zostanie ogłoszona zgodnie z dotychczasowymi przepisami.
Po siedmiu latach od wykrycia afery Amber Gold w poniedziałek 20 maja przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok. Twórca Amber Gold Marcin P. i jego była żona Katarzyna P. zostali uznani za winnych oszustwa, wprowadzenia w błąd klientów, prowadzenia działalności parabankowej bez pozwolenia. Prokuratura domagała się kar 25 lat więzienia dla Katarzyny P. i Marcina P.
20 maja w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zostanie ogłoszony wyrok w procesie Marcina i Katarzyny P., twórców piramidy finansowej Amber Gold. Obojgu grozi 25 lat więzienia.
Siedem lat po wybuchu afery Amber Gold jest szansa na wyrok skazujący szefów piramidy finansowej Marcina i Katarzyny P. Jeśli się odwołają od orzeczenia, batalia sądowa potrwa kolejnych kilka lat. Odzyskają wolność najpóźniej w 2027 r., gdy będą mieli po 43 lata. Największego aferzystę w historii - Bernarda Madoffa - skazano w USA sześć miesięcy po aresztowaniu.
Na 10 lat więzienia i 4 mln zł grzywny wrocławski sąd skazał Andrzeja K., twórcę i właściciela słynnej piramidy finansowej Finroyal. Działała niemal identycznie jak Amber Gold. Andrzej K. oszukał przeszło 1,7 tys. osób na ponad 100 mln zł.
Syndyk masy upadłości Amber Gold wystawił na sprzedaż graficzno-tekstowy znak towarowy parabanku. Z informacji "Wyborczej" wynika, że wpłynęła jedna oferta kupna.
48-latek z Warszawy, który podawał się za doświadczonego maklera, wyłudził ponad 3 mln zł od ponad 30 osób. Wśród tych, którzy dali się naciągnąć, jest m.in. prawnik i wielu przedsiębiorców. Podejrzany o czerpanie korzyści majątkowej z piramidy finansowej Tomasz C. trafił do aresztu na trzy miesiące.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.