- Czegoś tak brutalnego jeszcze nie widziałem. Nie ma wątpliwości, że zrobił to człowiek. Część piskląt była zadeptana, został na nich ślad bieżnika - mówi ornitolog z Poznania, który wraz z kolegą odkrył, że na wyspie na Jeziorze Tonowskim ktoś zabił 300 piskląt kormoranów i strącił gniazda z kilkudziesięcioma jajami.
Na nieczynnym kominie PGE Toruń wykuło się pierwsze w tym roku pisklę w gnieździe sokołów wędrownych. Są jeszcze trzy jaja.
W okresie wiosennym podloty i pisklęta stanowią 70 proc. wszystkich pacjentów przyjmowanych w Ptasim Azylu działającym w warszawskim zoo. Mieszkańcy Warszawy przynoszą wówczas młode ptaki, które znaleźli poza gniazdami. Jednak tylko część z nich wymaga pomocy.
Para sokołów wędrownych, która ma gniazdo na szczycie Pałacu Kultury i Nauki, doczekała się właśnie potomstwa. Z czterech jaj wykluły się już trzy pisklęta. Dzięki zainstalowanym tam kamerom internetowym można na żywo śledzić ich narodziny i rozwój.
W związku z trwającą przebudową skrzyżowania ul. Obrońców Poczty Gdańskiej z al. Wyzwolenia wycięto kilka drzew na poszerzenie chodnika. Pani Elżbieta znalazła jednak w pobliżu pisklęta, których nie udało się uratować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.