- Ta praca jest efektem dziesięciu lat moich badań, a cała sprawa to atak polityczny - mówi Piotr Głowski, były prezydent Piły, a obecnie poseł na Sejm. Komisja powołana przez UEP potwierdziła jednak 25 fragmentów jego pracy, które mogły zostać przepisane bez podania źródła.
Zapytaliśmy na warszawskich uczelniach, czy zamierzają korzystać z nowych możliwości technologicznych, które pozwolą skończyć z nieuczciwością wśród studentów i nie tylko.
Już pół tuzina osób - w tym naukowcy i dziennikarze - obwinia znanego polskiego speca od geopolityki dr. Jacka Bartosiaka o serię plagiatów. Obwiniony: - Nie mam sobie nic do zarzucenia.
Jadwidze Wieland prokuratura zarzuca "przywłaszczenie utworu innego twórcy i przedstawienie go jako własnego" komisji konkursowej, która wybierała nowego dyrektora szkoły. Sąd ma teraz postanowić, czy potrzebny będzie biegły. Powołania eksperta domaga się obrona.
Sinolożka Anna K. skopiowała pracę australijskiej badaczki - potwierdził w sądzie drugi recenzent. Robił przy tym wszystko, by nie nazwać kradzieży plagiatem: - Jestem tylko osobą prywatną.
Jednym z możliwych zastosowań sztucznej inteligencji jest jej wykorzystanie do tworzenia prac naukowych. Wymaga to odpowiedniej reakcji środowiska naukowego, władz uniwersyteckich, redakcji czasopism naukowych.
Teraz profesor belwederski, czyli ten, któremu tytuł nadał prezydent, może być plagiatorem, fałszować wynik badań, a nawet popełnić czyny karalne i profesorem pozostaje. Nowelizacja ustawy ma to zmienić, ale zdaniem Marka Wrońskiego, naukowca nazywanego "tropicielem plagiatów", to będzie martwy przepis.
Przepisanie całych stron z zagranicznych artykułów bez cudzysłowu to plagiat czy tylko niestaranność przy cytowaniu? Znany politolog z Uniwersytetu Warszawskiego został upomniany w związku z zarzutami dotyczącymi habilitacji. To jednak nie koniec sprawy.
Chodzi nie o byle co, ale o słynne pieśni "Ore, Ore" i "Dżelem, Dżelem", które popularny piosenkarz wykonuje od lat na każdym koncercie. Kto napisał do nich polskie słowa? I czy Don Vasyl może je sobie dowolnie zmieniać?
System antyplagiatowy wcale nie jest taki szczelny, jak zapowiadano. Mamy dowód. Trzy prace - raport z badań prowadzonych przez niezależny instytut, artykuł naukowy i doktorat - są w ogromnej części bliźniacze. Ale ani uczelnia, gdzie broniono doktoratu, ani instytut badawczy nie dowiedziały się o tym. Dlaczego?
Trwa awantura o autentyczność trzech piosenek Michaela Jacksona. Nie wiadomo, kto na nich śpiewa, a fani są przekonani, że na pewno nie nagrał ich sam gwiazdor.
Burmistrz Środy Wielkopolskiej z powodu plagiatu Jadwigi Wieland konkurs unieważnił. Tę decyzję podważył jednak wojewoda wielkopolski Michał Zieliński. Uznał, że to burmistrz "naruszył przepisy rozporządzenia MEN w sprawie regulaminu konkursu na stanowisko dyrektora".
Rok po wybuchu skandalu plagiatowego i dymisji rektora Jerzego Gwizdały nadal pozostaje on pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdańskiego. Uczelnia nie może zwolnić go z pracy.
Postępowanie unieważniające nadanie Jerzemu Gwizdale tytuł profesora nie zostało dotąd rozstrzygnięte. Powodem jest wniosek Gwizdały, który nie zgadza się z orzeczeniem.
Sławomir Świerzyński został oskarżony o naruszenie praw autorskich do filmu o Janie Pawle II i zobowiązany do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem - dotarliśmy do szczegółów tej sprawy sprzed 13 lat. To kolejny dowód, że lider Bayer Full nielegalnie korzysta z cudzej własności.
- Praca doktorska Magdaleny G. jest podręcznikowym przykładem plagiatu ukrytego - podkreśla sędzia. Żonie eksposła zależało na doktoracie, bo ma własną uczelnię i mogłaby zostać rektorem.
Ksiądz mi bardzo dziękował za redakcję, głównie za wprowadzenie przypisów do splagiatowanych fragmentów
Monika Ożóg, oskarżona o plagiat, nie przyznaje się do winy. Uważa, że padła ofiarą medialnej nagonki, a skopiowanie fragmentów czyjejś pracy "nie musi od razu oznaczać plagiatu". Sprawę rozstrzygnie sąd.
- Jeśli chodzi o postępowania związane z nadaniem stopnia doktora, doktora habilitowanego czy profesora, to ten system uszczelnię i to bardzo mocno - zapowiada prof. Piotr Stepnowski, nowy rektor Uniwersytetu Gdańskiego. Jak mówi, uczelnia powinna być wzorem również w dziedzinie wolności i tolerancji.
Wybrany w poniedziałek nowy rektor Uniwersytetu Gdańskiego zacznie urzędowanie od walki o poprawę wizerunku uczelni nadszarpniętego przez aferę plagiatową. Nie będzie miał też problemów z profesurą, bo kandydatami są uznani naukowcy z przyznanymi już tytułami.
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Jerzego Gwizdałę, byłego rektora Uniwersytetu Gdańskiego. Gwizdała zaś odwołał się od decyzji unieważniającej postępowanie o nadanie mu tytułu profesora.
Uniwersytet Gdański ukrywa dane swoich wykładowców, którym udowodniono popełnienie plagiatów. Przyłapani mogą liczyć na łagodne kary, jeśli wyrażą skruchę.
Otwierając nowy rok akademicki rektor Uniwersytetu Gdańskiego Jerzy Gwizdała wygłaszał podniosłe przemówienia inauguracyjne. Okazuje się, że całe fragmenty jego trzech przemówień to kopie wystąpień rektorów innych uczelni.
Żaden z dwóch kandydatów na nowego rektora Uniwersytetu Gdańskiego, największej uczelni na Pomorzu, nie może liczyć na oficjalne poparcie Parlamentu Studentów UG. Kto zostanie nowym rektorem UG, okaże się 23 listopada.
Senat Uniwersytetu Gdańskiego pozytywnie zaopiniował dwóch kandydatów na stanowisko rektora uczelni. Ubiegają się o nie Krzysztof Bielawski i Piotr Stepnowski.
Pensja została zmniejszona po doniesieniach "Wyborczej", że odchodzący rektor UG Jerzy Gwizdała po rezygnacji ze stanowiska nadal zarabia 27,5 tys. zł. Minister nauki i szkolnictwa wyższego obniżył dodatek dla rektora do 1 zł, a następnie rada Uniwersytetu Gdańskiego odebrała mu dodatek zadaniowy.
Gdyby nie marzenia Jerzego Gwizdały o tytule profesora, zapewne jeszcze długo nie wydałoby się, w jaki sposób rektor Uniwersytetu Gdańskiego kopiował fragmenty prac innych autorów i publikował jako własne.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wszczęło postępowanie dyscyplinarne w sprawie zarzutów o popełnienie plagiatów przez Jerzego Gwizdałę, odchodzącego w atmosferze skandalu ze stanowiska rektora Uniwersytetu Gdańskiego.
Były rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Jerzy Gwizdała prawdopodobnie dopuścił się plagiatu. To chyba największy skandal w 50-letniej historii uczelni i tylko rzetelne wyjaśnienie sprawy, może poprawić jej reputację i pomóc pracownikom.
"Apelujemy, aby oceny pracy byłego rektora nie sprowadzać jedynie do ostatnich wydarzeń. (...) Piętnując przewiny, nie zapominajmy o zasługach" - takie oświadczenie uchwalił Senat Uniwersytetu Gdańskiego. Pod tekstem widnieje podpis prof. Krzysztofa Bielawskiego, który właśnie ogłosił, że będzie kandydował w wyborach na rektora uczelni.
Czy przepisanie do habilitacji całych fragmentów z innych prac bez cudzysłowu to plagiat? - pyta dr hab. Maciej Górecki. Takie zarzuty stawia znanemu politologowi dr. hab. Bartłomiejowi Biskupowi. Zawiadomiona została Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów. Uczelnia też nada sprawie dalszy bieg.
Gmina Michałowo chce u siebie wybudować Centrum Disco Polo. Informacje o tym na swojej stronie zilustrowała wizualizacją nowoczesnego budynku. - Wizualizacja Centrum Disco Polo jest przeróbką projektu autorstwa Horizone Studio - podkreślają architekci z krakowskiej pracowni.
Chodzi o zarzuty Aldy Sigmundsdóttir, islandzkiej autorki, która zarzuciła blogerom Adamowi i Marcie Biernatom, że skopiowali 90 proc. jej książki. Pozycję "Rekin i baran. Życie w cieniu islandzkich wulkanów" opublikowało Wydawnictwo Poznańskie
Alda Sigmundsdóttir, islandzka autorka, zarzuca blogerom Adamowi i Marcie Biernatom plagiat. "Skopiowali 90 proc. mojej książki" - twierdzi. Chodzi o ich książkę "Rekin i Baran. Życie w cieniu islandzkich wulkanów".
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin wszczął postępowanie wobec rektora Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu - księdza pułkownika dr. hab. Stanisława Gulaka. Rektor miał dopuścić się plagiatu.
Maciej Gitling, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, szef Zakładu Socjologii Organizacji i Zarządzania Wydziału Socjologiczno-Historycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego, znalazł się na rosyjskiej liście plagiatorów. Jego praca i nazwisko zostało opublikowane w bazie Dissernet. UR chce wyjaśnień od rosyjskich uczelni.
Wśród plagiatorów znalazł się prof. Bogdan Ślusarz z Uniwersytetu Zielonogórskiego. - W tym przypadku uczelnia nie może podjąć żadnych działań - komentuje Ewa Sapeńko, rzeczniczka UZ
- Na czyje zlecenie pani pisze ten artykuł? - takie pytanie usłyszała Beata Zalot z "Tygodnika Podhalańskiego" od księdza pułkownika Stanisława Gulaka, rektora Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, specjalisty od etyki, gdy zaczęła zbierać informacje na temat plagiatu, którego miał się dopuścić duchowny, pisząc pracę habilitacyjną.
Ks. Robert Kaczorowski, duchowny diecezji pomorskiej, aż 80 stron swojego doktoratu przekopiował od pięciu innych autorów. Wydawało się, że plagiat wykluczy jego szanse na tytuł profesora. Jednak kapłan postanowił zdobyć go inną drogą.
Komisja dyscyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego orzekła, że dr hab. Jarosław Szymanek splagiatował fragment pracy swojej magistrantki, i ukarała go rocznym zakazem wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego - podaje portal Oko.press.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.