W czwartek zmarł 19-dniowy noworodek, który został przewieziony do szpitala w Gorzowie z ciężkimi urazami głowy. Prokurator postawił dziś zarzuty obojgu rodzicom. Na wolność wyszła babcia chłopca, która wezwała pogotowie.
Jak ustaliliśmy, katowany i wielokrotnie gwałcony 2,5-letni chłopiec niedługo przed tym, jak partner matki przywiózł go do szpitala w Stalowej Woli, był pacjentem szpitala w Rzeszowie. - Badamy ten wątek - potwierdza Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Trzyletni chłopiec, którego przywieziono pobitego do szpitala, zmarł w poniedziałek nad ranem. Śledztwo, w którym podejrzanymi są jego rodzice, przejęła Prokuratura Regionalna w Lublinie.
W piątek wieczorem do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie została przywieziona pobita pięciomiesięczna dziewczynka. Natychmiast została zoperowana przez neurochirurgów. Jak informuje małopolska policja zatrzymiani zostali jej rodzice, mieszkający w gminie Biecz. Oboje mają po 22 lata.
Miesięczny Victor, który zmarł w środę w szpitalu był wielokrotnie bity. Bezpośrednią przyczyną śmierci noworodka był rozległy uraz głowy. Biegli stwierdzili też gojące się złamania. Rodzicom chłopczyka odpowiedzą za znęcanie się i śmierć dziecka.
Ojciec miał znęcać się nad synkiem, praktycznie odkąd ten się urodził. Szarpać dziecko, uderzać go w plecy i potrząsać nim. Kiedy chłopiec miał tylko pół roku, trafił na stół operacyjny.
Dziecko ma na głowie dwa krwiaki. Trafiło do koszalińskiego szpitala z Darłowa. Policja zatrzymała cztery osoby i na razie nie informuje o szczegółach sprawy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.