"Polski ład". Polacy połapali się, że pozostanie podatek w wysokości 9 proc., tylko Morawiecki go nazwał składką zdrowotną
Rządowy "Polski ład" spowoduje potężną stratę w miejskiej kasie Wrocławia. - 240 do 260 mln zł - to jest jeden most Wschodni, trasa tramwajowa na Popowice, 20 tramwajów albo 6-7 nowych szkół - mówi nam miejski skarbnik Marcin Urban. - Co prawda premier obiecał rekompensatę, ale i tak będziemy stratni kilkadziesiąt milionów złotych.
Nowy program podatkowy ma według PiS wprowadzić sprawiedliwe zasady. Tymczasem co się będzie opłacało? Nie robić nic. A najlepiej to być na emeryturze. Albo być rolnikiem.
Stołeczny magistrat obliczył, że tzw. "Polski ład" - sztandarowy projekt rządu Prawa i Sprawiedliwości - już w pierwszym roku obowiązywania pozbawi Warszawę ponad miliarda złotych dochodu. Może być nawet problem z przyjęciem uchwały budżetowej.
Rząd Mateusza Morawieckiego znalazł się w sytuacji Ali Baby. Stoi przed grotą, w której znajduje się góra pieniędzy. Ale standardowe zaklęcie: "Sezamie, otwórz się!", po którym grota powinna się otworzyć, nie działa.
Zyski i straty z "Polskiego ładu" zależą od tego... kogo się zapyta. Jeśli rządu - zarobią prawie wszyscy. Jeśli ekspertów - jest inaczej. - Zarabiający na umowę o pracę od 8,5 tys. na rękę stracą. Drastyczny wzrost płaconych składek i podatków czeka osoby prowadzące działalność gospodarczą.
Wtorkowa "Rzeczpospolita" pisze o nowym sposobie karania pracodawców za wypłacanie pensji pod stołem. Co się zmieni? Przedsiębiorca zapłaci za pracownika PIT.
Mają być specjalne rozwiązania podatkowe dla sportowców/celebrytów jak Robert Lewandowski mające ich skusić do powrotu do kraju. "Normalni" emigranci decydujący się na przesiedlenie nad Wisłę mają płacić przez cztery lata połowę należnych podatków.
Uchwała NSA rozstrzygnęła wieloletni spór między fiskusem, sądami a wynajmującymi. To przełom w rozliczaniu przychodów z najmu mieszkania czy domu.
Demokracja kosztuje. Musi za nią płacić zamożniejsza część społeczeństwa.
Pani Katarzyna dziś dostaje 2,4 tys. zł brutto emerytury: - Rząd obiecał, że emeryci nie będą płacić podatku. A skoro nie będą płacić podatku, nie będę mogła odliczać ulgi na leki. Do tego będą płacić wyższą składkę zdrowotną. Wiecie, jak na tym wyjdę? 400 do tyłu.
Rząd pokazał kalkulator, którym można policzyć, ile zyskamy dzięki "Polskiemu ładowi". Sprawdziliśmy. Kalkulator okazuje się narzędziem mocno politycznym. Ma pełno dziur i przekłamań.
Premier Mateusz Morawiecki przechodzi do ataku. "Polski ład" nie spotkał się z tak entuzjastycznym przyjęciem, jak liczono. Rząd chce więc przyspieszyć, ustawa o wyższej kwocie wolnej od podatku ma pojawić się najszybciej, jak to możliwe.
Premier Mateusz Morawiecki z "Polskim ładem" przypomina wędkarza, który na ryby wybrał się z dynamitem, a jego podbierak jest dziurawy jak rzeszoto. I teraz go łata kawałkiem drutu.
Proponowany przez władze Prawa i Sprawiedliwości i ich koalicjantów "Polski ład" to dla wielu samorządów widmo poważnych problemów finansowych. Twórcy programu przekonują, że jakiekolwiek straty będą wyrównane subwencją inwestycyjną, o której na dzień dzisiejszy niewiele wiadomo i która podobnie jak Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych może podzielić samorządowców na równych i równiejszych. - Jeżeli tak państwo chce nam pomagać, to lepiej niech nam nie przeszkadza - mówi Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych.
Zaczęła się gra o opodatkowanie firm od stycznia 2022 roku. Niemal każdego dnia padają nowe pomysły i nowe zapowiedzi. Oto wszystkie szczegóły zmian w jednym miejscu
Przedsiębiorców rozliczających się liniowo ze swoich dochodów nie obejmie kwota wolna od podatku - zapowiedziało Ministerstwo Finansów. To kolejny cios w najlepiej prosperujące biznesy w Polsce.
Całe zamieszanie wokół "Polskiego ładu" pokazuje, że PiS nowy system podatkowy tworzy na trytytki i kawałki drutu. Wróć. Trytytki to przy tym symbol solidności.
Trzeba przemnożyć roczną pensję brutto przez wskaźnik w wysokości 0,3932 i odjąć od wyniku kwotę 26,9 tys. zł. - To jest jakaś aberracja, tak nie tworzy się systemu podatkowego... - komentują specjaliści.
Rząd w nowym "Polskim ładzie" obiecuje specjalną ulgę dla wielkomiejskiej klasy średniej, która ma gwarantować, że nie straci na zmianach w składce zdrowotnej. Ulga może i będzie, ale najpierw trzeba będzie się pogodzić z niższą pensją przez wiele miesięcy.
- Dzięki proponowanym w "Polskim ładzie" zmianom dochody rodzin osób w wieku 60+/65+ wzrosną łącznie o 11,3 mld zł rocznie, co stanowi ponad połowę łącznych kosztów reformy w systemie PIT dla systemu finansów publicznych - pisze Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA.
Mechanizmy finansowe zawarte w przedstawionym przez PiS programie Polski Ład zrujnują finanse samorządów - pisze zarząd stowarzyszenia Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia. Budżet jego miasta zmniejszy się o ok. 400 mln zł rocznie. To oznaczałoby koniec inwestycji.
PiS chce zabrać każdemu Polakowi 15 proc. oszczędności z OFE. Tłumaczył to tym, że przecież emerytury z ZUS też są opodatkowane. Tyle że właśnie w sobotę ogłosił, że już nie będą.
PiS pokazywał w sobotę, że emeryci tylko zyskają na zmianach podatkowo-składkowych. Ani słowa nie wspomniał o ewentualnych stratach. Oto nasze wyliczenie, które PiS przemilczał
Kilkaset tysięcy firm w całej Polsce wciąż nie wie, czy zapuka do nich fiskus. Na decyzję o umorzeniu podatku od subwencji z tarczy finansowej PFR czekają od miesięcy. Nic dziwnego: rząd musi znaleźć lukę w przepisach, które sam stworzył.
W tym sezonie podatkowym jest naprawdę sporo zmian. Dla emerytów, dla rencistów, dla osób pracujących za granicą, pojawiły się też nowe ulgi. Czas na rozliczanie podatków właśnie się kończy.
PiS chce, aby w 2023 roku, kiedy odbędą się wybory, skończyła się zapaść demograficzna. Na razie jest dramat i najmniej urodzeń od końca II wojny światowej. Pomóc ma nowy program. Oto szczegóły.
Lekarze, programiści, graficy komputerowi, Polska mówi wam: szukajcie sobie pracy za granicą!
Miesiąc utrzymania podopiecznego w rodzinnym domu dziecka, zakup i montaż trzech ławek lub zasadzenie drzewa i trzyletnia opieka nad nim - tyle np. może zrobić miasto za podatki jednej osoby rozliczającej swój PIT we Wrocławiu.
Od początku roku osoby pracujące lub dorabiające za granicą mają nie lada problem: czy ostatecznie zrywać związki z Polską, czy płacić wyższe podatki.
Samorządy kuszą loteriami, w których do wygrania są: tańsze wejściówki na baseny i do zoo, ekspresy do kawy i samochody. Warunek: PIT trzeba rozliczyć w konkretnym mieście.
W grudniu trwało wielkie szukanie pieniędzy z 1 proc. Jak się okazało, część stowarzyszeń i organizacji dostała mniej pieniędzy, niż powinna. Co się stało?
Przedsiębiorcy od połowy lutego nie mogą przez internet rozliczyć się za 2020 rok. Brakuje elektronicznych formularzy PIT-36 i PIT-36L.
Od poniedziałku 15 lutego zaczynamy się rozliczać z podatków za pandemiczny rok 2020. Są spore zmiany, o których warto wiedzieć, niektóre na korzyść, niektóre niestety nie. Statystycznie zarobiliśmy mniej niż przed rokiem. Winna? Inflacja.
Kto na tym zarabia? Oczywiście budżet. Resort finansów stosuje liczne triki, aby podnosić podatki bez ich formalnego podnoszenia.
Sejm nie uchwalił przepisów przejściowych do ustawy, przez co Polacy pracujący za granicą mogą zapłacić w rozliczeniu za 2020 rok wyższe podatki. - To jest naruszenie podstawowych zasad konstytucyjnych - twierdzą doradcy podatkowi.
PiS od stycznia zaczyna bezprecedensową akcję podwyżki podatków. Jak liczy organizacja przedsiębiorców Business Centre Club (BCC), w formie różnych danin rząd ma zamiar wyjąć z kieszeni obywateli oraz firm - bagatela około 40-50 mld zł. Nie chodzi o pieniądze dla budżetu - pociesza premier Mateusz Morawiecki. A o co?
Fundacje i ich podopieczni skarżą się na mniejsze wpływy z 1 procentu. Niektórzy dostali nawet 80 proc. mniej niż rok temu. Ministerstwo Finansów z kolei chwali się rekordowymi wpływami. Co więc stało się z pieniędzmi?
Na znak protestu przeciwko planowanemu przez Polskę wetu wobec budżetu unijnego oraz przeciwko ustawie, która ogranicza samorządom udział we wpływach z podatków PIT i CIT, w kilkudziesięciu miastach w reprezentacyjnych miejscach zgasną światła.
Ponad 70 samorządów czasowo wyłączy oświetlenie niektórych obiektów - to protest przeciwko ustawie ograniczającej finanse samorządów oraz planowanemu wetu rządu PiS wobec unijnego budżetu. Do akcji nie dołączy żaden podkarpacki samorząd. - Nie mieszamy się do tego - słyszymy w Rzeszowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.