Sytuacja pogodowa w województwie śląskim jest niepokojąca. Ze względu na silny wiatr i wezbrania rzek strażacy mają pełne ręce roboty. Prognozy mówią, że może być jeszcze gorzej.
Od niedzieli do poniedziałku (4-5 lutego) straż pożarna w województwie śląskim z powodu zdarzeń związanych z silnym deszczem i wiatrem interweniowała ponad 30 razy.
Intensywne opady deszczu oraz topniejący śnieg w rejonach górskich sprawiły, że stany wód w naszym regionie są wysokie. Polskie Wody zapewniają, że "reżim koryt rzecznych" jest utrzymany.
W podwarszawskim Ossowie z brzegów wystąpiła rzeka Długa. Woda rozlała się m.in. na pole przed powstającym Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r. Wygląda, jakby powstawało na wyspie. - Nie trzeba być ekspertem, żeby stwierdzić, że podtopienie to efekt budowy muzeum - mówi wiceburmistrz Wołomina
Lokalne podtopienia wsi pod Wyszkowem. Okoliczni mieszkańcy przyznają, że tak wysokiego stanu Bugu nie pamiętają od prawie 27 lat
Dziewięć kilometrów rur o średnicy ponad trzech metrów ułożono pod ziemią w rejonie Wisłostrady. Podczas ulew mają przyjąć deszczówkę, która dotychczas zalewała ulice Warszawy.
Przez intensywne opady deszczu w niedzielę, 22 października, część ulic jest nieprzejezdna. Pojawiły się liczne rozlewiska, które utrudniają funkcjonowanie MPK Łódź.
Wraz z globalnym ociepleniem rośnie zagrożenie powodziami, dlatego ludzie powinni unikać mieszkania tam, gdzie to niebezpieczeństwo jest największe. Tymczasem trend osadnictwa jest wprost przeciwny.
Ulica Borowskiego nie należy do najdłuższych, ale z pewnością do najczęściej zalewanych. - Mamy tu powódź dwa razy w roku - mówią mieszkańcy. - Nie mamy wpływu na klimat, ale mamy plan - odpowiada ratusz.
Restauracja Brooklyn, która ucierpiała podczas nawałnicy miesiąc temu, zamyka się.
Zalana ul. Drewnowska i al. Włókniarzy, woda w piwnicach Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Straż pożarna usuwała skutki burzy w Łodzi.
Po nawałnicy, jaka przeszła w czwartek, 17 sierpnia nad Jelenią Górą, woda zalała wiele ulic. Ulewa trwała kilkadziesiąt minut. Radomierka - potok będącym prawym dopływem Bobru - wylała z brzegów.
Ulewne deszcze sprawiły, że w Dąbrowie Górniczej zalane zostały ulice. - Odbędę spotkanie z Państwową Strażą Pożarną i Dąbrowskimi Wodociągami. Wyciągniemy wnioski - zapowiedział Marcin Bazylak, prezydent miasta.
Od soboty 5 sierpnia na terenie całego województwa dolnośląskiego występują obfite opady deszczu, powodujące lokalne podtopienia. Tylko w niedzielę w regionie strażacy interweniowali 111 razy, a wojewoda dolnośląski wystosował ostrzeżenie hydrologiczne.
Mieszkańcy Rdzawki twierdzą, że powstająca dwupasmówka z Chabówki do Nowego Targu nie ma prawidłowo wykonanego odwodnienia. Podobnie twierdzi m.in. burmistrz Rabki-Zdroju, który zamierza w tej sprawie spotkać się z drogowcami.
Ulewne deszcze i burze z gradem, które od rana przechodzą przez Małopolskę, spowodowały liczne podtopienia. Część wymagała interwencji strażaków. - Tylko do godz. 16 strażacy interweniowali 200 razy - mówi "Wyborczej" Hubert Ciepły, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Najtrudniejsza sytuacja jest na Podhalu, w powiecie nowotarskim oraz na Limanowszczyźnie.
Tak jak relacjonowaliśmy, w czwartkowe popołudnie nad Radomiem przeszła niezwykle intensywna w opady deszczu burza. Jednym z miejsc, które ucierpiały, jest restauracja w okolicach zalanego wczoraj tunelu przy al. Grzecznarowskiego.
W rejonie Dolnej Środuli w Sosnowcu brzegi Potoku Zagórskiego nie były oczyszczane przez Wody Polskie od 2020 roku. Mimo zaplanowanych prac - do przetargów - nie zgłaszały się firmy, które mogłyby podjąć się tego zadania.
50 zgłoszeń z Rzeszowa i okolicy przyjęli w sobotę przed godz. 8.30 strażacy z Rzeszowa. Po potężnej ulewie, która przeszła nad miastem, podtopione zostały domy, sklepy, pogotowie ratunkowe, komenda policji, szpital, sklepy. W całym regionie strażacy wyjeżdżali blisko 300 razy do usuwania skutków burz. W Nowym Łupkowie pociąg najechał na leżące na torach drzewo.
Po kilkunastu dniach ulewnych deszczy rzeki wystąpiły z brzegów i zalały miasteczka w regionach Emilii-Romanii i Marche oraz w północnej Toskanii. Przybywa ofiar śmiertelnych. Poprzednia fala, dwa tygodnie temu, pozbawiła życia dwie osoby. Teraz jest kolejnych dziewięć ofiar.
Według synoptyków opady deszczu potrwają do piątku. "Nie wyklucza się wezbrania lokalnych rzek i potoków, które mogą doprowadzić do lokalnych podtopień" - ostrzegają meteorolodzy.
Woda w piwnicach, garażach i na podwórkach. Gdyby nie wciąż działające pompy, woda z mieszczących się na posesjach studni zalałaby całą okolicę. Skąd ten problem? - pytamy w ZWiK.
Mieszkańcy ulic Gliwy, Pasterczyka i Słocińskiej w Rzeszowie skarżą się na problemy z wodami opadowymi, od kiedy w ich sąsiedztwie powstał nowy stadion. Przy większych opadach piwnice ich domów, podwórka i działki zalewa woda. Boją się, co będzie, kiedy powyżej ich domów powstanie 150 szeregówek.
We Florydę uderzył huragan "Ian". Dokonał potężnych zniszczeń w całym stanie i pozbawił prądu ponad 2,5 mln osób. Trwa szacowanie strat i liczenie ofiar. My prezentujemy zdjęcia zniszczeń, które spowodował "Ian".
Na skutek silnych ulew, strażacy z województwa śląskiego interweniowali od niedzielnego popołudnia do poniedziałkowego poranka aż 321 razy. Większość interwencji związanych była z pompowaniem wody, ale strażacy usuwali także przewrócone drzewa.
Czarna Woda - niewielka rzeka będąca dopływem Bystrzycy - w środę 24 sierpnia przelała się przez wały w miejscowości Gniechowice na Dolnym Śląsku. Strażacy i mieszkańcy ratowali domy i gospodarstwa, układając worki z piaskiem.
Hydrolodzy ostrzegają, że w ujściowym odcinku Czarnej Wody stany wody będą jeszcze się podnosić. Na miejscu w Sobótce strażacy nadal walczą ze skutkami podtopień i przygotowują się na kolejne. Podobnie jest w Marcinowicach koło Świdnicy.
Po każdej większej ulewie ulica Skalna w Rybniku-Niedobczycach jest zalana. Woda wdziera się do piwnic, zalewa podwórka, podchodzi pod domy. Urzędnicy rozkładają ręce. "Problem będzie powracał".
Sytuacja jest opanowana, ale zapora w Ludwikowie (Wielkopolska) cały czas jest pod kontrolą. Intensywne opady sparaliżowały też pracę ostrowskiego Centrum Aktywności Lokalnej. Najwięcej wezwań mieli strażacy z powiatu ostrzeszowskiego. Deszcz zalał m.in zakład tapicersko-stolarski. Straty wyniosły milion złotych.
Poszkodowani sobotnią ulewą mieszkańcy podhalańskich miejscowości będą mogli liczyć na zasiłki z Urzędu Gminy i Urzędu Wojewódzkiego, a także na pomoc finansową od rodaków z Chicago.
W wyniku sobotnich (20.08) nawałnic najbardziej ucierpiały miejscowości Ciche i Ratułów w gminie Czarny Dunajec.
Podhalańskie miejscowości, m.in. Ciche Górne czy Ratułów, znalazły się pod wodą. Po ulewie rwąca rzeka płynęła środkiem miejscowości, zalewając stojące przy drodze posiadłości i porywając pozostawione na zewnątrz rzeczy.
Z powodu ulewnego deszczu i burz w nocy z piątku na sobotę (19 na 20 sierpnia) strażacy interweniowali w województwie śląskim 150 razy.
Poniedziałkowa ulewa zamieniła część gdańskich ulic w rwące potoki. Jedną z nich, tradycyjnie już przy wyjątkowo silnych opadach, była ul. Bohaterów Getta Warszawskiego we Wrzeszczu. W przyszłości ma tu przebiegać linia tramwajowa, ale mocno sprzeciwia się temu część mieszkańców.
Ulewa we Wrocławiu spowodowała, że ulice na Psim Polu znalazły się pod wodą. Zalane zostały samochody na parkingach, a piesi musieli brodzić w deszczówce po kolana. W innych częściach miasta opady też spowodowały utrudnienia. Tramwaje w wielu miejscach stanęły.
Weekend będzie z deszczem, miejscami bardzo obfitym. Prognoza sprzyja przyrodzie i strażakom gaszącym lasy za naszą południową granicą w Czechach. A za nami nieoczekiwany lipcowy rekord zimna w Polsce.
Z powodu ulewnego deszczu w nocy z soboty na niedzielę (23 na 24 lipca) strażacy interweniowali w województwie śląskim 69 razy. W Rudzie Śląskiej zalany został odcinek jednej z najważniejszych ulic.
Już drugą dobę nie przestaje lać deszcz. Intensywne, doiero po południu zanikające opady prognozowane są na dziś (13.07). W związku z tym IMGW ostrzega przed wezbraniem wód z przekroczeniem stanów ostrzegawczych w zlewniach wszystkich rzek w województwie podlaskim.
Straż Pożarna w Sosnowcu minionej doby interweniowała dziewięć razy z powodu podtopień.
We wtorek 24 maja wieczorem potężna ulewa przeszła nad Ostrowem Wielkopolskim. Ulice zamieniły się w potoki. Nie działała kanalizacja deszczowa. Woda długo stała na skrzyżowaniach. Przez pół godziny nie działała komunikacja. Na skwerach i placach utworzyły się stawy. Zalanych zostało wiele piwnic, w tym piwnice urzędu miasta.
Copyright © Agora SA