Zerwany dach, zalane ulice i blisko pół tysiąca interwencji - to bilans gwałtownych burz, które w środę i w nocy z środy na czwartek przeszły przez Polskę. Najwięcej szkód odnotowano na Dolnym Śląsku, gdzie bez prądu pozostaje blisko dwa tysiące odbiorców.
- Zdecydowaliśmy o skierowaniu stu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej do pomagania ludziom przy wypompowywaniu wody i usuwaniu błota z zalanych piwnic, budynków i posesji - mówi Bartosz Gubernat, rzecznik wojewody podkarpackiego.
Nie ma co czarować, jeśli pismo jest podpisane przez adwokata, to widzimy, że jest inne podejście do takiego klienta - mówi aplikant adwokacki Patryk Janczewski, który za darmo oferuje swoją pomoc w sprawach z ubezpieczycielami. Adwokatów, którzy chcą pomagać pro bono, jest cała lista
Gdy rzeczoznawca z PZU przyjechał ocenić szkody w domu po powodzi, powiedział: "Szkoda, że ten milion z polisy nie wystarczy, żeby to wszystko tutaj pokryć" - opowiada właścicielka domu pod Lądkiem-Zdrojem. Dostała jednak tylko 85 tys. zł. Ubezpieczyciel zapewnia, że oszacuje straty ponownie.
Wielka woda na razie oszczędza miasto, ale nie okoliczne miejscowości. - W sumie zniszczyła ponad 160 domów. Skala jest różna, ale każda podtopiona piwnica to koszmarny problem - mówi Grzegorz Garczyński, burmistrz Krosna Odrzańskiego.
W Głuchołazach w piątek 13 września wieczorem ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Do miasta oddelegowano dwie kompanie Wojewódzkiego Odwodu Operacyjnego straży pożarnej i wsparcie z Częstochowy.
- Radziłbym nie ruszać się teraz zbyt daleko od domu. Może się zdarzyć, że tą samą drogą nie da się wrócić, bo będzie zalana czy zamknięta - mówi Maciej Awiżeń.
Miejscy drogowcy, ale także komercyjne firmy coraz częściej usuwają beton z miejskich ulic i sadzą tam drzewa oraz niską zieleń. Dzięki temu upały są mniej dotkliwe. To także sposób na to, by po ulewach studzienki na ulicach nie dławiły się od deszczówki, której nie są w stanie przełknąć.
Komary to temat numer jeden rozmów mieszkańców Wilanowa. Chmary owadów od kilku dni zatruwają ludziom życie. A w samym centrum plagi, na tzw. plaży w Miasteczku Wilanów, w ten weekend zaplanowany jest dzielnicowy piknik.
Gwałtowna i intensywna ulewa przeszła nad Podhalem i Tatrami. Zalane zostały ulice, łąki i piwnice domów, odwołano koncert festiwalowy. Nieprzejezdny był odcinek drogi z Olczy w kierunku Ustupu, gdzie pod wiaduktem utworzyło się małe jezioro. Ucierpiały też tatrzańskie szlaki.
W ostatni poniedziałek 19 sierpnia przez Polskę przeszła fala opadów, jakiej nie widzieliśmy od lat. W wielu miejscach doszło do podtopień i poważnych szkód. Trzeba liczyć się z powtórką.
Przez Warszawę i okolice przeszła silna burza. W Grodzisku Mazowieckim doszło do zawalenia przynajmniej dwóch hal magazynowych. Na Targówku człowiek został ranny po uderzeniu pioruna. Droga na Gdańsk była zablokowana w obu kierunkach.
Niże tego typu nazywamy górnymi niżami. Jedne powodują lokalne podtopienia, inne przechodzą przez nas niezauważone.
W wyniku intensywnych opadów deszczu wprowadzono zmiany w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Tylko wieczorem i nocą we Wrocławiu mogło spaść 40 litrów wody na metr kwadratowy.
Tylko do godz. 16 małopolscy strażacy zanotowali ponad 240 interwencji związanych z podtopieniami i zniszczeniami wyrządzonymi przez silny wiatr.
Synoptycy ostrzegali o wichurze i intensywnych opadach a i tak pogoda zaskoczyła. Deszcz był tak intensywny, że w wielu miejscach w mieście powstały podtopienia. Tradycyjnie zalało jezdnię pod wiaduktem na ulicy Grzecznarowskiego
Intensywne opady deszczu w Zakopanem spowodowały zalanie posesji i dróg. Strażacy interweniowali w ponad 20 miejscach. Przy wjeździe do miasta podtopiona została droga krajowa nr 47. Przez godzinę była zablokowana.
W Krakowie potężna ulewa zalała skrzyżowania, tunele i torowiska, na Podkarpaciu grad zniszczył dachy budynków i samochody, natomiast na Podbeskidziu strażacy kilkaset razy ruszali do powalonych drzew.
We wtorek wczesnym popołudniem przez Rzeszów przeszła potężna ulewa, ale samo miasto bardzo nie ucierpiało. Najgorsza sytuacja jest na południe od Rzeszowa - w Wyżnem woda zalała szkołę, piwnice domów, garaże i odcięła część wsi.
Zalane główne drogi, potoki jak rwące rzeki, woda na ulicach niemal zakrywająca samochody - to skutki ulewy, która przeszła nad Podbeskidziem. Synoptycy ostrzegają przed kolejnymi opadami. W Bielsku-Białej wprowadzono alarm powodziowy.
Według danych meteorologicznych w górach może lokalnie spaść nawet 50 mm deszczu.
We wtorek 16 kwietnia 2024 r. nad Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi przeszła rzadko spotykana ulewa. Sparaliżowała działanie lotniska w Dubaju, doprowadziła do odwołania półfinałowego meczu azjatyckiej Ligi Mistrzów, a przede wszystkim bardzo utrudniła życie mieszkańcom Dubaju.
Sytuacja pogodowa w województwie śląskim jest niepokojąca. Ze względu na silny wiatr i wezbrania rzek strażacy mają pełne ręce roboty. Prognozy mówią, że może być jeszcze gorzej.
Od niedzieli do poniedziałku (4-5 lutego) straż pożarna w województwie śląskim z powodu zdarzeń związanych z silnym deszczem i wiatrem interweniowała ponad 30 razy.
Intensywne opady deszczu oraz topniejący śnieg w rejonach górskich sprawiły, że stany wód w naszym regionie są wysokie. Polskie Wody zapewniają, że "reżim koryt rzecznych" jest utrzymany.
W podwarszawskim Ossowie z brzegów wystąpiła rzeka Długa. Woda rozlała się m.in. na pole przed powstającym Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r. Wygląda, jakby powstawało na wyspie. - Nie trzeba być ekspertem, żeby stwierdzić, że podtopienie to efekt budowy muzeum - mówi wiceburmistrz Wołomina
Lokalne podtopienia wsi pod Wyszkowem. Okoliczni mieszkańcy przyznają, że tak wysokiego stanu Bugu nie pamiętają od prawie 27 lat
Dziewięć kilometrów rur o średnicy ponad trzech metrów ułożono pod ziemią w rejonie Wisłostrady. Podczas ulew mają przyjąć deszczówkę, która dotychczas zalewała ulice Warszawy.
Przez intensywne opady deszczu w niedzielę, 22 października, część ulic jest nieprzejezdna. Pojawiły się liczne rozlewiska, które utrudniają funkcjonowanie MPK Łódź.
Wraz z globalnym ociepleniem rośnie zagrożenie powodziami, dlatego ludzie powinni unikać mieszkania tam, gdzie to niebezpieczeństwo jest największe. Tymczasem trend osadnictwa jest wprost przeciwny.
Ulica Borowskiego nie należy do najdłuższych, ale z pewnością do najczęściej zalewanych. - Mamy tu powódź dwa razy w roku - mówią mieszkańcy. - Nie mamy wpływu na klimat, ale mamy plan - odpowiada ratusz.
Restauracja Brooklyn, która ucierpiała podczas nawałnicy miesiąc temu, zamyka się.
Zalana ul. Drewnowska i al. Włókniarzy, woda w piwnicach Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Straż pożarna usuwała skutki burzy w Łodzi.
Po nawałnicy, jaka przeszła w czwartek, 17 sierpnia nad Jelenią Górą, woda zalała wiele ulic. Ulewa trwała kilkadziesiąt minut. Radomierka - potok będącym prawym dopływem Bobru - wylała z brzegów.
Ulewne deszcze sprawiły, że w Dąbrowie Górniczej zalane zostały ulice. - Odbędę spotkanie z Państwową Strażą Pożarną i Dąbrowskimi Wodociągami. Wyciągniemy wnioski - zapowiedział Marcin Bazylak, prezydent miasta.
Od soboty 5 sierpnia na terenie całego województwa dolnośląskiego występują obfite opady deszczu, powodujące lokalne podtopienia. Tylko w niedzielę w regionie strażacy interweniowali 111 razy, a wojewoda dolnośląski wystosował ostrzeżenie hydrologiczne.
Mieszkańcy Rdzawki twierdzą, że powstająca dwupasmówka z Chabówki do Nowego Targu nie ma prawidłowo wykonanego odwodnienia. Podobnie twierdzi m.in. burmistrz Rabki-Zdroju, który zamierza w tej sprawie spotkać się z drogowcami.
Ulewne deszcze i burze z gradem, które od rana przechodzą przez Małopolskę, spowodowały liczne podtopienia. Część wymagała interwencji strażaków. - Tylko do godz. 16 strażacy interweniowali 200 razy - mówi "Wyborczej" Hubert Ciepły, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Najtrudniejsza sytuacja jest na Podhalu, w powiecie nowotarskim oraz na Limanowszczyźnie.
Tak jak relacjonowaliśmy, w czwartkowe popołudnie nad Radomiem przeszła niezwykle intensywna w opady deszczu burza. Jednym z miejsc, które ucierpiały, jest restauracja w okolicach zalanego wczoraj tunelu przy al. Grzecznarowskiego.
W rejonie Dolnej Środuli w Sosnowcu brzegi Potoku Zagórskiego nie były oczyszczane przez Wody Polskie od 2020 roku. Mimo zaplanowanych prac - do przetargów - nie zgłaszały się firmy, które mogłyby podjąć się tego zadania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.