Potężnych rozmiarów lawina śnieżno-gruntowa zsunęła się prawdopodobnie w nocy z poniedziałku na wtorek spod szczytu Kopy Kondrackiej w Tatrach. Na szczęście nie ma poszkodowanych.
Podhale. Piątkowe opady śniegu pod wieczór przekształciły się w marznący deszcz. Warunki na drogach znacznie się pogorszyły, ograniczono prędkość w tunelu na zakopiance. W Tatrach podniesiono stopień zagrożenia lawinowego.
W weekend ratownicy TOPR pomagali ośmiu poszkodowanym osobom. Najwięcej pracy mieli w sobotę, kiedy to w Tatrach było wielu turystów.
Dużo chmur, chłód, ale i też brak deszczu - taką pogodę zapowiadają synoptycy na tegoroczną majówkę. Turyści planujący wyjście w Tatry muszą przygotować się na opady śniegu wysoko w górach.
Na Podhalu prawdziwie zimowa aura. A niskie temperatury pozwoliły już na uruchomienie armatek śnieżnych.
Ostatni weekend października i dzień Wszystkich Świętych na Podhalu zapowiada się pogodnie i ciepło. Niestety, są to już ostatnie tak ciepłe i słoneczne dni z temperaturą powyżej 10 stopni.
Po kilku słonecznych dniach na Podhale nieśmiało wkracza zima. W środę rano w Zakopanem i okolicznych miejscowościach na dachach domów, trawnikach, samochodach pokazała się kilkucentymetrowa warstwa śniegu. Temperatura spadła do 0 stopni.
Zalane piwnice budynków, zatkane przepusty drogowe czy nieprzejezdne drogi. Strażacy na terenie Podhala tylko nocą interweniowali prawie 40 razy.
W Tatrach panują niekorzystne warunki do uprawiania turystyki. W każdej chwili przez Podhale może przetoczyć się kolejna nawałnica. Tymczasem na jutro Łowcy Burz zapowiadają potężne burze, opady gradu, a nawet trąby powietrzne.
W weekend termometry na Podhalu po raz pierwszy w tym roku pokażą 30 stopni Celsjusza. Synoptycy i ratownicy górscy przestrzegają przed falą upałów, z kolei przyrodnicy TPN - przed zdradliwymi warunkami w Tatrach.
Pogoda pokrzyżowała plany tym, którzy przyjechali do Zakopanego: jest chłodno, a przelotny deszcz nie nastraja do spacerów. Na Krupówkach pustki.
Po ciepłym i słonecznym weekendzie w Tatrach przyszło zapowiadane załamanie pogody. Od rana na Kasprowym Wierchu warunki atmosferyczne są zbliżone do zimowych.
Na Podhalu spadło nawet kilkanaście centymetrów śniegu. Warunki na drogach są bardzo trudne. W Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Wysoko w Tatrach pad śnieg i wieje bardzo silny wiatr. Gdzieniegdzie pokrywa białego puchu sięga dwóch metrów, a TOPR ostrzega przed zejściem lawin. W kilku zasypanych śniegiem miejscowościach na Słowacji ogłoszono stan klęski żywiołowej.
W Małopolsce w piątek straż pożarna zanotowała 237 zdarzeń związanych ze skutkami silnego wiatru. Interwencje związane były z połamanymi drzewami zalegającymi na drogach, uszkodzonymi dachami, a także z pożarem. Wiatr w górach osiąga w porywach prędkość 150 km/h.
Po kilku godzinach intensywnych opadów śniegu w Zakopanem i Tatrach zrobiło się biało. Trzeci stopień zagrożenia lawinowego o tej porze roku to rzadkość.
W nocy z wtorku na środę halny wiał w Tatrach z prędkością dochodzącą do 180 kilometrów na godzinę. - To i tak niewiele w porównaniu z wiatrem, który przyszedł do nas w 1968 roku. Wtedy podmuchy osiągały blisko 300 kilometrów na godzinę - wspomina Apoloniusz Rajwa, były dyżurny meteorolog z Kasprowego Wierchu.
W Zakopanem we wtorkowy wieczór halny wiał z prędkością przekraczającą 100 km/h. Zrywał dachy z domów, łamał drzewa. Znad Morskiego Oka ewakuowano turystów.
Kompletnie nie mogę pojąć tego przemilczania żydowskiej historii Zakopanego. Dlatego zajmuję się także tym rozdziałem mego miasta - mówi Maciej Krupa, autor książki "Kroniki zakopiańskie", wydanej przez Czarne i Muzeum Tatrzańskie.
Pobielone drogi i chodniki, zasypane auta - tak wyglądał Kraków w poniedziałkowy poranek. Śnieg sypie od rana także w innych częściach Małopolski. Dachowały auta, są ranni. Konary spadły na sieć trakcyjną w Krakowie, wstrzymując tramwaje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.