Ziemia otoczona jest potężnym polem magnetycznym utworzonym przez wirujące, płynne żelazo w jądrze planety. Ziemskie pole magnetyczne może być niemal tak stare jak sama Ziemia, co kontrastuje z Księżycem, który go nie ma.
Ta anomalia to obszar, w którym z roku na rok słabnie ziemski magnes. Pomiary satelitów Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) wskazują, że anomalia się rozszerza i stopniowo dzieli na dwie części - u wybrzeży południowo-wschodniej Afryki pojawia się drugie minimum.
Ślad tego pola zachował się w ziarenkach cyrkonu, jednego z najstarszych minerałów, jakie znaleziono na Ziemi, liczących ponad 4 mld lat. Z ledwo widocznego gołym okiem cyrkonu naukowcy odtworzyli siłę pradawnego magnetyzmu i... narodziny jądra Ziemi.
Pojechaliśmy do Izraela, patrzymy na dane i oniemieliśmy. Coś absolutnie fantastycznego. To odkrycie dużego kalibru - mówi prof. Piotr Tryjanowski, dyrektor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
W ostatnich latach zmiany pola magnetycznego tak przyspieszyły, że geofizycy zdecydowali się na niecodzienny ruch. O rok wcześniej, niż planowali, naniosą poprawki do modelu ziemskiego pola, który używany jest w nawigacji morskiej i powietrznej, a także w smartfonach.
Dotychczas uznawano, że Jowisz - największa planeta Układu Słonecznego - ma podobne pole magnetyczne, co Ziemia. To znaczy, że z daleka przypomina ono pole magnesu sztabkowego z dwoma biegunami - północnym i południowym. Pomiary sondy Juno wprawiły naukowców w mocne zakłopotanie, a nawet zdumienie, bo u Jowisza wygląda to jednak inaczej. Ta planeta ma jeden biegun północny i... aż dwa południowe.
Ziemskie pole elektromagnetyczne słabnie. I jeśli będzie słabło w tym samym tempie, co obecnie, to za kilkaset lat wokół Ziemi zniknie ochronny parasol, który chroni naszą planetę przed cząstkami z kosmosu. Gdy te elektrycznie naładowane cząstki będą swobodnie docierały do atmosfery na całym globie będziemy mogli obserwować zorze polarne. To może piękne zjawisko, ale też groźne. Głównie dla satelitów krążących wokół planety, ale też dla wszystkich urządzeń elektrycznych na Ziemi. Winne są temu wędrówki biegunów magnetycznych Ziemi. Ten północny wędruje w kierunku południowym w tempie około 60 kilometrów na rok. Czy oznacza to apokalipsę? Szef działu nauka "Wyborczej" Piotr Cieśliński jest optymistą. Przekonuje, że po prostu będziemy musieli pozbyć się kompasów i zaufać w przyszłości GPS-owi. Jeśli tylko uda się nam skonstruować odporne na działanie zwiększonego promieniowania kosmicznego satelity...
Ziemski magnes słabnie - z dekady na dekadę natężenie pola magnetycznego jest coraz mniejsze. Północny biegun magnetyczny wędruje coraz szybciej, a pod południową Afryką utworzyła się magnetyczna anomalia. Według geofizyków to może świadczyć o tym, że następuje przebiegunowanie Ziemi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.