W klasie najmniejsza, inna, cicha, z biedniejszego domu. Byłam łatwym celem dla dziewczynek, które chciały przewodzić, zyskać poklask, być zauważone.
Jeżeli wydajemy pieniądze na rzeczy materialne, to mamy wyrzut dopaminy, mniej więcej taki, jak podczas gier hazardowych, jedzenia czegoś wysokokalorycznego albo seksu. Rozmowa z prof. Agatą Gąsiorowską*, badaczką psychologii pieniędzy
Czuję, że zatraciliśmy siebie: mężczyznę i kobietę, a staliśmy się jedynie rodzicami. To jest problem, który we mnie kiełkuje, gniecie i coraz częściej niepokoi.
Badania pokazują, że mózg może nie być w stanie efektywnie pracować przez osiem godzin. Czas jego pracy powinien wynosić około pięciu-sześciu godzin dziennie. Szczególnie jeśli mowa o powtarzalnej pracy umysłowej. Rozmowa z prof. Wojciechem Glacem, neurobiologiem
Syndrom oszusta dotyczy nie tylko pracy. Często pojawia się też w relacjach romantycznych, np. im bardziej kobieta wchodzi w relację z mężczyzną, tym bardziej boi się, że go rozczaruje, okaże się niewystarczająca. Rozmowa z dr hab. Marleną Stradomską
Podejrzewam, że brak pewności bierze się z porzucenia, które już raz przeżył. Ale przecież musimy żyć dalej z ojcem mojego dziecka na horyzoncie, choć nie wiadomo, jak długo. Przecież znów może wyjechać.
"Blue Monday", najbardziej depresyjny dzień w roku, miał być chwytem marketingowym, a stał się bodźcem do promowania zdrowia psychicznego.
Skąd w mężczyznach przeświadczenie, że kobiety lubią zdrobnienia? Mówiąc do nas, jak do małych dziewczynek czują się lepsi, ważniejsi? Może są kobiety, którym to odpowiada. Mnie nie.
- Leń nie ma wyrzutów sumienia spowodowanych lenieniem się, a prokrastynator owszem. Ludzie, którzy mają ten problem, chcą zrobić to, co do nich należy, ale tego nie robią i jest im z tym źle, czują wewnętrzne rozdarcie - mówi dr hab. Marek Wypych, naukowiec z Pracowni Obrazowania Mózgu Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN.
Ojciec zawsze świetnie prowadził, ale uważam, że w jego wieku stanowi zagrożenie na drodze. Nie chcę, żeby ucierpiał w jakimś zdarzeniu drogowym, a tym bardziej, żeby ucierpieli niewinni ludzie.
Czuję, że znikam i umieram w środku, bo żyję bez emocji, bez miłości i pasji. Brakuje mi tego strasznie, brakuje mi bliskości, ale nie z nim.
Przestaliśmy umieć odnajdywać człowieka, nie tylko wtedy, gdy jest daleko, ale także, gdy mamy go na wyciągnięcie ręki - mówi psycholog Michał Wiatrowski
Bierni agresorzy mają problem z docenianiem innych. Podczas wigilii bliscy skaczą wokół nich, przystrajają dom i stół, a oni tylko: "Obrusa nie uprasowaliście". Rozmowa z Karoliną Leą Jarmołowicz, psycholożką i psychoterapeutką
Spośród wielu psychologicznych książek prezentowanych na łamach portalu Żyć Lepiej. Psychologia Codziennie w roku 2024 wybrałam pięć. O wszędobylskim wstydzie, zdrowym gniewie, spektrum autyzmu i potrzebie miłości.
Kochaliśmy się, uzupełnialiśmy i byliśmy szczęśliwi razem. Tak mijały lata. Mój mąż cichł coraz bardziej, ja nabierałam wiatru w skrzydła. Urodził się nam syn, żyło nam się dobrze. Tak przynajmniej mnie się wydawało.
Zamarzyła mi się ludna i gwarna Wigilia. Pierwszy udziału odmówił syn, potem siostra i brat
Trauma nie jest tylko czyjąś prywatną sprawą, ale znacząco wpływa na funkcjonowanie całych społeczeństw. Rozmowa z Joanną Zapałą, psycholożką kliniczną i psychoterapeutką
Moja córka na przerwach stała sama, była smutna, nawet pochwały nauczycielki jej nie cieszyły. To wtedy pojawiły się te wymyślane dolegliwości, z powodu których chciała opuszczać lekcje. Później doszły do tego prawdziwe bóle głowy, wymioty.
Patrzyłam na nich, a może bardziej na niego i znów zobaczyłam świetnego faceta, który kiedyś był mój. Też trzymał mnie za rękę, był czuły, uważny, rozpieszczał mnie. Chyba znowu coś do niego poczułam.
Osoba dojrzała emocjonalnie w zasadzie z każdą emocją potrafi sobie zdrowo radzić. Co to oznacza? Że potrafi nie odbierać jej znaczenia, ale i nie nadawać go nadmiernie. To ważne, gdy dostrzegamy własne emocje, ale nie jest zdrowe, gdy uznajemy je za najważniejsze
Podejrzewam, że jeśli pojęcie "wysokiej wrażliwości" się rozpowszechni, to posłuży narcyzom, by wymusić na innych specjalne traktowanie. Rozmowa z dr hab. Krystyną Drat-Ruszczak, psycholożką kliniczną, która naukowo zajmuje się m. in. narcyzmem i borderline
Kiedy słyszałam, jak moja koleżanka z ławki zajada soczyste jabłko, robiłam się agresywna. Potrafiłam jej powiedzieć, że jest niewychowana lub nawet wyrwać jej jabłko i wyrzucić do kosza. Im byłam starsza, tym robiło się trudniej.
Córka w ogóle nie chce rozmawiać o sytuacji w domu. Jej zdaniem, mąż świetnie dba o nią i ich dziecko. Nie wiem, czy jest aż tak zaślepiona, czy może on ją czymś szantażuje?
Niezbędne jest uzmysłowienie sobie, kogo i co utraciliśmy. I co ta utrata dla nas oznacza. Niezbędna jest prawda emocjonalna - o przeżywaniu żałoby mówi psychoterapeutka Anna Król-Kuczkowska
Wiadomo, że najważniejsze jest dobro dziecka, a ja nie mam pojęcia, jak synek odbierze takie przekazywanie go co tydzień. Jakbyśmy się wymieniali bagażem.
Choć żona się wyprowadziła, to co miesiąc pobiera sobie kasę z mojego konta. Odkąd zgodziłem się na jej finansowanie, nasz kontakt się urwał. Nie dzwoni, nie odbiera telefonów ode mnie.
Zlikwidowali moje stanowisko i tyle. Miałem poukładane życie, lubiłem to zajęcie. W jeden dzień wszystko się zawaliło.
Boję się, że mimo złych doświadczeń znów zaufam, znowu będę miała nadzieję i jak zwykle zostanę sama. Może za bardzo chcę z kimś być?
Nie porzuciła mnie dla kogoś, porzuciła mnie, bo "miała już dość". Czego dość? Nowego samochodu, co trzy lata? Zakupów? SPA z koleżankami? Ale do tego nie jest jej potrzebny mąż, wystarczą pieniądze.
Powiedziałam córce, że myśli tylko o sobie, a telefon, to chyba kocha bardziej niż własne dzieci. Obraziła się i tyle ich widziałam.
Lubię dzieci, ale wydaje mi się, że wesele to nie miejsce dla nich, zwłaszcza że nie planujemy imprezy bezalkoholowej. Moje przyjaciółki postawiły sprawę jasno: wesele z dzieckiem albo nie przyjdą.
Od 19 lat jestem wdowcem. Żona zmarła na raka jajnika. Zostałem z trzema córkami, najmłodsza szła do pierwszej klasy podstawówki. Teraz znalazłem partnerkę i nie spodziewałem się takiej reakcji córek.
Swoje dziecko już odchowałam. I chyba mi to nie wyszło, bo mam wrażenie, że córka mnie nie szanuje. Ciągle słyszę tylko narzekanie.
Obawiam się, że swoją nieszczerością zniszczyłam nasz związek. Bałam się, że prawda go zniechęci.
Na początku małżeństwa jego kiepski humor, ciszę próbowałam wytłumaczyć swoim zachowaniem. Analizowałam. Coś źle powiedziałam, zrobiłam, nie zrobiłam? Słyszałam: "Domyśl się". To się domyślałam.
Pierwszy raz pojechaliśmy z kimś na wspólne wakacje i dla mnie najpewniej ostatni. Usłyszałam od znajomej, że ten pobyt, to dla niej kolejne potwierdzenie, że posiadanie dzieci to głupota.
"Dlaczego ludzie tak lubią wyjeżdżać na wakacje w grupach zorganizowanych? Bo wtedy nie widać, że ta żona jakaś taka nudna, że mam nadwagę i nadciśnienie, że te dzieci zbyt absorbujące, a praca od dawna nie daje mi satysfakcji. W grupie łatwiej od siebie uciec". Rozmowa z prof. Romanem Cieślakiem, psychologiem
Z partnerem rozstałam się w maju. Dziewczyny mnie pocieszały, wspierały. Zaproponowały, żebym pojechała z nimi na wakacje do Chorwacji. One całymi rodzinami, a ja sama. Pomyślałam, że to świetny pomysł. Lepiej mieć przy sobie osoby, które lubisz niż jechać z obcymi ludźmi.
Żeby dziecko stało się dorosłe, musi "zabić matkę", a matka musi mu na to pozwolić. Rozmowa z psychoterapeutką Justyną Dworczyk
Czasami czuję się, jakbym miał cichą stalkerką. Moja była żona obserwuje, co robię i nie chce być gorsza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.