- Kilka dni temu pani przyszła do schroniska i powiedziała, że chce oddać zwierzę, bo już go nie chce. Wytłumaczyłam, że nie przyjmujemy psów od osób prywatnych. A poza tym nie mamy już miejsca. Od nas, spacerkiem, poszła nad Wisłok - relacjonuje kierowniczka Schroniska w Boguchwale. Internauci pomogli znaleźć właścicielkę porzuconego czworonoga.
Sprawę zamarzniętego psa, porzuconego w niebieskim worku, znalezionego w okolicach Jarosławia, zbadał biegły. Policja szuka właściciela zwierzęcia. Znaleziony pies to czarny mieszaniec, ok. 10-letni, o wadze ok. 35 kg.
Starsze małżeństwo z Rzeszowa oddało psa do schroniska po ośmiu latach. Teraz czworonóg ma 12 lat i małe szanse na nowy dom. Przyzwyczajony do kanapy, siedzi w kojcu i czeka na pana, bo nie rozumie, że został porzucony.
Mężczyzna przywiązał psa na krótkiej smyczy do bramy schroniska dla zwierząt i odjechał. Po godzinie wrócił tam jednak i prosił, żeby właścicielka schroniska usunęła z Facebooka film, na którym widać to zdarzenie.
W grudniu ub. roku jedna ze spacerowiczek znalazła w żagańskim lesie przywiązanego do drzewa psa. - To była krótka smycz, zwierzę strasznie cierpiało - opowiada. Teraz udało się namierzyć właścicielkę czworonoga. 33-latka przyznała się, że to ona zostawiła zwierzę w lesie.
Copyright © Agora SA