Do Włodawy, kresowego Miasta Trzech Kultur wracają emigranci - z większych polskich miast i zagranicy. Wracają z potrzebą, żeby na nowo zbadać i nauczyć się swoich korzeni - być może zdefiniować je na nowo. Jednym z tych, którzy aktywnie to robią, jest Konrad Smoliński, doktor ekonometrii po uniwersytecie we Florencji, wykładowca londyńskich uczelni, były pracownik Center for Microdata Methods and Practice. Tęsknota za Włodawą zwyciężyła nad pozornie oczywistą kontynuację naukowej kariery za Oceanem: Smoliński zajął się organizacją oddolnych działań wspieranych przez władze miasta - efektem tego jest robiony przez mieszkańców Włodawy festiwal "Sztuka pod koszem", wykorzystujący talenty powracających, wpadających na weekend czy wakacje emigrantów, oraz mieszkańców miasta. Wraz z Andrzejem "Krzakiem" Strycharczukiem ze Zjednoczenie Sound System, oraz scenografem i artystą Mirkiem "Nordykiem" Jurczukiem oraz rosnącą ekipą wolontariuszy (w tym np. podopiecznych ośrodka kuratorskiego czy więźniów) wymyślili koncept rewitalizacji starej kaflarni nad Bugiem, gdzie połączyli sport i sztukę. - Chodzi o ludzi, najważniejsi są ludzie - mówi Smoliński, który na to, co dzieje się we Włodawie ma oczywiście rozpisany algorytm.
Obejrzyj więcej materiałów wideo