"Problem trzech ciał" był jednym z największych serialowych hitów pierwszego półrocza. Czego bali się jego twórcy? Głównie pokazywania nauki na ekranie. Fanów "Gry o tron" już bać się nie muszą. Odpuścili im. Przynajmniej poza internetem.
Były menedżer chińskiego producenta gier mobilnych został skazany na śmierć za otrucie swojego przełożonego, właściciela praw do adaptacji "Problemu trzech ciał". Serial w marcu miał premierę na Netflixie.
David Benioff i D.B. Weiss wciąż rozpamiętują reakcje po finale kultowego serialu fantasy. Choć minęło już prawie pięć lat.
"Problem trzech ciał", nowy serial Netflixa, odnosi się do jednej z kluczowych teorii naukowych XX w., która wraz z mechaniką kwantową wywróciła wiarę w porządek i regularność panujące w przyrodzie. Wszystko, co możemy zrobić, to stawiać mniej lub bardziej trafne prognozy.
Seria zagadkowych zgonów naukowców, tajemnicza gra wideo, tajne eksperymenty z czasów rządów w Chinach Mao Zedonga i duża porcja fizyki kwantowej. Tu naprawdę sekret goni sekret, a próg wejścia jest wysoki, ale nie trzeba być geniuszem, by ten serial docenić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.