Ratusz nie podpisze nowej umowy z prowadzącą wcześniej Prochownię Żoliborz, a miejsce po niej przejmie Żoliborski Dom Kultury. To może nie jest jednak koniec trwającego ponad rok serialu z parkową kawiarnią. W tle wciąż buzuje lokalny konflikt. I jest już nowa petycja mieszkańców i tysiące podpisów.
"Wyborcza" jako pierwsza poznała ostateczną decyzję w sprawie przyszłości słynnej restauracji Prochownia Żoliborz. Dzielnicowi radni zablokowali możliwość powrotu w to miejsce lokalu, o który upominali się okoliczni mieszkańcy.
- Wszyscy czekają na nasz powrót - przekonuje Marianna Zjawińska, prowadzącą do niedawna popularną kawiarnię w parku Żeromskiego. Mimo dwóch miesięcy negocjacji urząd miasta nie podpisał jednak z nią nowej umowy.
Danuta Kuroń do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego: Chcemy wierzyć, że nie wycofuje się pan z ogłoszonej w marcu decyzji o przywróceniu Prochowni w jej dawnym kształcie.
25 maja Rada Warszawy przegłosowała stanowisko, w którym popiera wniosek Rady Żoliborza o oddanie całego Parku Żeromskiego w administrowanie Dzielnicy Żoliborz. Apelujemy do Rady Dzielnicy Żoliborz i Rady Warszawy, by wycofały się ze swego stanowiska. Do Prezydenta Warszawy apelujemy, by korzystając ze swych uprawnień, pozostał przy dotyczących Parku Żeromskiego decyzjach ogłoszonych w informacji prasowej Urzędu Miasta w dniu 7 marca tego roku.
Mam poczucie, że strona społeczna zrobiła wszystko, by zastępca prezydenta Trzaskowskiego i urzędnicy urzędu miasta mieli wiedzę, która pomoże im wypełnić treścią prezydenckie słowa i odpowiedzieć na społeczne oczekiwania.
Czas na uporządkowanie spraw związanych z Prochownią i jak najszybsze przywrócenie tego miejsca w formie, na którą czeka wiele mieszkanek i mieszkańców - mówi Rafał Trzaskowski. Czy można nazwać "uporządkowaniem spraw" powierzenie administrowania tą niewielką nieruchomością i otaczającym ją terenem aż dwóm jednostkom organizacyjnym, w tym takiej, która w ogóle nie słucha głosu mieszkańców?
Chcemy dotrzeć do wszystkich osób, które mogą i powinny doprowadzić do reaktywacji jednej z najważniejszych na Żoliborzu i w Warszawie przestrzeni życia społecznego i szeroko pojętej kultury, jaką przez blisko dziesięć lat była położona w żoliborskim parku Żeromskiego kawiarnia kulturalna Prochownia Żoliborz - piszą w liście otwartym do radnych, prezydenta Warszawy i miejskich urzędników mieszkanki i mieszkańcy Żoliborza.
- Nie wyobrażamy sobie przychodzić sobie do Prochowni, jeśli będzie prowadził ją ktokolwiek inny niż przez ostatnie lata - mówili uczestniczący w spotkaniu przed słynnym lokalem mieszkańcy Żoliborza. Zapowiedzieli też kolejną petycję do władz Warszawy.
Wydzierżawiony w atmosferze skandalu lokal w parku Żeromskiego od kilku tygodni nie działa. Powodem miała być awaria kanalizacji. Kontrola przeprowadzona przez urzędników stwierdziła brak poważnych usterek, a spółka została wezwana do uruchomienia działalności.
Działającemu od 33 lat barowi na Żoliborzu groziło zakończenie działalności. Rada Warszawy na wniosek wiceprezydenta Bratka zdecydowała, by wyjątkowo przedłużyć restauratorom dzierżawę. - Czemu potraktowaliśmy ich lepiej niż Prochownię? - pytali radni. A wiceprezydent powiedział, że to zapowiedź zmian w zasadach przedłużania umów z przedsiębiorcami.
Restauratorka prowadząca przez wiele lat lokal gastronomiczny Prochownia Żoliborz przegrała konkurs na dzierżawę obiektu. Wygrał konkurent, który zaoferował miastu ponad dwa razy wyższy czynsz.
Temat umowy dzierżawy lokalu na Żoliborzu, w którym mieści się znana Prochownia, był tematem posiedzenia komisji rozwoju gospodarczego. Wiele wskazuje, że sprawa zostanie z nami na dłużej.
- Dla Zarządu Zieleni Prochownia to lokal, którego przeznaczeniem jest gastronomia, zaś dla mieszkańców Żoliborza Prochownia to instytucja kultury. Kultura wymaga ciągłości - pisze żoliborzanka Danuta Kuroń.
"Żoliborz" to nie adres, tylko postawa życiowa, światopogląd i obyczajowość. Co ważne, tę postawę prócz starszej coraz częściej prezentuje młoda generacja, która buntuje się, gdy niszczą jej siedliska.
Na zakończenie niedzielnego Strajku Generalnego (wszystkich przeciw PiS), z okien kamienicy położonej ok. 400 metrów od domu Jarosława Kaczyńskiego wybrzmiał koncert upamiętniający Ofiary Stanu Wojennego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.