Policyjna akcja pod kryptonimem "Lucyna". Nieoficjalnie już 10 tys. policjantów jest na L-4, w tym 400 z warszawskiej prewencji i 100 w komendach wokół stolicy.
- Żona i dzieci mieszkają w innym województwie, staram się do nich wracać na weekendy - mówi Michał, od dwóch lat w stołecznej drogówce. - W Warszawie wynajmuję z kolegą dwuosobowy pokój w "policyjnym" hostelu.
Policja planuje zaostrzyć protest. Funkcjonariusze mają masowo "rozchorować się" 11 listopada, kiedy przez Warszawę ma przejść Marsz Niepodległości narodowców.
Czy będzie miał kto zabezpieczać sobotni Marsz Równości we Wrocławiu? Zastanawiają się policjanci z Oddziałów Prewencji, którzy grożą masowym pójściem na zwolnienia lekarskie, jeśli ich płacowe postulaty nie zostaną zrealizowane.
Policja protestuje. Na Pradze-Południe na zwolnieniach jest 75 policjantów, na Ursynowie w minioną środę nie stawił się nikt z wydziału patrolowego. Policjanci są wściekli na związki, które zawarły porozumienie z rządem.
Zarząd Główny NSZZ Policjantów przyjął propozycję rządu i jest gotowy do podpisania porozumienia. Wśród policjantów wrze. - Związki już nas nie reprezentują. To tłuste koty, które dbają o swój interes - mówią policjanci.
Czy będzie protest w policji? Rząd uległ mundurowym i proponuje po 500 zł podwyżki na rękę oraz obiecuje inne zmiany, w tym odmrożenie funduszu nagród. Nieoficjalnie: związkom to wystarczy, wielkiego protestu nie będzie.
W Jastrzębiu*-Zdroju w środę w pracy nie pojawił się ani jeden policjant z referatu patrolowego. W ramach protestu wszyscy poszli na zwolnienia lekarskie. - Bezpieczeństwo mieszkańców nie jest zagrożone - zapewnia komenda.
Minister Maciej Wąsik na spotkaniu ze związkami policji zaproponował mundurowym dodatkowe 30 zł podwyżki. Propozycja została odrzucona.
Z inicjatywy samych policjantów od kilku dni w kraju prowadzony jest strajk włoski, w ramach którego funkcjonariusze nie wypisują mandatów, ograniczając się jedynie do pouczeń. Codziennie do akcji przyłączają się też kolejne jednostki z Opolszczyzny.
Wielki Protest Mundurowych 2021. Po 470 zł podwyżki od przyszłego roku oraz cztery miliardy na wyposażenie i nowy sprzęt. To propozycje rządu dla służb mundurowych. Czy to wystarczy, by powstrzymać protest mundurowych?
Protest służb mundurowych 2021. - Przy podwyżce dla posłów i ministrów zaproponowana nam kwota brzmi jak niesmaczny żart - tak policjanci komentują ustalenia po spotkaniu związków zawodowych z MSWiA. W ponad 150 jednostkach nie wypisują mandatów.
Od przyszłego roku mundurowi szybciej będą mogli przejść na emeryturę, zmienią się zasady związane z nadgodzinami i wypłatą pensji na zwolnieniu lekarskim. Jak będą wyglądać nowe przepisy i kiedy wejdą w życie?
Będzie więcej radiowozów na ulicach i policyjnych patroli. W Komendzie Wojewódzkiej Policji nastąpiło cudowne ozdrowienie.
We wtorek rano na zwolnieniach lekarskich było jeszcze ponad 30 proc. śląskich policjantów. - Z każdą kolejną zmianą będzie jednak lepiej. Obecnie nie mamy już problemu z obsadą patroli - zapewnia podinspektor Aleksandra Nowara, rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji.
Policja już nie będzie taka jak wcześniej - zapewniają władze NSZZ Policjantów po podpisaniu porozumienia z szefem MSWiA Joachimem Brudzińskim. Raz na zawsze ma się skończyć karanie sprawców wykroczeń mandatami.
"Siekiera, motyka, bimber, szklanka. Jest telefon, w dzień łapanka. Siekiera, motyka, pałka, gaz. Do Warszawy biorą was. Siekiera, motyka, tylko cwele będą pilnować marszu w niedzielę". Takie nagranie krąży wśród policjantów. Kto je rozsyła? I w jakim celu?
Policyjni związkowcy zawarli porozumienie. Nie będzie masowego oddawania krwi i kolejnych zwolnień L4.
- Kończymy akcję protestacyjną. Porozumienie jest na tyle satysfakcjonujące, że przerwaliśmy protest. Wracamy do służby - powiedział w czwartek wieczorem przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka zapewnia, że nie będzie kontroli zwolnień lekarskich przedstawianych przez policjantów. Tymczasem, jak donoszą nam funkcjonariusze, w domach odwiedzają ich komendanci i naczelnicy. Tłumaczą, że to z troski o ich zdrowie.
Bydgoscy strażacy przyłączyli się do protestu policjantów i masowo poszli na zwolnienia lekarskie. - Jest tak źle, że musieliśmy włączyć do służby wszystkich dowódców i ich zastępców, a niektóre nocne zmiany zostały na następnej służbie - mówi Jarosław Koprowski, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
W przededniu obchodów 11 listopada 80 proc. policjantów prewencji z Gdańska jest na zwolnieniach lekarskich. Funkcjonariuszy brakuje też w komisariatach i drogówce. Z uwagi na "podwyższone ryzyko" wojewoda zdecydował o zamknięciu sektora dla gości na mecz Lechii z Cracovią, który odbędzie się dzień przed Świętem Niepodległości na stadionie Energi.
Coraz więcej policjantów przynosi do komendy zwolnienia lekarskie. Tymczasem już w sobotę rozegrany ma być mecz Wisły i Zagłębia Sosnowiec. Poza tym nawet bardzo radośnie i pokojowo zapowiadające się w mieście obchody Święta Niepodległości będą wymagały ochrony służb. Czy będzie bezpiecznie?
Około 13-14 procent policjantów przebywa na zwolnieniu lekarskim w Świętokrzyskiem - wynika z danych komendy wojewódzkiej. Według organizatorów protestu, na L4 jest połowa Oddziału Prewencji Policji w Kielcach, a w Końskich wszyscy funkcjonariusze ogniwa patrolowo-interwencyjnego.
Od 30 października wśród łódzkich policjantów panuje tajemnicza choroba. W weekend w pracy nie pojawiło się blisko 27 proc. całego garnizonu, a naczelnicy sami musieli jeździć na interwencje. Niespodziewanie, 6 listopada, do Łodzi przyjechał Joachim Brudziński.
Niemal co czwarty dolnośląski policjant nie stawił się we wtorek w pracy, bo przedstawił zwolnienie lekarskie. Masowa absencja ma związek z oddolną akcją funkcjonariuszy toczących spór z MSWiA, m.in. o lepsze wynagrodzenia.
- Domagamy się prawa do godnego życia i przyszłości dla naszych rodzin i bliskich. Uważamy, że za naszą ciężką, odpowiedzialną i niebezpieczną służbę należą nam się godne warunki pracy i wynagrodzenie - piszą policyjni związkowcy. I masowo idą na zwolnienia lekarskie.
Policjanci: - Staliśmy się miastem odkrytym, w niektórych wydziałach zostali tylko naczelnicy i jakiś kierownik. Komenda wojewódzka: - Policjanci i ich otoczenie sami tworzą fake newsy, bezpieczeństwo jest zapewnione. Szef związków zawodowych: - 9 i 10 listopada funkcjonariusze będą oddawać krew i odbierać za to wolne dni.
Policyjny protest jak fala tsunami rozlewa się po całym województwie śląskim. W poniedziałek po południu na zwolnieniach lekarskich było już aż 44 procent wszystkich funkcjonariuszy drogówki oraz prewencji. Najgorzej jest w Piekarach Śląskich, gdzie zachorowało 88 procent policjantów. Niewiele lepiej jest w Świętochłowicach, Bieruniu, Pszczynie, czy Katowicach.
Z powodu podwyższonej absencji policjantów na ulice wysłano kursantów. Choć nie ukończyli jeszcze policyjnego szkolenia podstawowego, chodzą po Łodzi z bronią i ostrą amunicją, bez opieki doświadczonego funkcjonariusza
"Wytrzymałość policjantów się wyczerpała. Swoje żniwo zbierają ogromne przemęczenie, stres, lekceważenie nawarstwiających się od lat problemów i niespełnione obietnice" - pisze do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
Sytuacja zmienia się dynamicznie. Z godziny na godzinę coraz więcej formularzy L4 ląduje na biurkach przełożonych. Z naszych źródeł wynika, że ponad 25 proc. policjantów z łódzkiego garnizonu jest na zwolnieniu.
Przed długim weekendem, kiedy trwać ma ogólnopolska akcja "Znicz", w samym Trójmieście zwolnienia lekarskie przyniosło kilkadziesiąt procent policjantów wyznaczonych do zabezpieczania dróg i cmentarzy. - Skargi od mieszkańców posypią się lawinowo - mówi nam jeden z policjantów. Do pomocy Gdańsk angażuje straż miejską i ochotniczą straż pożarną.
Policjanci z Łodzi masowo idą na zwolnienia - drogówka oraz prewencja, a na interwencje jeżdżą sami naczelnicy. Dostajemy informacje o kolejnych osobach na L4. To forma protestu w mundurówce?
W Warszawie rozpoczął się protest służb mundurowych, na który pojechała spora grupa funkcjonariuszy z Dolnego Śląska.
Niektórzy przesłuchiwani mówią: "Ale wstyd. Wymienilibyście te podarte krzesła". A młodzi policjanci przychodzą po szkole, dostają ponad 2 tys. na rękę i polecenie: "Siedem nocek na rynku". Mówią wtedy: "Sami se idźcie", i się zwalniają. Na 2 października mundurowi planują manifestację.
Tylko 859 mandatów w lipcu i 428 w sierpniu wystawili wrocławscy policjanci. To łącznie o ponad 11 tysięcy mniej niż w tych samych miesiącach ubiegłego roku. Wrocławscy funkcjonariusze kontynuują protest i strajk włoski. Szykują się też do wyjazdu "na Warszawę".
O ponad połowę spadła liczba mandatów nałożonych przez krakowskich policjantów, porównując lipiec do czerwca. To efekt protestu mundurowych.
"Popieram protest policjantów. Jeżdżę bezpiecznie". Taką błękitno-białą naklejkę będą mogli dostać od czwartku (16 sierpnia) łodzianie od policjantów ruchu drogowego i prewencji.
10 lipca w całym kraju ruszył protest policjantów, którzy domagają się poprawy warunków swojej służby. Na początku policjanci nie wręczali mandatów. Drugi etap to strajk włoski, który bardziej uderzy w mieszkańców, bo będzie polegał na skrupulatnym wykonywaniu swoich obowiązków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.