Departament Sprawiedliwości wszczął dochodzenie w sprawie tajnych dokumentów wywiadu USA, które zostały opublikowane w mediach społecznościowych w ostatnich tygodniach. Czy upublicznione dane mogą zaszkodzić Ukrainie?
Maturzyści myśleli, że to "fake news", ale na egzaminie z angielskiego rzeczywiście zobaczyli to samo polecenie, które widzieli już w sieci. Chodzi o najwyżej punktowane zadanie otwarte. CKE potwierdza w TVN 24: "mogło dojść do przecieku, zdjęcie fragmentu arkusza ukazało się wcześniej". I zawiadamia prokuraturę.
Zdumiewa mnie, że jeden człowiek może wygrać z całym systemem amerykańskim. On wszystkich przechytrzył. To jest fatalny sygnał, bo jak mają szanować Amerykę jej partnerzy, którzy czasami wdają się z nią w ryzykowne interesy, bo mają przekonanie, że USA jest niezwykle potężnym mocarstwem. I okazuje się, że to potężne mocarstwo staje się bezbronne, kiedy pojawia się jeden 22-letni analityk Bradley Manning, który potrafi przechytrzyć wywiady oraz specjalistów od ochrony. To jest zdumiewające i przerażające. Najgroźniejszy jednak będzie efekt, jaki to pozostawi w tych krajach, z którymi Ameryka wchodzi w pewne układy. Bo to jest oparte na zaufaniu - Amerykanom ludzie powierzają różne informacje. Nie z miłości do Stanów, ale dlatego, że mają w tym interes. Teraz ci ludzie mogą się wahać, czy z Amerykanami można robić takie interesy, jeżeli nie potrafią utrzymać w tajemnicy tych informacji Najwrażliwsze informacje tu się nie pojawiły. Ale mimo to powstało fatalne wrażenie, że skoro Amerykanie nie potrafią dopilnować materiałów departamentu stanu, to Bóg wie, czego jeszcze nie potrafią dopilnować - mówi Janusz Reiter, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych w Warszawie, były ambasador Polski w USA i Niemczech, w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką "Gazety Wyborczej"
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.