Sejm ostatnio przyjął poprawki Senatu, przygotowane przez podlaskiego posła PO Roberta Tyszkiewicza wraz z podlaskimi przedsiębiorcami, zgodnie z którymi przedsiębiorcy kierujący firmami przy zamkniętych przejściach na granicy polsko-białoruskiej otrzymają rekompensaty. W sumie na rekompensaty te ma być przeznaczonych 30 mln zł.
Na wszystkich podkarpackich przejściach granicznych z Ukrainą ruch został wstrzymany. Nikt nie może ani wjechać, ani wyjechać z Polski. - Strona ukraińska wstrzymała odprawy - tłumaczy Piotr Zakielarz, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
- Jedni przenoszą uchodźcom walizki, inni biorą dzieci na ręce, przytulają je, żeby matki mogły choć trochę odpocząć. Nie ograniczamy się do sprawdzania, co przenoszą w bagażach - funkcjonariuszka KAS opowiada "Wyborczej", jak wygląda sytuacja na granicy widziana oczami służb granicznych. O uchodźcach z miejsc objętych wojną mówi: - Towarzyszy im cały przekrój emocji. Jedni odreagowują przez paniczny płacz, inni przez śmiech.
Uchodźcy opowiadają o dantejskich scenach w kolejkach do przejść granicznych w Polsce. - Potworzyły się mafie, policjanci i pogranicznicy są bezradni - opowiada nam lekarz z Drohobycza.
Po trzech dniach olbrzymich kolejek ciężarówek na podlaskich drogach do przejść z Białorusią sytuacja się nieco poprawiła. W poniedziałek (28 września) kolejki tirów do Kuźnicy i Bobrownik są dużo krótsze, ale kierowcy nadal muszą czekać na odprawę przez wiele godzin. W przypadku tego ostatniego przejścia to nawet 40 godzin.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zdecydowało o przedłużeniu do 12 czerwca kontroli na granicach. Na Opolszczyźnie otwarte są dwa przejścia graniczne z Czechami w Trzebini i Głuchołazach.
Minister spraw wewnętrznych do 13 maja wydłużył obowiązujące kontrole na granicy. Dla cudzoziemców oznaczają w praktyce zakaz wjazdu do Polski.
Obcokrajowcy nie mogą wjeżdżać do Czech już od połowy marca, ale możliwe były przejazdy tranzytowe z Austrii i Niemiec do Polski. W nocy z niedzieli na poniedziałek czeskie granice zostaną zamknięte także dla Polaków wracających do kraju z południowej Europy.
Z powodu epidemii koronawirusa kierowcy ciężarówek będą mogli dziennie jeździć 11 godzin - zdecydował minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Otwarto też nowe przejścia graniczne, dopuszczając tam ruch ciężarówek o większym obciążeniu.
Granicę z Niemcami już można przekraczać samochodem w czterech nowych miejscach w Lubuskiem i na Dolnym Śląsku. Nowe przejścia dla aut są także na granicy z Czechami. To reakcja rządu na gigantyczne korki na zachodnich przejściach.
Opustoszały Zasieki, bazar w Łęknicy, Słubicach. Po polskiej stronie stacje benzynowe oblegane przez Niemców dziś stoją puste. W Lubuskiem autem granicę przekroczymy tylko w Olszynie i Świecku. Na pięciu przejściach ruch kołowy jest zamknięty całkowicie, w Kostrzynie, Słubicach, Gubinku, Łęknicy czy Przewozie.
Ludzie dojeżdżają taksówką do ronda tuż przed przejściem granicznym w Lubieszynie, biorą walizki i pieszo próbują przedostać się na niemiecką stronę. Nic z tego. Są zawracani.
To miało być jedno z najbardziej spektakularnych ujawnień przemytu ostatnich lat. Jednak obraz podpisany sygnaturą genialnego Marca Chagalla okazał się falsyfikatem. Eksperci nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Prokuratura umarza sprawę.
Ruch autobusów na wschodniej granicy Polski wzrósł. 15 razy. Pasażerowie nie wiedzą, kiedy przekroczą granicę. Stoją nie po kilka, lecz nawet po kilkanaście godzin. Tymczasem polskie służby graniczne, które decydują o przepustowości przejść polsko-ukraińskich, zapowiadają prawdziwy horror: strajk włoski.
Podczas rutynowej kontroli celnicy w Hrebennem na tylnym siedzeniu znaleźli ukryty pod kurtką obraz sygnowany podpisem "Marc Chagall". - To może być jedno z najbardziej spektakularnych ujawnień na przełomie ostatnich lat - informuje Izba Administracji Skarbowej w Lublinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.