Reżyser Grzegorz Wiśniewski stracił pracę wykładowcy po nagłośnieniu przemocy wobec studentów. Teraz pracuje w Teatrze Narodowym. "Poniósł właściwe konsekwencje udowodnionych mu czynów" - uważa dyrektor Jan Englert. Premiera "Marii Stuart" za dwa tygodnie.
To świetnie, że popularna dziennikarka napisała książkę o patologiach na uczelniach aktorskich i w branży teatralno-filmowej, bo mimo burzliwych wydarzeń ostatniego roku to sprawy wciąż bagatelizowane. Nawet jeśli Karolina Korwin Piotrowska we "Wszyscy wiedzieli" pokazuje tylko część tych patologii.
Paradoksem tegorocznego festiwalu teatralnego Boska Komedia jest fakt, że równolegle ze skandalem wokół #Metoo i dyskusją o zależnościach i władzy w programie festiwalu znalazło się wiele istotnych feministycznych przedstawień, błyskotliwych i formalnie wyrafinowanych.
Polskie feministki w kontekście debat o aborcji przez lata przed Strajkiem Kobiet mówiły o "kompromisie dupy z batem". Podobnie pomysł na tegoroczny festiwal Boska Komedia odczuły osoby, których dotyczy temat przemocy w teatrze.
- Brak szacunku wobec osób doświadczających przemocy - piszą w oświadczeniu Anna Smolar, Weronika Szczawińska, Jagoda Szelc, Małgorzata Wdowik, reżyserki, których spektakle będą pokazane na krakowskiej Boskiej Komedii. To ich reakcja na udział w festiwalu oskarżonego o molestowanie Pawła Passiniego.
Po skandalu z przymuszaniem młodych aktorek do nagości informował, że rezygnuje z pracy artystycznej. Teraz Paweł Passini wraca jako Ulisses Ghawdex na festiwalu Boska Komedia. Dorota Segda, rektorka Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie: - Jestem zszokowana.
- Wiele razy słyszałam, że artyście wolno krzyczeć, obrażać kolegów, "bo to jest jednak wielki artysta, jednak teatr" - opowiadała jedna z panelistek konferencji "Teatr Od}{Nowa" w Teatrze Polskim w Poznaniu. Cykl debat poświęcony był m.in. przemocy w polskich instytucjach kultury.
Uśmiechnięta aktorka staje przed kamerą. Ale zanim do tego dojdzie, wysłucha szeregu protekcjonalnych uwag, seksistowskich docinków, wulgaryzmów i wrzasków. Grupa Kobiety Filmu wypuściła klip promujący przygotowany przez nią Kodeks Etyki i Dobrych Praktyk.
- Szkoła wpajała nam, że tylko osoby z mocną dupą mogą coś osiągnąć w zawodzie aktora. A to nieprawda - mówi Łukasz Chrzuszcz, aktor Teatru Nowego w Poznaniu, absolwent Szkoły Filmowej w Łodzi i założyciel prywatnego studia aktorskiego STA.
Jeśli reżyser/reżyserka sugerują, że aby opowiedzieć coś ważnego, muszą kogoś skrzywdzić (złożyć w ofierze), to próbują nam wcisnąć przemocową, opakowaną we wzniosły język ściemę.
14 dni temu absolwentka Szkoły Filmowej w Łodzi Anna Paliga wywołała trzęsienie ziemi w środowisku artystycznym. Kolejne aktorki i kolejni aktorzy opowiedzieli publicznie o przemocy, której doznawali na uczelniach. Oto teatralno-filmowa rewolucja w pigułce.
Czym są słynne już "fuksówki", za udział w których młodszych kolegów przepraszał ostatnio Bartosz Bielenia? "Moje najbardziej traumatyczne wspomnienie ze szkoły", "pełne przyzwolenie na przemoc", "koszarowe metody i chamstwo" - wspominają aktorzy i aktorki.
Anna Paliga w liście, który odbił się szerokim echem, wskazała z nazwiska sześcioro wykładowców Filmówki, którzy mieli dopuszczać się przemocy wobec studentów. Na razie żadna z tych osób nie została zawieszona. Szkoła Filmowa w Łodzi rozpoczęła procedurę dyscyplinarną wobec dwóch z nich.
- 15 lat temu reżyserowałam w łódzkiej szkole dyplom studentów. Zamiast młodych, radosnych ludzi spotkałam bardzo wystraszonych. Mobbing trwa od lat - mówi aktorka Aleksandra Konieczna, wykładowczyni łódzkiej Szkoły Filmowej na Wydziale Aktorskim.
- Przeżyłem. Mam żal, że wtedy za mało zrobiłem, że nikt nic nie robił. Czas skończyć z przemocą w teatrze - pisze Konrad Cichoń, aktor Teatru Polskiego w Poznaniu. Kolejni absolwenci Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie mówią o przemocy fizycznej i psychicznej, którą stosowała wykładowczyni Beata Fudalej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.