Do bydgoskiego schroniska trafił pies. Szybko okazało się, że suczka było ciężko chora. Nie udało się jej uratować. Teraz poszukiwany jest właściciel. Grozi mu kara za porzucenie zwierzęcia.
Sąsiad (jeden z wielu): - Życie jest dziwne. Zdzicho zrobił źle i jakby tak zostawił, toby żył. A chciał naprawić błąd i zginął
"Uśpienie psa jest bardziej humanitarne niż trzymanie go w schronisku" - twierdzą urzędnicy, ale przyznają, że chodzi też o pieniądze. Aktywiści protestują i boją się fali okrucieństwa wobec zwierząt.
Mężczyzna jest już w celi, za dokonane okrucieństwo grozi mu pięciu lat pozbawienia wolności - informuje policja.
- Niosłam go w rękach jak ścierkę. Zupełnie nie stawiał oporu. Kiedy wsadziłam go do kontenera, nie reagował, nie ruszał się. Był zimny i wychudzony. Przez futro czułam jego kręgosłup i miednicę - opisuje lekarka weterynarii.
Wyjął Maję z szopy. Miała stan zapalny, czołgała się. Ale nie z bólu. Tylko ze strachu. Tak bardzo bała się ludzi. Zapłaciliśmy i uciekliśmy stamtąd. Z poczuciem, że uratowaliśmy tę pięciolatkę - o adoptowanych, uratowanych z pseudohodowli psach opowiada Wojciech Woźniak, artysta fotografik, były basista Variete, który wydał właśnie album "Adoptowani".
Wydarzenia rozgrywały się na Woli. Najpierw tamtejszy patrol policji dostał zgłoszenie o pobiciu kobiety. Potem się okazało, że ten sam sprawca śmiertelnie skatował psa.
Dwaj mężczyźni przyznali się do zabicia piskląt na wyspie na Jeziorze Tonowskim. Przyrodnicy apelują o informacje, które pomogłyby ująć sprawców podobnej rzezi, do której doszło na jeziorze oddalonym o kilka kilometrów.
- Część pieniędzy pochodzących z kar za przestępstwa przeciwko zwierzętom i środowisku powinny trafiać do samorządów. Te pokryłyby z nich koszty fotopułapek czy kamer, by wykrywalność była wyższa - apeluje posłanka Magdalena Łośko (KO).
Dwaj mężczyźni po pięćdziesiątce są podejrzani o zabicie około 300 piskląt kormoranów na wyspie na Jeziorze Tonowskim. Grozi im do trzech lat więzienia.
- Zwierzęta często trafiają do nas w tragicznym stanie. Ostatnio zaopiekowaliśmy się oślicą - sama skóra i kości. A do tego się oźrebiła - mówi nam Katarzyna Sawicka z Fundacji Centaurus.
Po niemal tygodniu poszukiwań znaleźli swojego beagle'a martwego. - Ciało było zmasakrowane przez zwierzęta, więc widok był okrutny. Wyniki sekcji wykazały, że Presto na pewno został zabity. Pani doktor wykluczyła potrącenie czy zagryzienie. Pies zginął w wyniku uderzenia w głowę - mówi Maciej Woźniak, właściciel.
Usuwają z Facebooka obcinanie głów, rąk, podpalenia żywcem i mowę nienawiści. Tłuczenie psa łopatą i strzelanie do kotów. Chodzą na firmowe zajęcia z medytacji lub jogi. Obrazy, które oglądają w pracy, w nocy nawiedzają ich w koszmarach.
Informację o przerażającym zdarzeniu policjanci z Człuchowa otrzymali w środę 22 kwietnia. Sprawca został zatrzymany jeszcze tego samego dnia i usłyszał już zarzuty. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Nieznany sprawca strzelił z okna samochodu do psa spacerującego z właścicielem w powiecie świeckim, a następnie odjechał.
Odurzony mężczyzna zgłosił się do przychodni weterynaryjnej. Pies, którego zabrał ze sobą, miał wyrwane powieki i ropiejące guzy na całym ciele. Ekostraż natychmiast zajęła się poszkodowanym zwierzakiem, a policja zatrzymała agresywnego właściciela.
Koniec śledztwa w sprawie właścicielki hodowli psów w gminie Białe Błota. Prokuratura oskarżyła kobietę o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Przedstawiciele fundacji Na Pomoc Zwierzętom szukają właściciela szczeniaków, które najpierw były podtapiane, a następnie na wpół żywe zostały wyrzucone do kontenera.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.