26 stycznia to Ogólnopolski Dzień Transplantacji, który obchodzony jest w rocznicę pierwszego udanego przeszczepu nerki w kraju. Przeprowadzono go w Warszawie, ale najpierw taki zabieg wykonany został we Wrocławiu. Narząd się przyjął, ale pojawiły się komplikacje.
Już w życiu płodowym stwierdzono u Gabrysi nieuleczalną wadę serca. Kardiochirurdzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu wszczepili jej nowe, gdy miała zaledwie 7 tygodni.
Osiem tysięcy złotych grzywny i zakaz wykonywania zawodu przez dwa lata - taki wyrok zapadł we wtorek (12.03) w Białymstoku wobec lekarki Barbara P. Sąd uznał ja winną nieumyślnego narażenia życia pacjentki z poważną chorobą serca. Na wskutek fatalnego transportu karetką z Białegostoku do Warszawy kobieta zmarła.
Na pierwszych 100 przeszczepów serca w Polsce czekano 8 lat. Teraz w rok wykonuje się niemal dwa razy tyle. Z tego około 50 w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Lekarze, którzy są trzonem zespołu transplantacyjnego przez lata pracowali w Zabrzu.
Zaangażowanie, a przede wszystkim dobra koordynacja działań pomiędzy medykami i dwiema służbami - policją i wojskiem - sprawiły, że pacjent Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu zyskał szansę na nowe życie. W tym przypadku olbrzymie znaczenie miał czas - transport organu do przeszczepu drogą lądową zająłby prawie pięć godzin, a dzięki lotnikom służb mundurowych skrócił się o połowę.
W nieco ponad godzinę policjanci przejechali prawie 200 km z Zielonej Góry do Wrocławia, gdy nie mógł lecieć śmigłowiec LPR. Mogli pędzić - wieźli pacjentkę, na którą czekało w szpitalu nowe serce. - To był prawdziwy wyścig z czasem - mówią.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu odbyła się siedmiogodzinna transplantacja serca u 67-letniego mężczyzny. Organ udało się szybko dostarczyć policyjnym śmigłowcem.
Spośród stu transplantacji serca, jakie wykonał Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, tylko 19 było zaplanowanych wcześniej. Wszystkie pozostałe musiały być przeprowadzone w trybie pilnym. Pierwszej takiej operacji lekarze podjęli się zaledwie trzy tygodnie po tym, jak otrzymali zgodę z Ministerstwa Zdrowia.
- Rzadko się zdarzają takie zbiegi okoliczności - opowiada prof. Marek Jemielity, szef Kliniki Kardiochirurgii i Transplantologii przy ul. Długiej.
Pacjenci do przeszczepów przyjeżdżają do nas karetkami, serca przylatują śmigłowcami i samolotami. I trzeba wszystko zgrać w jednym miejscu i czasie. Taka zegarmistrzowska precyzja - mówi transplantolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu
Warszawa to drugi ośrodek w Polsce, po Zabrzu, w którym wykonuje się operacje przeszczepu serca u małych dzieci. 23 grudnia lekarzom ze szpitala dziecięcego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM udało się przeszczepić serce 9-latce. - Lena za kilka tygodni rozpocznie normalne, aktywne życie dziecka.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadziło dwa pierwsze przeszczepy serca u dzieci. Obaj pacjenci to 16-latkowie, wkrótce mają wrócić do domu.
Chorzy na serce muszą tylko pamiętać o ładowaniu baterii. - Po wszczepieniu pompy zazwyczaj od razu czują poprawę, często spektakularną - mówi wrocławski lekarz. - Zdarzyło się już, że pacjent wcześniej czekający z niecierpliwością na transplantację po implantacji nie chciał już o niej słyszeć.
Ukraińska pacjentka, która od lat zmagała się z ciężką chorobą serca, leczyła się we Lwowie, Kijowie i Monachium. Do Narodowego Instytutu Kardiologii w Aninie trafiła zaraz po tym, jak rosyjskie wojska zaatakowały jej kraj. To w Warszawie doczekała się wreszcie transplantacji serca - które pochodziło od polskiego dawcy.
Z Górnego Śląska i Pomorza do Wrocławia. W piątek policyjny śmigłowiec dwukrotnie transportował serca. Gdyby medycy przyjechali autem, byłoby już za późno na przeszczep dla wrocławianina. Powodem m.in. korki, które tworzą się na majówkę.
Lekarze na razie nie podali dokładnej przyczyny zgonu, twierdząc jedynie, że stan pacjenta zaczął się pogarszać kilka dni wcześniej.
Tymek, duma lekarzy z Zabrza i Katowic, urodził się 1 kwietnia przez cesarskie cięcie. Karina, jego mama, trzy lata temu miała wszczepione serce. Dostała wtedy drugie życie.
Wrocław. Po czterech tygodniach pobytu w szpitalu, do domu wróciła 20-letnia kobieta. To druga osoba, której specjaliści z placówki przy ul. Borowskiej przeszczepili serce (łącznie było ich trzy). Zabieg udał się dzięki szybkiemu transportowi organu.
Po niespełna trzech tygodniach 26-letni pacjent, u którego przebyty COVID-19 zaostrzył wrodzoną wadę, może wrócić do domu. To był pierwszy przeszczep serca na Dolnym Śląsku. A kilka dni temu specjaliści z USK we Wrocławiu wykonali trzeci już taki zabieg.
Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu przeszczepili serce 26-letniemu mężczyźnie, któremu niewydolność serca zaostrzyła się po COVID-19 i 20-letniej kobiecie z zapaleniem o błyskawicznym przebiegu. To pierwsze transplantacje tego narządu wykonane na Dolnym Śląsku.
Po dwóch latach starań Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu dołączył do grona placówek, w których mogą być wykonywane przeszczepy serca. Dwóch pacjentów już czeka na operację.
Dwie trzecie przeszczepów płuc, ponad połowa przeszczepów serca i ponad 40 proc. transplantacji rogówek przeprowadzonych w zeszłym roku w naszym kraju odbyło się w województwie śląskim. To sukces. Ale może się nie utrzymać, bo spada liczba pobrań i liczba pacjentów kwalifikowanych do transplantacji.
Uli niemal od urodzenia towarzyszy sprzęt z czerwonym serduszkiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Lekarze z Zabrza przeszczepili jej serce, gdy była jeszcze niemowlakiem. I ocalili jej życie.
Lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu przeprowadzili w 2019 r. aż 36 przeszczepów płuc. To rekord w historii szpitala, a zarazem w skali kraju. Łącznie z przeszczepami serca w SCCS przeprowadzono aż 106 transplantacji.
Lekarze z Zabrza przeszczepili serce mieszkającemu pod Wrocławiem 15-letniemu Kornelowi. Jego ojciec w podziękowaniu za uratowanie życia synowi stworzył dla nich symboliczną rzeźbę serca.
Gdy Julek się urodził, lekarze usłyszeli w jego w sercu szmery. Postawili diagnozę, operowali. Tylko że po zabiegu stan malucha się pogorszył. Nikt w Polsce nie chciał już leczyć Julka. Dopiero specjalista z Niemiec ocenił, że ta operacja była w ogóle niepotrzebna. Teraz dwulatka uratować może jedynie kosztowna operacja w USA lub przeszczep w Polsce. Tyle że tak małych serc do transplantacji brakuje.
Na Śląsku wykonano w zeszłym roku rekordową liczbę przeszczepów serca i płuc. Szpital im. Mielęckiego w Katowicach odnotował największą w Polsce liczbę przeszczepów nerek. - To nie tylko sukces lekarzy, ale także pielęgniarek i koordynatorów transplantacyjnych, którzy zgłaszają nam dawców. Wszystkim im należą się wielkie podziękowania - mówi prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca.
Kardiochirurdzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu jako pierwsi w Polsce wszczepili w pełni sztuczne serce. 66-letniemu choremu z jego własnego serca zostały w klatce piersiowej tylko fragmenty przedsionków.
- Sam już potrafi usiąść na łóżku, przed nim pierwszy spacer po pokoju. - O 20-letnim Kamilu, któremu grypa zniszczyła serce i który spędził w poznańskim szpitalu klinicznym ponad rok, czekając na przeszczep, opowiada prof. Marek Jemielity, kardiochirurg.
Sześcioletnia Julia z Kalisza prawie rok czekała na nowe serce podłączona do pompy wspomagającej krążenie. Jeszcze w środę podczas spotkania z dziennikarzami mówiła: - Nudzi mi się to życie na sznurku. W czwartek wreszcie znalazło się dla niej serce, a w piątek w nocy w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu lekarze przeszczepili je dziewczynce.
Jaką książkę dać człowiekowi, który czeka na nowe serce?
Po ponad roku oczekiwania i życiu ze sztuczną komorą sercową 14-letni Kuba dostał nowe serce. Dawcą był dorosły mężczyzna. To pierwszy przeszczep tego organu przeprowadzony w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka
Niektórzy są przeciwni przeszczepom. Szkoda im. Bo jak to? Ktoś wychowuje dziecko, stara się, a teraz ot tak oddać cząstki obcym?
W 1966 r. zaczęliśmy ćwiczyć przeszczepy serca na psach. Do przeszczepu wybierało się dwa duże psy, które musiały ważyć przynajmniej 15 kg. Usypialiśmy je i układaliśmy na sąsiadujących stołach operacyjnych.
- Miałem cel, żeby żyć pięć lat, tak do komunii córki. Teraz już myślę o jej weselu - mówi dziś Marek Breguła, pierwszy w Polsce pacjent, któremu z powodzeniem przeszczepiono serce i płuca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.