Mam nadzieję, że gdy walki wyborcze nieco ucichną, politycy wszystkich partii uświadomią sobie, że bez naprawy systemu emerytalnego w budżecie zabraknie pieniędzy na utrzymanie usług publicznych na dobrym poziomie.
W poniedziałek przez Francję przetoczyły się kolejne wielkie protesty przeciwko reformie emerytalnej. Policja alarmuje, że rannych zostało ponad 100 funkcjonariuszy, MSW zapowiada: Winnych surowo ukarzemy.
Prezydent Francji wygłosił w poniedziałek wieczorem przemówienie, które miało ostudzić emocje po przeforsowaniu reformy emerytalnej. Chce przeczekać gniew radykalniejszych jej przeciwników.
Francuska Rada Konstytucyjna zatwierdziła większość zapisów ustawy wprowadzającej reformę emerytalną, w tym najbardziej kontrowersyjny - o podniesieniu ustawowego wieku emerytalnego z 62 do 64 lat.
- Emmanuel Macron płaci wysoką cenę za reformę emerytalną. Ma przed sobą jeszcze cztery lata, tymczasem jego popularność nigdy nie była tak niska. Poświęca zatem nie tylko swoją pozycję w sondażach, lecz całą kadencję - ocenia Bruno Jeanbart, francuski socjolog i politolog.
W odpowiedzi na wezwanie wszystkich głównych francuskich związków zawodowych już od rana w wielu miastach zbierają się manifestanci, by protestować przeciwko reformie podnoszącej ustawowy wiek emerytalny z 62 do 64 lat.
Pierwsze skutki decyzji rządu o przyjęciu reformy emerytalnej bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym (odpowiedniku Sejmu) to gwałtowne manifestacje w kilkunastu miastach i zapowiedź złożenia przez opozycję co najmniej dwóch wniosków o wotum nieufności dla rządu.
Francuski rząd postanowił użyć zapisu konstytucyjnego, pozwalającego na wprowadzenie ustawy o reformie emerytalnej bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym. Grozi to głębokim kryzysem politycznym.
Francja weszła w drugi miesiąc protestów i negocjacji w sprawie rządowego projektu reformy systemu emerytalnego. Co przyniosą rozpoczęte dziś rozmowy ze związkowcami?
Już dwa tygodnie trwa próba sił między francuskim rządem a związkami zawodowymi w sprawie planowanej reformy systemu emerytalnego. Napięcie tylko rośnie.
Po czarnym czwartku Francję czekają czarne piątek, sobota, niedziela i poniedziałek. Jak wyjść z kryzysu wywołanego reformą emerytur? Według komentatorów rząd może m.in. zaproponować przesunięcie wprowadzania reformy w życie.
Francja jest na granicy paraliżu z powodu protestu w sprawie zapowiedzianej przez rząd reformy sytemu emerytalnego. Do strajków wezwały związki zawodowe służby zdrowia, nauczycieli, adwokatów, śmieciarzy, a nawet policjantów i strażaków
Były minister finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego, Jerzy Kwieciński, popierał obniżenie wieku emerytalnego. Jedną z najważniejszych obietnic wyborczych PiS-u. Dziś radzi, aby jak najdłużej pracować. Na pytanie czy za 20, 30 lat system emerytalny się nie zawali? Kwieciński mówi, że to pytanie filozoficzne... Zobacz materiał Justyny Dobrosz-Oracz
Nadchodzi czas realizacji obietnic wyborczych, dlatego likwidacja OFE zbliża się nieubłaganie. W marcu blisko 16 mln Polaków będzie musiało zdecydować, co dalej stanie się z ich oszczędnościami.
Już w listopadzie pierwsi Polacy, którzy nie wycofają się z PPK, będą mieli obniżoną pensję. Czy warto przystąpić do nowego programu, czy lepiej się wypisać?
Kobiety, które po śmierci męża będą chciały przejść na jego emeryturę, dostaną niższe świadczenia. Tak wynika z planów rządu dotyczących likwidacji OFE.
Całe mnóstwo Polaków będzie musiało żyć na starość za 600-700 zł brutto. Dlaczego? Bo ZUS nie dopłaci im - jak dziś - brakującej sumy do emerytury minimalnej
Prezydent w poniedziałek podpisał ustawę o pracowniczych planach kapitałowych (PPK). Pierwsi pracownicy już w listopadzie 2019 r. poczują ciężar nowych składek. Okazuje się, że wątek PPK pojawił się na taśmach Czarneckiego - z ust byłego szefa KNF padło w odniesieniu do nich słowo "nacjonalizacja".
Szef KNF Marek Chrzanowski mówi w nagranej rozmowie o możliwości nacjonalizacji pieniędzy z nowego programu emerytalnego PiS, czyli pracowniczych planach kapitałowych (PPK). - To oznacza zamach na święte prawo własności - przekonuje dr Marcin Wojewódka, radca prawny. W poniedziałek ustawę podpisze prezydent.
PiS wpędził Polaków w biedaemerytury, a teraz obiecuje, że nas z nich wyciągnie, jeśli oddamy państwu jeszcze kilka procent ze swojej pensji.
Już od przyszłego roku będziemy mniej zarabiać, bo część pensji pracodawca będzie nam odkładał na dodatkową emeryturę. Rząd już przyjął odpowiednią ustawę. Jakie konkretnie zmiany nas czekają?
Prezydent Władimir Putin zapowiedział skrócenie wieku, w którym Rosjanki mogą przejść na emeryturę - z 63 do 60 lat. Rząd ma również zwiększyć nakłady na świadczenia socjalne. Opozycja planuje we wrześniu antyrządowe protesty.
W sobotę w Rosji przestał obowiązywać wprowadzony na mundial zakaz zwoływania manifestacji w miastach, gdzie były mecze. W Moskwie tysiące ludzi protestowało przeciw forsowanemu przez władze podniesieniu wieku emerytalnego.
W tym roku z możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę w Poznaniu skorzystało 92 nauczycieli - to więcej niż w ubiegłych latach. Ta liczba rośnie również w skali kraju. To skutek reformy edukacji czy systemu emerytalnego?
Niewielu Polkom emerytura kojarzy się z błękitnym morzem, leżakiem pod palmą i drinkiem z parasolką. Najczęściej ze znacznym obniżeniem poziomu życia, a nawet upokarzającą biedą. Dlaczego w takim razie podejmują decyzję o przejściu na emeryturę? Co decyduje, że chcą, a może muszą, pracować dalej?
W październiku ubiegłego roku Platforma Obywatelska na swej konferencji programowej zapowiedziała przygotowanie wielu ustaw poprawiających sytuację przedsiębiorców i długofalowe szanse rozwoju gospodarki. Dziś (8 marca) przedstawiła dwa kolejne projekty.
Prawie 20 tys. osób w województwie skorzystało z obniżenia wieku emerytalnego i złożyło wnioski o to świadczenie.
Większe składki będą płacić tylko ci, którzy z etatu uciec nie mogą. A więc - i to boli zarówno pisowskich prominentów, jak i partyjne doły - posłowie, senatorowie, dyrektorzy departamentów w ministerstwach, prezydenci miast, wysocy rangą samorządowcy...
Jeszcze nie zdążymy spłacić ostatniej raty kredytu we frankach, jeszcze nasze dzieci nie skończą szkół, kiedy system emerytalny się zawali. Polska będzie krajem garstki przygniecionych podatkami pracowników i rzeszy emerytów próbujących przeżyć za tysiąc złotych brutto
Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy pani premier zapowiedziała wsparcie dla małych firm rodzinnych. Szkoda, że rząd przypomina sobie o przedsiębiorcach dopiero wtedy, kiedy boi się pogorszenia koniunktury gospodarczej.
O naszą przyszłą emeryturę musimy zadbać sami - mówi w "Temacie Dnia Gazety Wyborczej" prof. Marek Góra, ekonomista z SGH, współtwórca reformy emerytalnej. Swoim studentom powtarza, że jeśli sądzą, iż przejdą na emeryturę wcześniej niż 75 roku życia, to są naiwni. Bo, zdaniem rozmówcy Konrada Sadurskiego, opóźnienie przejścia na emeryturę ma gigantyczną moc zwiększania wysokości miesięcznej emerytury. Prof. Góra krytycznie odnosi się do rządowej propozycji jednolitego podatku, zawierającego wszystkie składki.
Cofnięcie reformy emerytalnej byłoby bardzo niekorzystne dla polskich finansów publicznych. Politycy, którzy proponują obniżenie wieku emerytalnego, zdaniem ekonomisty dr. Michała Pronobisa uciekają się do populizmu i próbują zbić kapitał polityczny przed zbliżającymi się wyborami. Trendy demograficzne pokazują, że wprowadzenie reformy emerytalnej było niezbędne. Polub nas na Facebooku
Polub nas na Facebooku
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.