Prokuratura Okręgowa w Częstochowie nie będzie się już zajmowała głośną w całym kraju uchwałą częstochowskiej rady miasta. Zaapelowano w niej do premiera Morawieckiego i ministra Czarnka, by rząd wziął całkowicie na swoje barki finansowanie lekcji religii w szkołach.
Czy rekolekcje oznaczają wolne od szkoły? Czy ksiądz może sprawdzać obecność w kościele? Kto odpowiada za uczestników? Obrońcy praw uczniów tłumaczą, co mówią na ten temat przepisy. Choć ich zdaniem część z nich wymaga poprawy.
- Programem PO jest systemowy atak na Kościół, czyli na naród. Wstyd i hańba - grzmiał w sobotę przed Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Przemysław Czarnek. To jego odpowiedź na słowa Donalda Tuska o wyprowadzeniu religi ze szkół publicznych.
- Za te pieniądze można by wyremontować 150 mieszkań socjalnych - mówią Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom. Wspólnie z Obywatelami RP żądają od radnych zaprzestania finansowania lekcji religii przez miasto.
Nie tylko Rzecznik Praw Obywatelskich, ale i prokuratura wzięła pod lupę stanowisko częstochowskich radnych, w którym apelowano do premiera Mateusza Morawieckiego o "likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta Częstochowy".
Na możliwość zmniejszenia liczby lekcji religii w szkołach zwrócił uwagę prezydentowi Szczecina radny Przemysław Słowik. Z tej możliwości korzystają już inne miasta.
W liczącym ponad pół tysiąca uczniów XIV LO w Gdańsku na religię chodzi zaledwie 61 osób. W Gdańsku jest w sumie 27 szkół (prawie 26 proc.), w których na religię nie chodzi w tej chwili ponad połowa uczennic i uczniów. Tylko jedna szkoła ma 100-proc. frekwencję na religii.
W olsztyńskich placówkach frekwencja na lekcjach religii musi dać do myślenia Kościołowi. Źle jest już na poziomie przedszkoli.
Choć chciała tego Akcja Katolicka archidiecezji częstochowskiej, rzecznik praw obywatelskich nie zajmie się uchwałą rady miasta w sprawie finansowania lekcji religii z budżetu Częstochowy. Nie widzi w niej przejawów dyskryminacji ani tym bardziej mowy nienawiści.
Tylko godzinę lekcji religii tygodniowo zamiast dwóch ma już ponad 100 szkół w Warszawie. W Poznaniu mniej godzin mają maturzyści. Radny KO Przemysław Słowik interpeluje do prezydenta Szczecina, by ten w sprawie katechez porozumiał się z arcybiskupem Andrzejem Dzięgą.
Nauczyciel historii codziennie na długiej przerwie odmawia wspólnie z uczniami modlitwę Anioł Pański. - Rolą nauczyciela jest być neutralnym politycznie i religijnie - mówi Dorota Wójcik, prezeska fundacji Wolność od Religii.
- Mamy w Polsce dwie rzeczywistości: starszego pokolenia, dla którego podstawowym wyznacznikiem działania była sfera sacrum, i młodego - dla którego niekoniecznie tak jest. W świątyniach widać potężną lukę międzypokoleniową. Chybionym jest więc stwierdzenie, że to pandemia spowodowała ten potężny spadek uczestnictwa i związku z parafialnym Kościołem - uważa dr Leszek Gajos, socjolog religii.
Zakonnica z podwrocławskiej szkoły miała powiedzieć dzieciom, że szóstkę na świadectwie otrzymają dopiero wtedy, gdy będą co niedzielę chodzić na mszę do kościoła, co osobiście sprawdzi na kamerach.
Z roku na rok zmniejsza się liczba uczniów uczęszczających na lekcje religii. Spada również odsetek osób biorących udział w niedzielnych nabożeństwach i przystępujących do komunii. Tak wynika z najnowszego raportu Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. A jak na tle innych województw wypada Małopolska?
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował najnowsze dane o religijności Polaków. Jest lepiej niż w pierwszym roku pandemii. Ale dane w porównaniu do lat sprzed jej wybuchu pokazują, że kościelny kryzys dopiero się rozkręca. Jak na tym tle wyglądają wierni diecezji radomskiej?
W przypadku edukacji religijnej Kościół katolicki w Polsce nie może mieć powodów do dumy. W 2020 r. na lekcje religii chodziło 85,7 proc. uczniów. W 2021 r. mniej o ponad trzy punkty procentowe. Liczba uczniów uczęszczających na katechezę spadła do 82,4 proc.
Hitem tego roku kolędowego jest cennik na Podlasiu oraz jadłospis dla księdza ze Śląska. Ci proboszczowie podbili internet. Ale w czasach kryzysu, w jakim znalazł się Kościół, są duchowni, którzy w tym wszystkim potrafią zachować proporcje.
Prawa uczniów są regularnie łamane. Broniące ich interesów stowarzyszenie wyciąga największe statutowe absurdy i organizuje plebiscyt. Wśród kandydatów na zwycięzcę jest wrocławskie technikum.
- To absurdalne, że publiczne pieniądze są wydawane na organizację lekcji religii w szkołach, zwłaszcza że coraz więcej osób ze społeczności uczniowskich rezygnuje z tego przedmiotu. Lekcje religii powinny się odbywać w przykościelnych salkach katechetycznych - mówi koordynator Młodej Lewicy w Podlaskiem Alex Zyskowski.
O skrócenie religii do jednej godziny tygodniowo apelują do wrocławskiej kurii biskupiej rodzice uczniów przepełnionej szkoły na Tarnogaju. Po tym, jak starania dyrekcji nie przyniosły skutku.
Kościół staje się coraz mniej atrakcyjny dla młodych. - Nie chcemy narzucania, w co mamy wierzyć, krzyża w klasach, szkolnych jasełek i księdza po kolędzie - mówią łódzcy uczniowie.
To był wyjątkowo trudny rok dla polskich szkół. Lista problemów jest wyjątkowo długa. Ale minister Przemysław Czarnek twierdzi, że odniósł wyłącznie sukcesy.
Radni z Częstochowy chcą, aby religia w tamtejszych szkołach nie była opłacana z miejskiego budżetu. Pomysł na antenie Radia Maryja ocenił wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Katolickie wydawnictwo z Gliwic, powołując się na zgodę udzieloną przez Kuratorium Oświaty w Katowicach, wysłało do szkół broszury, w których piętnuje Harry'ego Pottera, wróżby andrzejkowe i świąteczną choinkę. Choć kuratorium odcięło się od jej treści, szkoły wzięły ją na poważnie.
W ciągu trzech lat koszty związane z nauką religii w warszawskich szkołach wzrosły aż o 18 mln zł, choć na lekcjach spada frekwencja. - Pieniędzy na wypłaty dla katechetów musimy szukać w miejskim budżecie - mówi wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.
Ponad miliard złotych rocznie kosztują lekcje religii w polskich szkołach. Coraz więcej miast nie chce ich współfinansować, wskazując na szybkie ubywanie chętnych uczniów.
W Częstochowie rada miasta przyjęła stanowisko, że nie chce z miejskiego budżetu dopłacać do lekcji religii. Radni w Krakowie zapowiadają, że pójdą jeszcze dalej - ani z budżetu miasta, ani państwa, niech duchowni w szkołach pracują w ramach wolontariatu. Czy to w ogóle możliwe?
W Częstochowie radni przegłosowali pierwszą w Polsce uchwałę z apelem o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta. Czy Łódź pójdzie ich śladem? Stowarzyszenie Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom apeluje, żeby Rada Miasta Łodzi także wykonała ten krok.
Jeśli minister edukacji, forsując coraz bardziej siłowo katolicką katechezę lub profilowaną ideologicznie etykę, nie wziął pod uwagę w swoich pomysłach licznej obecności w Polsce dzieci i młodzieży różnych wyznań, to widać, że cynicznie liczy na rozpłynięcie się ich kulturowej tożsamości wśród szkolnych paragrafów.
Przewagą jednego głosu częstochowska rada miasta przyjęła stanowisko, że nie chce ze swojego budżetu finansować nauczania religii w miejskich szkołach. - Jesteśmy pierwsi, ale być może nie ostatni, bo nie nadążam odpowiadać na pytania z innych samorządów o nasze stanowisko - twierdzi inicjator jego przyjęcia.
Nie nadajemy spotkaniom przedświątecznym wymiaru religijnego. Mamy dzieci wielokulturowe, z tego względu w klasach nie ma krzyży - mówi dyrektorka wrocławskiej podstawówki. Inne szkoły też coraz częściej rezygnują z wigilii klasowych z kolędami i dzieleniem się opłatkiem.
Nie jestem pewna, o czym 1 grudnia na sesji rady miasta dyskutowali częstochowscy radni. Mam wrażenie, że chwilami oni także nie do końca wiedzieli.
Najpiękniejszy różaniec, Polska liryka religijna, akcja Szkolnego koła Caritas, zjazd przedstawicieli szkół z diecezji rzeszowskiej, których patronem jest św. Jan Paweł II - to wydarzenia tylko z jednego miesiąca organizowane w szkole, albo takie, w których jej przedstawiciele brali udział. To szkoła publiczna, miejska i teoretycznie świecka. O prawa uczniów niekatolickich, których w tej szkole jest 30, dopomnia się Fundacja Wolność od Religii.
Apel o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta Częstochowy przygotowali radni Lewicy na najbliższą sesję rady miasta. Jeśli zostanie przegłosowany, trafi do premiera i ministra oświaty. - Można wydać te pieniądze z większym pożytkiem dla mieszkańców - zapewnia Sebastian Trzeszkowski, który przygotował projekt apelu.
W których miastach powiatowych najwięcej uczniów chodzi na lekcje religii katolickiej? Diecezja bielsko-żywiecka opublikowała dane.
- Czekałem, aż skończę 18 lat, i wypisałem się z religii. Wcześniej rodzice nie chcieli się zgodzić i jako gej musiałem słuchać, że jestem zboczony - mówi uczeń technikum. Uczennica liceum z kolei dodaje: - Dużo więcej wyniosłam z lekcji polskiego, gdy przerabialiśmy Biblię. Omawialiśmy ją akademicko, bez nadinterpretacji.
- Rezygnacja z wigilii to następny krok po rezygnacji z lekcji religii. Można się spodziewać kolejnych sygnałów zrywania przez młodzież więzi z Kościołem katolickim - zaznacza Dariusz Chętkowski, polonista i autor książek o szkole.
Po trzeciej klasie szkoły podstawowej, czyli po przystąpieniu dzieci do komunii, na religię chodzi coraz mniej uczniów. W warszawskich klasach maturalnych na religię uczęszcza zaledwie 19 proc. licealistów i tylko 12 proc. uczniów techników. Mamy w tej sprawie komentarz władz obu warszawskich diecezji.
- Kościół jawi się młodzieży jako instytucja nietolerancyjna, związana z obozem władzy, mająca na sumieniu afery związane z pedofilią - przyznaje ks. Rafał Kowalski, rzecznik wrocławskiej kurii, mówiąc o masowych rezygnacjach z uczęszczania na religię.
"Zrezygnuj z religii! Możesz to zrobić w dowolnym momencie roku szkolnego! Żegnaj religio!" - furgonetka z takimi hasłami przybędzie w czwartek (10 listopada) do Białegostoku. Przy okazji jej objazdu mają być rozdawane ulotki i udzielane wskazówki o procedurze rezygnacji z lekcji religii.
Copyright © Agora SA