Chyba żaden z ponad 30 tys. duńskich kibiców na stadionie w Kopenhadze nie miał pretensji do swojego zespołu po porażce 1:2 z Belgią. To nie był mecz jak każdy inny na tych mistrzostwach. To był pełen pasji i walki hołd oddany Christianowi Eriksenowi.
- Minął prawie tydzień, a ja wciąż jestem wstrząśnięty. Właściwie od tego czasu płakałem każdego dnia - mówi duński pisarz Kaspar Colling Nielsen. Pięć dni po zawale Christiana Eriksena Dania zmierzy się z Belgią.
Belgowie i Anglicy są w komfortowej sytuacji, bo powinni zapewnić sobie awans, zanim staną naprzeciw siebie w hicie grupy G. W sobotę na mundialu w Rosji Belgia zmierzy się z Tunezją, a w niedzielę Anglia z Panamą.
Poniedziałek na mistrzostwach świata zapowiada się niezwykle ciekawie. To dlatego, że do akcji wkraczają Anglicy i Belgowie, czyli potencjalni rywale Polaków w fazie pucharowej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.