- Największym klimatycznym wyzwaniem, przed jakim obecnie stoimy w Polsce, są susze. Musimy doinwestować retencję - mówi Maciej Lorek, dyrektor wydziału środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Znowu nie udało się w deklarowanym przez MWiK terminie przywrócić ruchu na rozkopanych ulicach w Bydgoszczy. Dopiero na 16 marca drogowcy planują powrót kilku linii autobusowych na dawne trasy. Ale jeśli ktoś myśli, że to koniec kłopotów - jest w błędzie.
W gminie Rybno w powiecie działdowskim bobry zadomowiły się tuż przy zbudowanym za grube miliony złotych pomoście. Wójt nie chce z nimi walczyć i uznał, że należy uznać to za kolejną atrakcję turystyczną.
Spółka została zobowiązana do wprowadzenia zmian w kontakcie z mieszkańcami, instytucjami oraz z mediami - takie dyspozycje dla Miejskich Wodociągów i Kanalizacji wydał Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. Ale podwładni go nie słuchają.
Na liście zamkniętych ulic w Bydgoszczy podanej przez prezesa MWiK Stanisława Drzewieckiego brakuje rozkopanej Podgórnej. Przy niej kierowcy znajdują informację o nieprzejezdnej Wiatrakowej, która od kilku ładnych tygodni jest już otwarta.
Nawierzchnia ul. Pięknej jest jak tarka, na zamkniętej Stawowej nikt nawet nie postawił znaków przewróconych po wichurze, inne ulice w Bydgoszczy nadal rozryte. A MWiK w siódmym niebie: "Odtworzenie nawierzchni nie ma wpływu na rozliczenie projektu".
To już pewne - nie wszystkie ulice rozkopane w Bydgoszczy z powodu przebudowy kanalizacji deszczowej zostaną otwarte w tym roku. Kierowców i pasażerów autobusów czekają więc kolejne tygodnie utrudnień w ruchu.
Zero - tyle postów na Facebooku zamieściły Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy w sprawie gigantycznych utrudnień spowodowanych pracami kanalizacyjnymi. Palców jednej ręki wystarczy, by policzyć jakiekolwiek komunikaty na ten temat na stronie internetowej gminnej spółki. Za ten brak komunikacji z mieszkańcami ktoś powinien zapłacić głową.
Powstańców Wielkopolskich, Mazowiecka i wschodnia nitka al. Ossolińskich - to bydgoskie ulice oddane do użytku we wtorek (5 grudnia), co ma niebagatelne znaczenie także dla pasażerów komunikacji miejskiej. Żeby nie było tak różowo, zamknięte zostały odcinki ul. Hetmańskiej i Bałtyckiej, co też wpływa na kursowanie autobusów.
Trwa wyścig z czasem, by do 11 grudnia zgodnie z umowami wykonawcy przebudowy kanalizacji deszczowej w Bydgoszczy wywiązali się ze swojego zadania. Dochodzi do takich sytuacji, że - jak zaalarmował nas czytelnik - w niedzielę, 3 grudnia, mimo mrozu i śniegu była układana nawierzchnia na ul. Mazowieckiej.
Na niesolidne warszawskie firmy Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy, wsparte ratuszowym aparatem propagandy, zrzucają winę za kumulację robót w mieście. Sęk w tym, że gdyby pierwotni wykonawcy pracowali jak należy, utrudnienia byłyby jeszcze większe. Niepokoi też informacja o zakończeniu robót.
- Inżynier miasta wspiera koordynację wszystkich robót związanych z przebudową kanalizacji deszczowej w Bydgoszczy - zapewnia rzeczniczka ratusza Marta Stachowiak. I przypomina, że kumulacja prac to m.in. efekt niezrealizowania zadania przez pierwotnego wykonawcę
Żadnej informacji, nawet małej kartki, nie kontaktowali się z zarządcą kamienicy - mówią mieszkańcy śródmiejskiej kamienicy przy placu Wolności 7. Ekipy budowlane stosują wolną amerykankę.
Od piątkowego (13 października) ranka obowiązuje ruch wahadłowy na ul. Pięknej na granicy Szwederowa i Górzyskowa w Bydgoszczy. A prawdziwe kłopoty w tym miejscu dopiero przed kierowcami.
Warszawski społecznik Jak Mencwel będzie we wtorek, 3 października, w Bydgoszczy promował swoją książkę "Hydrozagadka. Kto zabiera polską wodę i jak ją odzyskać". To będzie doskonała okazja, by porozmawiać m.in. o naszej retencji.
Jeśli ktoś myślał, że największe utrudnienia w ruchu w Bydgoszczy spowodowane kumulacją robót kanalizacyjnych trwają albo mamy je za sobą, był w błędzie. Teraz czekają nas trzy miesiące ze zwężoną ul. Nakielską, która już jest przecież zakorkowana.
Planowane zamknięcie ul. Nowodworskiej spowodowało, że autobus nr 61 inaczej jeździ przez Szwederowo. Zmiana jest wymuszona przez budowę zbiornika retencyjnego na jednym z najbardziej skomplikowanych skrzyżowań w Bydgoszczy.
Wykonane zaledwie kilka miesięcy temu pasy rowerowe na ul. Mazowieckiej i przy budynku Copernicanum UKW w Bydgoszczy zostały rozkopane z powodu przebudowy kanalizacji deszczowej. - Nie dało się uniknąć takiej sytuacji przy tak dużej liczbie robót - tłumaczą drogowcy.
Niemal do końca roku ma potrwać przebudowa kanalizacji deszczowej na północnej nitce ul. Jagiellońskiej w Bydgoszczy. Wykonawca planuje jednak wcześniej udostępnić kierowcom jeden pas ruchu.
- Ściany nie pękały, tylko drżały, wykonawca zmieni technologię obudowy zbiornika na mniej uciążliwą - wyjaśniają wodociągowcy.
- Konieczna będzie zmiana modelu pracy - mówią fachowcy, którzy na zlecenie Miejskich Wodociągów i Kanalizacji rozpoczęli przebudowę kanalizacji deszczowej na Kapuściskach w Bydgoszczy.
- Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale bóbr tak - donosi leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wiele wskazuje, że bóbr znad Morskiego Oka - przyrodnicza sensacja - przetrwał już drugą zimę w górach.
Do 22 marca trwa w Rzeszowie nabór wniosków o dotacje na inwestycje związane z tzw. małą retencją. Mieszkańcy Rzeszowa mogą się starać o dofinansowanie m.in. na zakup i montaż zbiorników na wodę deszczową, wykonanie oczka wodnego albo ogrodu deszczowego. Jak je uzyskać?
Zakończono pilotażowe zadanie rozszczelnienia miasta - robotnicy zdjęli kostkę brukową i sadzili w tym miejscu zieleń. Zadanie polegało na zwiększeniu dostępności wody dla istniejących drzew oraz wprowadzeniu nowych nasadzeń w wyznaczonych miejscach, które dotychczas nie były powierzchniami biologicznie czynnymi.
Poznański Aquanet dopiero planuje wybudowanie w ul. Wielkiej sieci, która odprowadzi wodę opadową wprost do rzeki. Roboty przewidziane są na lata 2026-2027, ale spółka ostrzega, że plan "może ulec zmianie"
Ze starorzecza Kamiennej w Stokach Starych została duża kałuża. Jeszcze wiosną wodę zatrzymywała tama zbudowana przez bobry, ale została rozkopana.
- Jesteśmy zdeterminowani, by zadanie zrealizować w całości - taką deklarację w sprawie bydgoskiej retencji złożył prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji Stanisław Drzewiecki. Czas goni, bo unijne dofinansowanie musimy rozliczyć do końca przyszłego roku.
Gorzów "zbroi się" przeciwko ulewom. Wprowadza jeden z największych programów retencyjnych w Polsce, wart ponad 80 mln zł.
Poniedziałkowa ulewa zamieniła część gdańskich ulic w rwące potoki. Jedną z nich, tradycyjnie już przy wyjątkowo silnych opadach, była ul. Bohaterów Getta Warszawskiego we Wrzeszczu. W przyszłości ma tu przebiegać linia tramwajowa, ale mocno sprzeciwia się temu część mieszkańców.
Mieszkańcy poznańskiego Górczyna nie są jeszcze uspokojeni, ale przyznają: "To pierwszy krok. Ale cieszy". We wtorek Rada Miasta Poznania jednogłośnie przyjęła stanowisko o utworzenie użytku ekologicznego na obszarze mokradeł w dolinie Górczynki oraz ochrony tego terenu przed zabudową.
- My na tym Górczynie nie mamy nic, tylko te torfowiska. A i to chcą nam teraz zabudować - mówi Anna Gulczyńska, mieszkanka poznańskiego Górczyna. Miasto wydało kolejne dwie decyzje na budowę łącznie pięciu budynków wielorodzinnych na mokradłach zatrzymujących wodę.
Po wielomiesięcznym zastoju udało się przywrócić ruch na ul. ks. Skargi i Fredry w Bydgoszczy. Dzięki temu na drugą z nich mogły wrócić miejskie autobusy.
Do listopada przyszłego roku udało się przedłużyć termin zakończenia gigantycznej inwestycji w Bydgoszczy - dostosowaniu sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych. Robota na razie leży, ale prezes MWiK Stanisław Drzewiecki ma plan, jak wyjść z impasu. Jeśli się nie uda, stracimy niebagatelne unijne dofinansowanie.
- Miasto krzyczy o retencji, a pozwala na dewastację terenów podmokłych. To, co się u nas dzieje, przekracza wszelkie granice - mówi Anna, mieszkanka poznańskiego Górczyna.
To konsorcjum firm IDS-Bud i DIM Construction jako pierwsze odstąpiło od umowy na bydgoską retencję, co na starcie daje mu przewagę procesową - dowiedziała się "Wyborcza". Wodociągowcy przekonują jednak, ze wykonawcy nie mieli podstaw do wykonania takiego kroku.
Unia Europejska w znacznej części finansuje w Bydgoszczy projekt gromadzenia i magazynowania deszczówki. Dała 155 milionów złotych na plan ratowania wody.
Budowa oczek wodnych, zbiorników do zatrzymywania deszczówki czy studni to niektóre działania retencyjne, na które w 2022 roku rzeszowianie będą mogli zyskać dopłaty. Na wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa radni poparli wniosek Konrada Fijołka, prezydenta miasta.
Jeśli pomnik na skwerze Leszka Białego zostanie usunięty, to Rada ds. Estetyki Miasta będzie postulować o jego odbudowanie. I to z wykorzystaniem historycznych elementów.
Już w 2030 roku będziemy mieli problem z wodą użytkową. Jak przetrwać katastrofę klimatyczną? Zdaniem ekspertów Poznań musi być miastem-gąbką, samograjem, które samo będzie wyłapywać wodę i ją zatrzymywać. Najlepiej przez przyrodę.
Żeremia zbudowane przez bobry na poznańskim Sołaczu zatrzymały wodę w Bogdance w czasie czerwcowej nawałnicy. - Nie programy rządowe czy unijne, nie dopłaty dla rolników na magazynowanie wody, to bobry mogą nam pomóc i z nadmiarem, i z niedoborem wody. W dodatku za darmo - mówi poznaniak Krzysztof Bartoszek.
Copyright © Agora SA