Robert Fico weźmie udział w obchodach 80. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami w II wojnie światowej.
W czwartek 14 listopada 2024 r. Premierzy Słowacji i Polski Robert Fico i Donald Tusk odbyli zaplanowane spotkanie w dworku myśliwskim Hohenlohe w Tatrzańskiej Jaworzynie na granicy polsko-słowackiej.
- Wszyscy w Unii Europejskiej wiemy, że sankcje nałożone na Rosję nie działają - stwierdził w propagandowym rosyjskim programie "60 minut" słowacki premier Robert Fico.
Na Słowacji Polska uchodziła za gospodarczo zacofany kraj, niemający wiele więcej do zaoferowania niż tanie mięso. Teraz media piszą o "cudzie gospodarczym po drugiej stronie Tatr".
Robert Fico na antenie publicznego radia stwierdził, że tak długo, jak długo będzie premierem, nie zgodzi się na przystąpienie Ukrainy do NATO. W tle losy kontraktu na przesył gazu przez słowackie terytorium.
Na 80. urodziny byłego prezydenta Czech, znanego z sympatii do Rosji, przyjechali byli i obecni politycy Europy Środkowo-Wschodniej, oskarżani o autorytarne zapędy w swoich krajach.
Unia Europejska szuka sposobu, by ukarać Słowację za ograniczanie demokracji. Według Bloomberga wiele wskazuje na to, że przeznaczone dla Bratysławy fundusze unijne mogą zostać zablokowane.
Według Dennika N słowackie służby specjalne od roku potrafią zdalnie czytać zawartość telefonów obywateli. A rząd Roberta Fico usuwa śledczych, którzy prowadzili postępowania wobec jego ludzi.
- Naszym celem jest stać się największą prawicową grupą w europejskiej polityce - zapowiedział w niedzielę Viktor Orbán na konferencji prasowej w Wiedniu.
Dziennikarze publicznego radia i telewizji obawiają się, że ich dni są policzone, bo ta zmieni się w tubę propagandową rządzących. Naciski zgłaszają również pracownicy mediów komercyjnych.
Według wstępnych prognoz wybory w Słowacji wygrała partia byłej prezydent Zuzany Czaputowej. Smer Roberta Ficy zajął dopiero drugie miejsce, dobry wynik odnotowała skrajnie prawicowa Republika.
W mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie słowackiego premiera Roberta Fico, który wciąż dochodzi do siebie. Trzy tygodnie temu został ciężko ranny w zamachu.
"Podżegacze wojenni zachowują się jak pijani", a wojny chce lewica - przekonywał węgierski premier swoich zwolenników na ostatniej prostej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
To taka sama bzdura, jak ta, w jego tekście w Wyborczej, że "do Fico strzelał ktoś na kształt słowackiego KOD-era".
Pod Tatrami, na polsko-słowackim pograniczu, po zamachu na premiera Roberta Ficę, przeważa uczucie zdumienia. - Przecież przez długie lata było spokojnie. Ale coś się psuje, tu i tam - mówią zgodnie mieszkańcy regionu z obu stron granicy.
"Na ulicach wygląda to może spokojnie, ale w sieci trwa prawdziwa wojna domowa" - mówią dziennikarze. Po niedawnym zamachu na premiera Roberta Ficę słowacki rząd zaostrza ton i obwinia media o podziały w kraju.
W szpitalu w Bańskiej Bystrzycy ponownie operowano ciężko rannego w zamachu premiera Słowacji. Według wicepremiera i ministra obrony Roberta Kalinaka dwugodzinna operacja zwiększyła nadzieje na powrót Roberta Ficy do zdrowia.
Robert Fico wciąż leży w ciężkim stanie w szpitalu w Bańskiej Bystrzycy. Pod wejściem zastałem tłum dziennikarzy i jednego zwolennika słowackiego premiera.
"Człowieka, który tego potwora nienawiści na Pana polecenie wyhodował, tresował i używał do szczucia Polaków przeciw Polakom, teraz wysyła Pan do Parlamentu Europejskiego jako reprezentanta Polski" - tak o Jacku Kurskim pisze Magdalena Adamowicz w liście do Jarosława Kaczyńskiego.
Premier Słowacji Robert Fico przeszedł operację, jest w ciężkim, ale stabilnym stanie. Były szef słowackiej policji Štefan Hamran w rozmowie z Dennikiem N ostro ocenił zachowanie ochrony szefa rządu tuż po ataku.
Szczerek po zamachu na Słowacji: Będzie po staremu. Hejt i populizm w stylu PiS i Orbana
Do zamachu doszło w chwili, gdy temperatura sporu politycznego na Słowacji wyraźnie wzrosła, a polaryzacja społeczeństwa - napędzana przez obóz premiera - osiągnęła nieznane wcześniej rozmiary.
Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlova. Jego stan jest ciężki.
Juraj C., poeta-amator w przeszłości publikował antyromską propgandę, ale również nawoływał do powstrzymania się od przemocy. Jego znajomi mówią, że nigdy nie przypisaliby mu zamachu.
Słowacki premier Robert Fico został postrzelony podczas wyjazdowego posiedzenia rządu w miejscowości Handlova koło Bańskiej Bystrzycy.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, a bywa, że tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Tylko niewielki ułamek z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy. Wiele wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, by przepadły. Dlatego wybraliśmy dla Was zdjęcia, które nas dziś zachwyciły, zaciekawiły, zainspirowały lub po prostu wpadły nam w oko.
- Gdyby nie Viktor Orban i jego odważna polityka wobec imigrantów bylibyśmy pogrążeni w chaosie - chwalił węgierskiego premiera Mateusz Morawiecki w drugim dniu kongresu prorosyjskiej prawicy.
Kampania była niezwykle zacięta. Na jej ostatniej prostej sondaże dawały szansę na wygraną zarówno Petrowi Pellegriniemu, koalicjantowi Roberta Fico, jak i Iwanowi Korczokowi, byłemu ministrowi spraw zagranicznych. W niedzielę poznaliśmy wyniki wyborów.
Dyplomata, zwolennik Unii Europejskiej, były szef MSZ Iwan Korczok zdobył większość głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Słowacji. Pokonał Petera Pellegriniego - populistę i sojusznika premiera. Obaj zmierzą się 6 kwietnia w drugiej turze.
Wygrana Petera Pellegriniego w wyborach prezydenckich w Słowacji doprowadzi do centralizacji władzy na wzór węgierski. Zagwarantuje też obecnej ekipie rządzącej bezkarność w toczących się postępowaniach.
To pierwszy od lat tak poważny zgrzyt pomiędzy Pragą a Bratysławą. Międzyrządowe konsultacje były organizowane od 2013 r.
Populiści na całym świecie obiecują ludziom powrót do szczęśliwej przeszłości. Słowacka przeszłość jest uboga w dobre wspomnienia? Premier Fico ma na to sposób
Premierzy Polski i Czech Donald Tusk i Petr Fiala po szczycie Grupy Wyszehradzkiej podkreślali, że ich rządy nie rozważają wysyłania wojsk do Ukrainy, a spekulacje na ten temat są niewłaściwe. O konieczności pomocy Ukrainie mówił także premier Węgier Viktor Orban. Argumentował ją m.in. tym, że Węgry mają "złe wspomnienia" z czasów, gdy graniczyły z Rosją.
Sześć lat po zamordowaniu dziennikarza Jána Kuciaka i jego partnerki Martiny Kušnirovej Międzynarodowy Instytut Prasowy, by uhonorować pamięć o nich, wzywa do skuteczniejszego chronienia dziennikarzy
Kilkadziesiąt tysięcy osób protestowało w słowackich miastach i za granicą przeciwko rządowi populisty Roberta Ficy i planowanym zmianom w prawie, które pozwolą osobom powiązanym z rządem uniknąć kar.
Rosjanie intensywnie bombardują ukraińskie miejscowości przygraniczne. Ukraińcy atakują zaś dronami cele w Rosji i na Krymie. Coraz mocniej od wsparcia Ukrainy odcina się premier Słowacji Robert Fico, który uznał w sobotę, że "nie jest ona suwerennym państwem", a w pełni podlega Stanom Zjednoczonym
Słowackie media przypominają, że to nie pierwszy skandal z udziałem szefa słowackiego rządu Roberta Ficy. Kilka lat temu pomieszkiwał u biznesmena skazanego za przestępstwa podatkowe.
Znowelizowane prawo pozwoli osobom związanym z obecną władzą uniknąć więzienia. Zmiany mają wejść w życie jeszcze przed świętami.
Nowy słowacki premier ogłosił, że nie będzie rozmawiał z przedstawicielami krytykujących go mediów. Jeden z nich to portal, w którym pracował zamordowany dziennikarz śledczy Jan Kuciak.
Niedawny szczyt Rady Europejskiej w Brukseli. Do sali wchodzą co kilka minut szefowie unijnych rządów. Witają się, wymieniają uśmiechy. Tylko jeden z nich, Viktor Orban, stoi osamotniony pomiędzy stołem obrad a korytarzem wejściowym. Wchodzący go wymijają, Orban nerwowo drapie się po nosie, chrząka, nie wie, co zrobić z rękoma.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.