Tylko na przedwyborczej wyprzedaży paliw Orlen stracił 3,5 mld zł i teraz chce wystąpić z roszczeniami wobec byłych członków zarządu z ekipy Daniela Obajtka. A ten złożył zawiadomienie do prokuratury na obecny zarząd koncernu.
Zakupy wydawnictwa Polska Press i udziałów w Ruchu za prezesury Daniela Obajtka przyniosły Orlenowi 275 mln zł strat - ogłosił koncern. Obu tych inwestycji chce się pozbyć nowy zarząd Orlenu.
Bądźmy realistami: nie uda się rozliczyć złodziei z PiS-u. Pozostaną bezkarni, a do więzienia pójdą co najwyżej urzędnicy, którzy wykonywali ich polecenia. Może więc lepiej dokonać resetu w postaci amnestii?
- Nie mam "parcia na szkło", nie bryluję w mediach. Siedzę w domu i piszę. Pozwy, wnioski, odwołania, zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, przekroczeniu uprawnień - mówi Ilona Michalak, uliczna opozycjonistka uhonorowana Medalem Specjalnym Wolności Słowa.
Prawo i Sprawiedliwość jeszcze zanim utraciło władzę, zaczęło tworzyć państwo równoległe. Nie chodziło tylko o zabezpieczenie partii na chude lata, lecz o uniemożliwienie następcom sprawowania władzy. A przede wszystkim o niedopuszczenie do rozliczeń polityków obozu, który - jak się coraz częściej okazuje - przez osiem lat okradał Polskę.
Senator Krzysztof Kwiatkowski (KO) złożył do Państwowej Komisji Wyborczej 60 stron materiałów, które mają udowadniać nielegalne finansowanie kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. -Trudno znaleźć mocniejsze dowody - mówi polityk.
- Jeszcze kilka takich konferencji Tuska, a normalsi zaczną się irytować, tak jak kiedyś irytowali się na "przez osiem lat..." Beaty Szydło - mówi ważny polityk PiS. Ale przyznaje, że w środowisku Jarosława Kaczyńskiego wciąż gorący jest temat Funduszu Sprawiedliwości.
Przestępstwa kryminalne, popełniane przez polityków często wzbudzają wątpliwości. Czy mamy do czynienia rzeczywiście z przestępstwem, czy też z walką polityczną.
To historyczna chwila. Ponad 11,6 mln wyborców czekało na ten moment niemal dwa miesiące, a w istocie całe osiem lat. Donald Tusk - kandydat obozu demokratycznego - zostanie wybrany na premiera. W ostatnim możliwym terminie.
Choć rozmach kampanii wyborczych niektórych kandydatów na prezydenta Rzeszowa budził sporo wątpliwości co do wysokości środków, jakie musiała pochłonąć, do piątku nikt nie zgłosił żadnych zastrzeżeń. Dzisiaj ostatnia szansa. Wszyscy kandydaci na prezydenta Rzeszowa zadeklarowali, że ich wydatki związane z kampanią wyborczą zmieściły się w limicie ok. 118 tys. zł. Ktoś to zweryfikuje?
Notujmy nazwiska, archiwizujmy dokumentację przestępstw i czynów nieetycznych popełnianych przez ludzi obozu rządzącego. Ale ich rozliczenie nie będzie takie proste. Czwartkowe występy - Maziarski
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.