Oddając głos wewnętrznemu krytykowi, rujnujemy związki. Nadmierna surowość wobec siebie uderza nie tylko w samopoczucie, ale i w relacje.
Bardzo szybko zrozumiałam, co jest w życiu ważne. Że to rodzina. Mam wrażenie, że jeżeli człowiek zostanie bardzo wcześnie pozbawiony najbliższych, to nie da rady uniknąć ważnych życiowych lekcji. Rozmowa z aktorką Joanną Koroniewską
Druga połowa życia to koniec z deklarowaniem wartości. W życiu stało się wystarczająco dużo, żebyśmy mogły się przekonać, kim naprawdę jesteśmy. Rozmowa z psycholożką Martyną Goryniak
Po co na "Dniu Dobrego Sąsiada" organizować konkurs piękności dla dziewczynek? - pytają oburzeni mieszkańcy Tarnowa. Wymyślonemu przez radę osiedla konkursowi sprzeciwia się rada miasta i prezydent: "zamiast rozwijać pasje dzieci, my pokazujemy, że wartość dziewczynek zależy od wyglądu".
Zrozumiałam, że rodzice prędzej wyślą mnie na jakąś katolicką terapię, która będzie miała mnie "wyleczyć", niż zaakceptują, jeśli się dowiedzą.
Rak to wydarzenie, nie kataklizm, nie katastrofa, nie koniec świata. To faza, etap przejściowy. Straty są częścią życia. Rozmowa z Jagną Kaczanowską, dziennikarką i psycholożką, autorką książki "Rak i dziewczyna. Jak ułożyłam sobie życie z nowotworem".
Chorzy na łuszczycę walczą nie tylko z chorobą przewlekłą, ale też z brakiem świadomości i empatii otoczenia. "Schowałabyś te zmiany pod sukienką z szacunku do innych", "przykryj łuszczycę, bo brzydko wygląda".
Na te przefiltrowane zdjęcia patrzyłam jednak z lekkim zażenowaniem. No, ja jednak tak nie wyglądam. Szkoda, ale nie.
Bałam się wychodzić z domu, czułam się brzydka i wybrakowana. Myślałam, że umrę w samotności, bo kto chciałby pokochać łysą dziewczynę? Rozmowa z Aleksandrą Przybylską, znaną jako łysOla
Influencerzy są najlepszymi doradcami i ekspertami od urody uważa około 25% dziewcząt - tak wynika z badania przeprowadzonego w listopadzie 2022 r. przez Dove na grupie polskich dziewczynek w wieku 10-17 lat.
- Nie jesteśmy życzliwi dla siebie samych. Dużo szybciej jesteśmy w stanie wymienić, czego w sobie nie lubimy albo co byśmy chcieli w sobie zmienić, niż wymienić, co w sobie najbardziej cenimy, co jest w nas najfajniejsze - wyjaśnia psycholożka. A my pytamy przechodniów, co w sobie kochają. Zobacz wideo!
Śledzę media społecznościowe, porównuję się z osobami w podobnym wieku, liczę, ile mają zmarszczek.
Budzę się w nocy. Śnią mi się takie głupoty, ale takie, że nawet śpiąc, wiem, że śpię. Naprawdę nie wiem, na jakiej podstawie mój mózg produkuje te obrazy. Budzę się i się dziwię. W jednej chwili. Co noc. Wstaję, palę papierosa albo pół paczki.
Byłam już naprawdę duża, kiedy uświadomiłam sobie, że nikt i nic nie może dać mi bezwarunkowej miłości
Praca nad "pokochaniem swojego ciała" wymaga wiele energii. Dlatego postuluję: uwolnij umysł od swojego brzucha.
Czy istnieje prosty sposób, by zacząć siebie w pełni akceptować? Oczywiście, że nie! Na samoakceptację składają się historia naszych doświadczeń od wczesnego dzieciństwa, temperament i przekonania, jakie wykiełkowały w naszych głowach, podlewane sowicie przez bliskich nam ludzi. Pielenie tej grządki to trudna sztuka. Ale warto to robić systematycznie i uparcie. Stawką jest życie w zgodzie ze sobą. Kusząca perspektywa
Łysienie plackowate. Patrzyłam na siebie w lustrze i myślałam: "Nie! To nie mogę być ja!". Wyglądałam jak kosmitka. Wszyscy myśleli, że mam raka, a ja nie potrafiłam im opowiedzieć o tym, co się stało.
Jedna z uczestniczek warsztatów Self.ie wychowywała się w domu, w którym były alkohol, narkomania, przemoc i wykorzystywanie seksualne. Gdy zmarła jej mama, zamieszkała z ciocią. Często słyszała, że nie przeżywa żałoby tak, jak powinna. Nikt jej nie pytał, czy relacja z matką była taką, którą chciałaby opłakiwać.
"Dziewczynki słyszą komentarze o swoim wyglądzie na przystankach, w autobusach, a nawet w szkole. Nierzadko słyszę, że takie uwagi robią też nauczyciele, a więc dorośli". Z Magdą Szewciów* i Maciejem Barczakiem**, współtwórcami warsztatów antyprzemocowych dla chłopców Sztama, rozmawia Łukasz Pilip
Gdy myślałam o sobie, nie widziałam zaradnej matki, która sama wychowała syna na wspaniałego człowieka, tylko porzuconą kobietę niewartą miłości. Ta trauma towarzyszyła mi przez całe dorosłe życie.
Może to jest tak, że gdy nastąpiła zmiana kodu na piątkę z przodu, przestałam się zastanawiać, jaka powinnam być, jak wyglądać i jak postrzegają mnie inni, bo zaakceptowałam siebie taką, jaka jestem.
Może już nie chcesz wcale schudnąć, bo okazało się, że po czterdziestce akceptacja własnego ciała jest wprost proporcjonalna do spowolnienia metabolizmu
Choruję na chorobę afektywną dwubiegunową, którą zdiagnozowano u mnie rok temu. I dzięki terapii zrozumiałam, że forma manii to u mnie bezgraniczna potrzeba dawania miłości innym, nie sobie.
Czy odezwałabyś się do siostry w taki sposób, w jaki mówisz do siebie? To pytanie przestawia zwrotnicę.
- Media społecznościowe to nie rzeczywistość - napisała na Instagramie top modelka Bella Hadid, dodając do wpisu kilka zdjęć, na których jest smutna i płacze. To reakcja na wywiad Willow Smith i jej wypowiedzi o poczuciu zagubienia.
Role matki i kochanki wzajemnie się wykluczają. Nie da się ich odgrywać jednocześnie. Rozmowa z Aleksandrą Dulas, seksuolożką, edukatorką seksualną i psychoterapeutką
Jamie Lee Curtis wraz ze swoją transpłciową córką Ruby udzieliły wywiadu, w którym opowiadają o coming oucie 25-latki, drodze do samoakceptacji i nauce nowych słów. "Jeśli choć jedna osoba to przeczyta, zobaczy zdjęcie Ruby ze mną i powie: 'Czuję się swobodnie, mówiąc o tym, kim jestem', to warto" - podkreśla aktorka
Długa droga przede mną, ale mam już wyznaczony cel i opracowany plan
Jak rozmawiać z dzieckiem, które właśnie się dowiedziało, że jest ostatnie na klasowej liście "naj". Rozmowa z psycholożką dr Urszulą Sajewicz-Radtke
Nauczycielka powiedziała, że w życiu trzeba być zdrowym egoistą i siebie kochać. Bo jeśli nie kochasz siebie, to jak możesz kochać innych? To był dla mnie pierwszy krok do samoakceptacji. Drugim była dziewczyna
Po sukcesie "Bądź Paryżanką, gdziekolwiek jesteś", Caroline de Maigret napisała z przyjaciółką Sophie Mas nową książkę "Druga młodość, cóż z tego, że druga". To dowcipna, lekka pozycja skierowana do kobiet w tzw. pewnym wieku. Sama Caroline ma 46 lat i jest przykładem na to, że kobieta z wiekiem staje się coraz ciekawsza. Opowieści z życia Caroline chciałoby się więcej. Po lekturze zostaje refleksja, że można mieszkać w Paryżu i być honorowym gościem na pokazach Chanel, ale siwe włosy w brwiach odbiera się tak samo.
Przeszłam trudną drogę prób udawania kogoś, kim nie jestem, osądzania siebie, krytykowania i wściekania się na siebie. W końcu umęczona machnęłam ręką: inna nie będziesz
Na pozór wszystko jest w porządku. Spędzamy ze sobą wolny czas, dzielimy łóżko - choć o wiele rzadziej niż na początku związku - i mam nawet szczoteczkę do zębów u niego w domu. Ale wiele aktywności, jakie razem wykonujemy, podyktowanych jest jego gustem i zainteresowaniami. Moje zdanie w ogóle się nie liczy.
Dajemy z siebie wszystko, a potem i tak uważamy, że można było postarać się mocniej. Czasami marzy mi się inne nastawienie do życia, gdzie przeciętność jest przyjemnie zadowalająca. O dziwo, takie podejście też wymaga pracy.
Wynajmuje mieszkanie w bloku naprzeciwko. Rozstawia sprzęt fotograficzny i czeka. Gdy ona pojawia się na ulicy - uważnie obserwuje, robi zdjęcia, prowadzi notatki. I snuje wizje - jak ułożyła sobie bez niego życie? I czy w ogóle była w stanie? W nowej powieści Zośki Papużanki były-nie-były mąż powraca po latach, by śledzić porzuconą przez żonę...
Edyta Bartosiewicz: Ciągle byłam do kogoś porównywana. To wszystko rodziło we mnie olbrzymi stres i jakieś niezdrowe poczucie rywalizacji.
Problemy z akceptacją własnego ciała mają również kobiety w wieku średnim i starsze, którym - w czasach ich młodości - nie było dane mówić o tym głośno
"Jak będziesz tak jeść, to niedługo będziesz wyglądać jak faszerowany indyk. Usłyszałam to od ojca, gdy miałam 12 lat" - napisała na Twitterze Sally Bergesen i rozpoczęła kampanię przeciw napiętnowaniu z powodu wyglądu #TheySaid
Kiedy siedzę w poczekalniach obok matek z dziećmi w wózkach, starsze panie do mnie zwracają się z pytaniami, ile dzidziuś ma miesięcy i jak ma na imię. Jeśli ktoś z siedzących w poczekalni jest matką, to na pewno puszysta blondynka.
Nigdy nie czułam się bardziej kobieco i seksownie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.