Agresywny pies rzucił się na młode koźlątko. Wgryzł się w szyję, wyszarpał futro, dotkliwie poranił sarnę. - Mógł zagryźć dziecko, inne psy, ale na właścicielce agresja psa nie zrobiła wrażenia - mówią mieszkańcy. Kobiety szuka straż miejska i policja. Nie wiadomo czy sarna przeżyje.
"Kolejna bohaterska postawa myśliwych" - napisała z dumą Komisja Promocji Łowiectwa PZŁ w Przemyślu.
Koniec niewoli sarenki, która pół roku żyła na działce w środku Bydgoszczy. Bambik okazał się być koziołkiem, sam wybrał wolność, przeskakując płot. To on najpewniej znalazł się w parkanowej pułapce przy ul. Kołłątaja, ale uwolnił go lekarz weterynarii i zawiózł do lasu. Wybawca nie chce potwierdzić, że chodzi o Bambika. Ale też nie zaprzecza.
Do tragicznego zdarzenia doszło w weekend na drodze krajowej numer 12 w powiecie zwoleńskim. Niestety mężczyzna zginął na miejscu.
Do wypadku doszło w środę w godzinach porannych na drodze pod Białobrzegami. Na szczęście kierowcy nie stało się nic poważnego.
Łowczy stwierdził, że zwierzę "do niczego się nie nadaje", mimo że jeszcze godzinę temu widzieliśmy sarnę, jak chodzi, przemieszcza się. Nie wezwano żadnego weterynarza, łowczy z nikim się nie konsultował. Sarna czekała na pomoc przez prawie trzy godziny, a potem ją zabito - opowiadają świadkowie.
Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia "porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm - ubolewają leśnicy. Po raz kolejny apelują, by nie zabierać "leśnych dzieci" z ich naturalnego środowiska.
Trzeba było ciąć stalowe pręty, aby uwolnić młode sarny, które utknęło w ogrodzeniu przy ul. Daszyńskiego. Koźlę akcję ratunkową dzielnie przetrzymało.
Kubuś to koziołek sarny, który od roku zamieszkuje teren w Katowicach przy Załęskim Dworze, w którym obecnie mieszczą się przychodnia lekarska i szpital.
W Złotroii na ulicy Kazimierza Wielkiego sarna utknęła w barierce drogowej. Zwierzę uratowali z opresji strażacy.
- Pies goni sarnę, bezmyślny właściciel pewnie gdzieś w tle - napisał miłośnik przyrody Krzysztof Twardowski pod swoim nagraniem z Błoń Wilanowskich. Zapytaliśmy Lasy Miejskie, jak często dochodzi do takich sytuacji i ile saren ginie w Warszawie przez nieupilnowane psy.
Koziołek od paru dni przebywa na terenie szpitala przy ul. Gliwickiej w Katowicach. Strażnicy poradzili pracownikom, że mogą się go pozbyć, otwierając na noc bramę. - Obok są dwupasmówki i autostrada. Mamy prowokować potencjalny wypadek i skazać zwierzę na śmierć? - pytają w szpitalu.
35-letnia kobieta na szczęście nie odniosła obrażeń.
Policjanci z Aleksandrowa Kujawskiego otrzymali informację, że na drodze w miejscowości Kujawka leży ranna sarna. Zaopiekowali się nią i przekazali pod opiekę weterynarzowi.
W sobotę na rzeszowskim zalewie pod sarną załamał się lód. Na pomóc zwierzęciu ruszyli strażacy. Udało się je wyciągnąć.
Dwie młode sarny utknęły na zamarzniętym stawie przy wyciągu narciarskim Laworta Ski. Zwierzęta przed utonięciem uratowali strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z Państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Przy jedenastostopniowym mrozie pan Krzysztof siedział na poboczu z potrąconą sarną przez trzy godziny. Zwierzęciu pomogła Fundacja "Cztery Łapy".
Do nietypowej interwencji w czwartkowy ranek wezwani zostali bydgoscy strażacy. Na ul. Jeziorańskiej w Osielsku utknęła sarna. Okazało się, że to karmiąca matka.
Od kilku dni na cmentarz komunalny w Katowicach-Murckach przychodzi nietypowy gość. To sarna. - Najwyraźniej mniej jest odwiedzających, dlatego się nie boi - mówi Mirosław Herman, dyrektor Katowickich Cmentarzy Komunalnych.
Zwierzę było już poranione, bo chciało wydobyć się ze śmiertelnej pułapki. Zbyt strome, śliskie ściany kolektora nie pozwalały młodej sarnie na wspinaczkę. Strażacy wynieśli ją na rękach.
Animal Patrol straży miejskiej w Łodzi interweniował w sprawie sarny uwięzionej obok torów kolejowych przy ul. Rzgowskiej. Zwierzę zaklinowało się w barierce oddzielającej jezdnię od torowiska.
Udało się uwolnić sarnę, która z plastikową butelką na głowie błąkała się po Wrocławiu. - To sukces wrocławian, którzy tak chętnie pomagali w szukaniu - podkreśla Anna Chrobot z Ekostraży.
Sarnę z plastikową butelką na głowie zauważył w środę pan Piotr, który biegał w lesie nad potokiem Ługowina we Wrocławiu. W poszukiwaniach zwierzęcia pomagała wrocławska Ekostraż i Zarząd Zieleni Miejskiej. Zwierzę udało się uwolnić przed północą.
Spotkanie sarny w zalesionym woj. lubuskim nie jest trudne. Co innego, gdy sarna jest cała biała! Wtedy to już wyjątkowy i bardzo rzadki widok. Nasz czytelnik sarnę albinosa spotkał pod Ochlą.
Malutka sarna weszła na ogrodzony teren w Rybniku. Za płotem czekała na nią matka. Dźwięki zwierzęcia rozpaczliwie wzywającego pomocy na szczęście usłyszeli funkcjonariusze z policyjnego patrolu.
Zostaw na razie trawę w spokoju. Chowają się w niej sarnie dzieci
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.