- To już koniec odbierania młodzieży wolności słowa. To już koniec ignorowania nas i naszych problemów. Koniec poniżania nas przez niektórych ministrów. Po ośmiu latach rządów PiS mamy już dość obłudy, zakłamania, nepotyzmu, kolesiostwa i korupcji - mówią posłowie i posłanki Sejmu Dzieci i Młodzieży.
- Straż Marszałkowska na polecenie pani marszałek zabarykadowała przed nami drzwi do Sejmu - skarżą się posłanki i posłowie Sejmu Dzieci i Młodzieży. - Skończone tchórzostwo - komentują.
Nie mogli się wypowiedzieć, minister edukacji nie przyszedł, a uchwała, którą przyjęli, nie ma znaczenia. Chcieliby rozmawiać o tym, co dla nich ważne, zamiast rozważać bohaterskie czyny przodków. - To konkurs, a nie prawdziwy parlament - odpowiada im Kancelaria Sejmu.
Wiele osób może na nas patrzeć jako na grupę "zbuntowanych dzieci przed wyborami", jednakże my naprawdę chcemy zmienić sytuację młodych, a także pokazać ludziom, że RZĄD NAS NIE SŁUCHA, RZĄD NAS IGNORUJE, RZĄD NAS LEKCEWAŻY, RZĄD UCISZA MŁODYCH.
Młodzi podczas Sejmu Dzieci i Młodzieży nie kryli rozczarowania. Kolejny raz z rzędu rządzący narzucili im historyczny temat. - Gdzie w tych tematach jest miejsce dla nas? - pytali. W przyszłym roku woleliby rozmawiać o kryzysie psychicznym, który dotyka ich pokolenie.
Z Kujawsko-Pomorskiego wyłoniono 20 posłów Sejmu Dzieci i Młodzieży. Dwoje z nich już ten weekend spędzi w Sejmie.
1 czerwca, w Dzień Dziecka, młodzież po raz kolejny nie przejmie sejmowej sali plenarnej, by podyskutować o sprawach dla niej ważnych. Zamiast tego zaproponowano jej konkurs o dorobku prymasa Wyszyńskiego. "To absurd" - komentuje opozycja.
Bydgoscy posłowie poprzednich edycji SDM, za mocno kontrowersyjny uznali tegoroczny temat przewodni, kwalifikujący do Sejmu Dzieci i Młodzieży. Zadania postawione przed młodymi kandydatami na posłów i posłanki w procesie rekrutacji dotyczą nauk kardynała Stefana Wyszyńskiego.
20 uczniów z ośmiu kujawsko-pomorskich szkół będzie 1 czerwca reprezentować nasz region w Sejmie Dzieci i Młodzieży.
Nie w Sejmie, a na Uniwersytecie Warszawskim spotkali się młodzi deputowani z całej Polski. Na tegoroczne obrady zostali zaproszeni m.in. Jakub Hartwich i Adrian Glinka, uczestnicy zakończonego w ostatnich dniach protestu w Sejmie. - Cieszymy się, że otworzyliśmy oczy zarówno społeczeństwu, jak i ludzi zdrowych. Wszyscy się połączyli - mówił Jakub Hartwich. Na sali nie zabrakło trudnych tematów i emocji. Nastolatki dyskutowały o demokracji, niepełnosprawnościach i wykluczeniu.Obrady Parlamentu Dzieci i Młodzieży w gmachu Uniwersytetu Warszawskiego zastąpiły coroczne posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży, które po raz pierwszy od 1999 r. nie odbyło się w Dzień Dziecka. Decyzję o przełożeniu obrad na wrzesień podjął w połowie maja marszałek Sejmu.
Młodość nie jest od tego, by "tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi" - słowa popularnego duetu raperów Taconafide były jednymi z pierwszych, które padły podczas posiedzenia Parlamentu Dzieci i Młodzieży. Nastolatki dyskutowały o demokracji, niepełnosprawnościach i wykluczeniu.
Bydgoscy radni popierają stanowisko młodzieżowej rady miasta. Domagają się, by zgodnie z tradycją 1 czerwca odbyły się obrady Sejmu Dzieci i Młodzieży.
"Nie dajcie się podzielić, wplątać w bieżącą politykę" - napisał do młodzieży na Twitterze marszałek Sejmu Marek Kuchciński. I udostępnił pismo prawicowych organizacji młodzieżowych krytykujące próby zorganizowania alternatywnego młodzieżowego Sejmu w murach Uniwersytetu Warszawskiego.
Zielonogórska Młodzieżowa Rada Miasta stanowczo krytykuje odwołanie zaplanowanego na 1 czerwca Sejmu Dzieci i Młodzieży. - To druzgocący atak na polską politykę młodzieżową, a forma podjęcia decyzji i jej uzasadnienie, to jawny akt lekceważenia młodzieży - mówi przewodniczący MRM Michał Mościcki. W ślad za zielonogórzanami poszły młodzieżowe rady w innych miastach.
Od 1994 r. co roku w Dzień Dziecka odbywało się specjalne posiedzenie, podczas którego posłów zastępowali uczniowie. W tym roku tak nie będzie. Powód? "Kwestie organizacyjne oraz bezpieczeństwo".
Dyskusja w trakcie posiedzenia Sejmu Dzieci i Młodzieży od początku była gorąca. Mówcy nie byli jednak szczególnie zainteresowani głównym wątkiem. Płomienne przemówienia nastolatków dotyczyły przede wszystkim krytyki Unii Europejskiej, Platformy Obywatelskiej, "Gazety Wyborczej", środowiska LGBT i uchodźców.
Warto słuchać ludzi w małych miejscowościach, nie likwidować gimnazjów, działać dla wspólnego dobra i zadbać o komunikację na wsi, żeby nastolatki miały łatwiejszy dostęp do szkół. Oto, co mówią w Dniu Dziecka posłowie Sejmu Dzieci i Młodzieży, którzy przyjechali na obrady do Warszawy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.