Nielegalne wysypisko śmieci przy ul. Szczecińskiej we Wrocławiu zostało podpalone w 2018 roku. Dziennikarze "Wyborczej" i Superwizjera TVN ujawniają powiązania jego szefa z regionalnym potentatem branży śmieciowej, firmą Chemeko. Publikujemy wykonane z ukrycia nagrania z żużlowego stadionu.
W przedpołudniowej akcji brało udział kilkanaście zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej.
W piątkowe (12 stycznia) przedpołudnie doszło do pożaru na terenie ProNatury w Wypaleniskach pod Bydgoszczą. Ogień pojawił się w hali magazynowej.
- Może we Włoszech takie metody się sprawdzają, ale nie w Polsce, a na pewno nie w Otwocku - mówi prezydent miasta Jarosław Margielski. Pozwy przeciwko niemu i miastu złożyła spółka z włoskim kapitałem, która bez zgody ratusza nie może rozbudować składowiska śmieci. Żąda setek milionów złotych.
Tony gnijących ubrań na wysypisku we wsi Kamieniec palą się co miesiąc. Największy pożar trwał dziewięć dni. Strażacy są bezradni, nie pomógł nawet minister.
Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wstrzymał działalność firm zajmujących się gospodarką odpadami w Brynku (powiat tarnogórski) i Trachach (powiat gliwicki). - Kontrole potwierdziły, że stwarzają one zagrożenie dla środowiska oraz zdrowia i życia ludzi - informuje WIOŚ.
Ledwie kilka dni wcześniej marszałek Mazowsza nakazał właścicielowi usunięcie śmieci. Dał mu na to miesiąc.
Taką decyzję podjął urząd marszałkowski.
Niespełna dwa tygodnie po tym, jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził oględziny terenu, na którym są składowane odpady, wybuchł tam drugi pożar. Strażacy pracowali kilkanaście godzin.
Jedyne w Polsce składowisko odpadów promieniotwórczych znajduje się w dawnym rosyjskim forcie, ok. 90 km od Warszawy. I wygląda zupełnie niewinnie. Powoli się zapełnia, a radioaktywnych odpadów będzie coraz więcej.
- Włos jeży się na głowie, co tu ma być składowane. Tuż przy naszych domach i przy rzece. A przecież niebezpieczne odpady to zagrożenie dla zdrowia i życia - mówi Irena Łęska. I dodaje: - Informacja o tym była tak ukryta, że przeciętny Kowalski by jej nie znalazł.
19 strażackich zastępów gasiło pożar składowiska odpadów, który wybuchł we wtorek wieczorem w miejscowości Wola Ducka w powiecie otwockim. W sieci pojawiły się apele o zamykanie okien i unikanie przebywania na dworze.
W niedzielę rano (13 sierpnia) doszło do pożaru na składowisku odpadów pod Pruszkowem. Na miejscu wciąż pracują strażacy, według wstępnych informacji nikt nie ucierpiał.
- To, o co walczą Zieloni, jest tym samym, czego chcą prawie wszyscy. Większość chce oddychać świeżym powietrzem, jeść zdrowo, czuć się bezpiecznie i mieć tanią energię. Tańszy prąd to tańszy chleb, to niższe rachunki - mówi Magdalena Gałkiewicz, liderka partii Zieloni w Łodzi.
Straż miejska od piątku 24 godziny na dobę pilnuje beczek porzuconych na Muchoborze Wielkim we Wrocławiu. Policja szuka ich właściciela, a WIOŚ bada próbki substancji. Co w tych pojemnikach jest?
Na życie w pobliżu składowiska odpadów narzekają mieszkańcy ul. Ostrogórskiej w Sosnowcu. Znaleźliśmy jednak takich, którzy mają jeszcze gorzej - mieszkają w trzech budynkach tuż obok tego terenu.
Osiem osób usłyszało zarzuty dotyczące nielegalnego składowania odpadów w gminie Wołów i we Wrocławiu. Zwozili tam śmieci - także niebezpieczne - z Wrocławia i Rawicza.
Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie odpadów składowanych na wyrobisku w Łodzi. - Starsza pani, która spaliłaby w piecu taki mebel, zapłaciłaby karę 500 zł. Tutaj nikt nie poniósł konsekwencji - komentuje dla "Wyborczej" posłanka Hanna Gill-Piątek.
- Smutne jest to, że musimy walczyć o naszą przyszłość, nasz kawałek zieleni i tlenu, który jest niezbędny. Powinniśmy mieć to zagwarantowane - mówi 16-letni Jan Kowalczyk.
Na terenie województwa pomorskiego może znajdować się nawet dwadzieścia nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów. Samorządowcy opowiedzieli o trzech z nich i zaapelowali do rządu o przekazanie im pieniędzy i kompetencji, potrzebnych do zwalczania problemu.
Za pięć lat powinna rozpocząć się budowa składowiska na odpady promieniotwórcze z pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Ważniejsze składowisko zużytego paliwa nuklearnego ma powstać dużo później. Już teraz trwają ustalenia co do lokalizacji.
Skoro Michał Dworczyk twierdzi, że nie mówił, że nie życzy sobie kontroli wysypisk śmieci, to kłamie. Byłem tego świadkiem na spotkaniu koalicyjnym - mówi "Wyborczej" Patryk Wild, b. radny Bezpartyjnych na Dolnym Śląsku. Tuskowi za przypomnienie tych słów Dworczyk zagroził pozwem.
Wody czerwone - niebezpieczne odpady po produkcji trotylu z bydgoskiego Nitro-Chemu - składowane są też w dwóch miejscach niedaleko Warszawy. To kolejne dzikie składowiska odkryte przez dziennikarzy.
Składowisko w Rudnej Wielkiej urzędnicy marszałka sprawdzili za pomocą drona - okazało się, że odpadów jest tam o ponad 700 tys. ton więcej niż w oficjalnych raportach. Radni sejmiku zażądali kontroli: "Jeżeli do niej nie dojdzie, złożymy wniosek do prokuratury".
- Chemikalia wylewają się z pojemników, a smród jest nie do wytrzymania - mówi Arkadiusz Rożniatowski z Bełchatowa o składowisku odpadów niebezpiecznych w pobliskim Rogowcu. - Najbliższe zabudowania są oddalone o zaledwie 50 metrów.
Na Dolnym Śląsku też płoną nielegalne składowiska odpadów - ostatnio strażacy ruszyli do akcji w sobotę. Politycy Platformy Obywatelskiej domagają się reakcji państwa: "Ważne, żeby skończyć z tą patologią"
- Jeszcze zanim zabrałem głos, wszedł przed mikrofon i zaczął krzyczeć, że to wszystko wina decyzji starosty sprzed ośmiu lat. A chodzi o to, że od kilku miesięcy państwowe służby nie reagują na sygnał samorządu o składowisku niebezpiecznych odpadów - mówi Jan Grabiec, poseł KO. Ozdoba odepchnął go od mikrofonu.
Groźne odpady po produkcji trotylu porzucone na nielegalnych składowiskach pochodzą z bydgoskiej spółki zbrojeniowej Nitro-Chem - ustalili reporterzy TVN24. Poszli tropem ujawnionych przez "Wyborczą" nitrochemowskich zbiorników w Jasieńcu pod Warszawą. Znaleźli je też w kilku innych miejscach.
Na zdjęciach z co najmniej kilku lat widać, jak z ciężarówek zrzucane są całe meble czy sprzęt AGD. Ogromne składowisko odpadów na Widzewie nie mogło pojawić się z dnia na dzień.
Do prokuratury we Wrocławiu trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Cezarego Przybylskiego w sprawie kontroli składowisk odpadów. Na wniosek Komisji Ochrony Środowiska pismo do śledczych wysłał szef sejmiku z PiS, ale niemal całe utajnił.
Trzy miesiące w areszcie spędzą prezes Paweł P. i Bartosz K., wiceprezes śmieciowej firmy Chemeko z Wrocławia - tak zdecydował dziś sąd w Warszawie. Firma wydała oświadczenie, w tytule którego podkreśla: "Zarząd Chemeko: jesteśmy niewinni".
Prezes i członek zarządu firmy Chemeko, która jest podejrzewana o nielegalne składowanie odpadów, zostali zatrzymani przez policję i będą doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Firma komentuje decyzję o zatrzymaniu: "Jest zadziwiające".
Gęsty dym było widać z odległości kilkunastu kilometrów. Towarzyszył mu nieprzyjemny zapach palonego plastiku. - Takie opony się same z siebie nie zapalają - komentuje kierownik Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UM Konin.
Na terenie około 5 ha leżały, przysypane ziemią, tony śmieci. O sprawie nielegalnego składowiska odpadów w Łodzi została powiadomiona prokuratura.
Sąd nie zgodził się tymczasowy areszt dla dwóch podejrzanych zatrzymanych w sprawie składowiska odpadów Chemeko w Rudnej Wielkiej. Są pod dozorem policji.
Trzy osoby zostały zatrzymane w śledztwie ws. składowiska śmieci wrocławskiej firmy Chemeko w Rudnej Wielkiej na Dolnym Śląsku. Prokuratura ujawniła, że dwóch zatrzymanych to pracownicy Chemeko, a trzeci jest urzędnikiem Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu przekazał radnym sejmiku Dolnego Śląska wyniki kontroli ze składowiska odpadów w Rudnej Wielkiej. Dokumenty są zastrzeżone, więc radni nie mogą o nich mówić.
"Wyborcza" dotarła do zeznań byłego agent CBA, że na zlecenie wrocławskiej firmy Chemeko zajmował się osobami, które protestowały przeciwko działalności jej wysypiska śmieci w Rudnej Wielkiej. Między innymi inwigilował przedsiębiorcę, którego uważano za lidera protestu.
O śmietnisku firmy Chemeko stało się głośno dzięki Michałowi Dworczykowi, który miał blokować jego kontrolę. Teraz do mieszkańców walczących z wysypiskiem zgłosił się "proszący o anonimowość" poseł PiS i zdradził, że "jest nacisk na zakończenie śledztwa".
Dziennikarzom "Wyborczej", którzy przyjechali pod ogromne wysypisko śmieci w Rudnej Wielkiej na Dolnym Śląsku, ktoś robił zdjęcia tablic rejestracyjnych, a potem zostali skontrolowani przez policję. - Na polecenie prezesa - usłyszeli od funkcjonariuszy nasi reporterzy.
Copyright © Agora SA