Na przystanku komunikacji miejskiej przy ul. Kopernika w Katowicach regularnie zatrzymują się autokary turystyczne, obsługujące wycieczki, kolonie i pielgrzymki. Mieszkańcy narzekają na utrudnienia w tym miejscu.
- Jest środek nocy, piszę do redakcji zdesperowany: nie mogę spać, szyby drżą, kilka kilometrów dalej odbywa się koncert - skarży się pan Jerzy, mieszkaniec Żoliborza. Inny czytelnik alarmuje, że huk ze sceny płoszy zwierzęta w rezerwacie. W ten weekend na Bielanach i Bemowie odbywają się dwa festiwale muzyczne, a na Narodowym w sobotę grają Guns N' Roses.
Kilka dni temu doszło do pożaru w budynku dawnego przedszkola w Dąbrowie Górniczej. Zginął w nim mężczyzna. Tymczasem okazuje, że od kilku lat okoliczni mieszkańcy alarmują o problematycznym sąsiedztwie - w pustostanie odbywają się libacje, przebywają w nim różne osoby.
Treści rasistowskie, homofobiczne, antysemickie, skrajne poglądy polityczne, religijne i ataki na rząd - tak wyglądały zajęcia z "etyki" w Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie.
Uzasadniona krytyka czy fala hejtu? Sytuacja w Schronisku dla Zwierząt w Łodzi znów wzbudza skrajne emocje. Czy w tym konflikcie chodzi o dobro zwierząt?
Czy miejska spółka sprzedawała drewno, które było własnością miasta? - Nie przesądzam, czy doszło do nadużyć. Uznałem jednak, że z uwagi na charakter i treść tej informacji istotne jest uzyskanie wiedzy w postaci odpowiedzi na zadane pytania - mówi radny, który napisał interpelację w tej sprawie.
Rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek poinformował w czwartek Szczecinie, z czym teraz najczęściej zgłaszają się do niego ludzie. - To głownie skargi wynikające z poczucia bezradności w związku z drastycznym wzrostem cen energii, kosztami obsługi kredytów, brakiem możliwości kupna węgla.
Tupanie, krzyki i drganie podłogi. Mieszkańcy Ochoty mają dosyć szkoły tańca w swoim bloku. Od pięciu lat piszą skargi do miasta, które wynajęło szkole lokal użytkowy, ale pisma nic nie dają - nadal jest głośno.
FEST Festival nie daje spać mieszkańcom Tysiąclecia. Obietnice organizatora niewiele dały.
Jan Rzepka wraz z żoną, sześcioma kotami i psem mieszkają na parterze bloku w Tychach. Lokal należy do Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, a urzędnicy każą się wyprowadzić.
Budowa kanalizacji przy ulicy Wiejskiej w Siemianowicach Śląskich sparaliżowała całą dzielnicę. Mieszkańcy Przełajki, najstarszej dzielnicy w mieście, narzekają na komunikacyjny chaos.
Policjanci byli leniwi, wyglądali jak bandyci, cierpieli na nadwzroczność lub byli brutalni podczas interwencji. Z 1139 złożonych w zeszłym roku skarg na śląskich policjantów potwierdziło się tylko 81.
Dziadek był osobą dumną i szanowaną. W zielonogórskim szpitalu to wszystko mu odebrali. Tego wybaczyć im nie potrafię... - pisze nasz czytelnik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.