Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie potwierdza - 12 marca wieczorem nad miastem unosił się gryzący i duszący zapach siarki. Co zrobiła inspekcja?
Mieszkańcy os. Juliusz znowu narzekają na smród, który ma źródło na terenie MPGO w Sosnowcu. - Nie daje nam żyć - żalą się. MPGO przyznaje, że uciążliwość ma związek z rekultywacją kwatery, na której z czasem powstanie farma fotowoltaiczna.
W mieszkaniu w Rzeszowie w ubiegłym tygodniu znaleziono zwłoki 43-letniego mężczyzny. - Zwłoki zostały zabrane, ale na klatce roznosi się smród nie do zniesienia. Kiedy w końcu mieszkanie zostanie posprzątane? - pytają mieszkańcy.
Poprawki zgłoszone przez parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej - zakładające m.in. bufor odległościowy w postaci 300 m - zostały odrzucone. Przeciwnicy specustawy obawiają się fetoru.
- W tej chwili trwa wycena zakładu. Po tym wszystkim przystąpimy do procedury sprzedaży majątku - zdradza syndyk Jan Zawada. Co tu powstanie? Możliwości jest wiele, łącznie z zakładem produkcyjnym, bo ten teren nie ma planu zagospodarowania.
Nawet sto ton chemikaliów leży porzucone przy ul. Odrowąża na Bródnie. To zapewne efekt działalności mafii śmieciowej.
- Pierwsze rozpalanie jest o godz. 10.30 i od tej pory do nocy piec nie gaśnie - wyliczają mieszkańcy apartamentowca na Bielanach. Wraz z sąsiadami z pobliskich budynków skarżą się na kłęby dymu z lokalu znajdującego się tuż obok ich okien.
Na Żoliborzu powtarzają się problemy z nieświeżym powietrzem. I nie jest to wcale smród spalin ani smog. Mieszkańcy dobrze znają źródło tych niemiłych zapachów, w sprawie interweniują też radni.
Czujecie gryzący smród siarki w Szczecinie? To nie złudzenie. Stacja pomiarowa Inspekcji Ochrony Środowiska potwierdza, że w środę po południu i wieczorem dopuszczalny poziom dwutlenku siarki został trzykrotnie przekroczony.
Zakład Utylizacyjny w Gdańsku informuje o kolejnych działaniach, które mają sprawić, że fetor będzie mniejszy. Ale zdaniem mieszkańców, to nic nie zmieni, bo problem leży gdzieś indziej.
W lesie z jednej strony śmierdzi zgniłymi jajkami, a z drugiej chemikaliami. Niebieskiego dzika mieszkańcy osiedla jeszcze nie widzieli, ale wolą nie odkopywać tego, co kryje las.
Setki martwych ryb unoszą się od poniedziałku na śródmiejskim odcinku Odry w Szczecinie. W wodzie nie ma od kilku dni tlenu. Woda zaczyna śmierdzieć, a odór roznosi się na reprezentacyjne, miejskie bulwary. Mamy zdjęcia i film.
Spółka Remondis złożyła wniosek o pozwolenie na budowę hermetycznej instalacji do przetwarzania śmieci. - Pozwolą wyeliminować występujące, zwłaszcza w okresie letnim, uciążliwości zapachowe zgłaszane przez okolicznych mieszkańców - mówi Leszek Pieszczek, członek zarządu Remondis Bydgoszcz. Mówiąc wprost: przestanie śmierdzieć.
Nieprzyjemny zapach czuć było w centrum i okolicach Jeziora Długiego w Olsztynie. - Proszę o śledztwo w tej sprawie, to może być zagrożenie sanitarne - alarmował czytelnik.
Firma CTL Maczki Bór, która zajmuje się rekultywacją byłej kopalni piasku w Sosnowcu, przeprosiła za roznoszący się w okolicy fetor i "niezręczną sytuację". - Nie był to jedynie incydent, bo śmierdzi dalej - mówi tymczasem radny Łukasz Krawiec.
Przedstawiciele zarządu Saria Polska po raz kolejny spotkali się z mieszkańcami Przewrotnego. Tłumaczyli, dlaczego budowa instalacji antyodorowej wciąż się opóźnia. Firma deklaruje, że jeśli tylko uzyska decyzję o warunkach zabudowy, w ciągu czterech miesięcy rozpocznie budowę.
Mieszkańcy Sosnowca od lat skarżyli się na smród unoszący się od strony bazy MPGK w Katowicach. Teraz uciążliwości powinny zniknąć, Katowice wydały na to 17 mln zł.
Smród - w nocy ze środy na czwartek - nadal doskwierał mieszkańcom wielu dzielnic Sosnowca. Za odorowy problem odpowiedzialna jest spółka CTL Maczki-Bór i kompost, który jest składowany na terenie tego zakładu.
Od Juliusza po Maczki, Dańdówkę, Niwke, Bór, Kazimierz Górniczy, a nawet Dębową Górę mieszkańcy Sosnowca zamykali okna, żeby ograniczyć śmierdzący problem.
Zakład MPGK przy ul. Milowickiej w Katowicach uruchamia nowo powstałą hermetyczną halę na śmieci. Po uruchomieniu instalacji ma na dobre zniknąć problem odorowy. Ostatnio smród jest jednak znowu nie do zniesienia.
Mieszkańcy Gliwic-Bojkowa od niedawna skarżą się na nieprzyjemny zapach gumy, dobiegający ze składowiska opon przy ul. Żytniej. Pytania w tej sprawie zadał urzędnikom radny Paweł Wróblewski.
- Pojawił się 80-letni mężczyzna z firmy zajmującej się likwidacją uciążliwych zapachów, który mówił, że "jak śmierdzi, to mnie wzywają". Mówił, że rozpylał jakieś zapachy - relacjonuje Kazimierz Rochecki ze stowarzyszenia "Nasz Czysty i Zdrowy Rzeszów". Przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie trwa proces mieszkańców przeciwko Zakładom Drobiarskim Res-Drob.
Brak strategii i błędy przy budowie kompostowni zarzuca Zakładowi Utylizacyjnemu Jarosław Paczos, który reprezentował stronę społeczną w Radzie Interesariuszy ZU. Jego zdaniem smród będzie coraz większy, a za jakiś czas zabraknie miejsca do magazynowania odpadów.
Mieszkańcy Juliusza i Porąbki zwrócili się do miasta z "żądaniem" obniżenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Motywują to faktem, że żyją w "uciążliwym i szkodliwym" smrodzie.
Smród, który nie dawał żyć mieszkańcom Milowic, ale także Dąbrówki Małej, Burowca, Siemianowic Śląskich i Czeladzi, ma zniknąć bezpowrotnie. Stanie się to dzięki oddaniu do użytku hermetycznej hali, za którą MPGK Katowice zapłaciło 17 mln zł.
Smród z oczyszczalni ścieków uprzykrza życie mieszkańcom dzielnicy Orzepowice. Zapowiadają kroki prawne. Wodociągi zlecają badania odoru i zasięgu terytorialnego przykrego zapachu.
Grupa mieszkańców Katowic zablokowała w poniedziałek rano wjazd na ulicę Milowicką prowadzącą do bazy MPGK. To protest przeciwko smrodowi, który dobiega z zakładu
W Przewrotnem smród z zakładu utylizacji odpadów pochodzenia zwierzęcego przenika do domów przez zamknięte okna i drzwi. Ale jak walczyć ze smrodem, skoro nie ma ustawy odorowej? A wystarczyłoby jedno ministerialne rozporządzenie.
W okolicy skrzyżowania ulic Rosoła i Płaskowickiej na Ursynowie zwraca uwagę ogrodzony zasiekami z drutu kolczastego obiekt. To przepompownia ścieków. - Nie możemy otwierać okien - skarżą się mieszkańcy okolicy.
Od początku lipca gdański Zakład Utylizacyjny w Szadółkach na swojej stronie internetowej publikuje codziennie "Informacje o stanie prac i warunkach meteorologicznych". Raporty zawierają także ocenę prawdopodobieństwa pojawienia się uciążliwości zapachowych na terenie zakładu. - To komfortu naszego życia nie poprawi - komentują okoliczni mieszkańcy.
Niespełna rok temu mieszkańcy Chorzowa Starego i Maciejkowic musieli znosić fetor wydobywający się ze składowisk biomasy, którą spala miejscowa elektrociepłownia. Teraz problemem jest woda.
Mieszkanie przeszło dezynfekcję i ozonowanie, zostało opróżnione ze sprzętów, a posadzka w łazience, gdzie doszło do zgonu lokatora, skuta. - I ciągle mamy trupi odór, jest upał, a my jesteśmy bezradni - mówi sąsiadka feralnego lokalu.
W środę w niemal całym Trójmieście wyczuwalny był w powietrzu nieprzyjemny zapach. Do "emitowania zwiększonych niedogodności zapachowych" przyznał się Zakład Utylizacyjny na gdańskich Szadółkach. Ale - biorąc pod uwagę warunki meteorologiczne - to niemożliwe, żeby odór dotarł stamtąd do Sopotu, a tym bardziej do Gdyni.
Mieszkańcy Bielan skarżą się na fetor, który od kilku tygodni unosi się w ich dzielnicy. Obwiniają o niego dwa przedsiębiorstwa działające na obrzeżach miasta.
Pytania do Orlenu wysłaliśmy po tym, jak stacja pomiarowa przy Królowej Jadwigi pokazała w weekend nadzwyczajnie wysokie piki benzenu. Podwyższone też były normy dwutlenku siarki. To, że oczy wszystkich płocczan skierowały się od razu na kombinat petrochemiczny, jest w naszym mieście naturalne, bo to on jest w naszym mieście najpoważniejszym emitentem gazów i odorów.
Firma Remondis przeprasza bydgoszczan za wczorajsze (9.10) utrudnienia spowodowane protestem. Deklaruje, że problem odoru na Siernieczku zostanie rozwiązany.
Pisaliśmy indywidualnie petycje. Byliśmy lekceważeni. Teraz jesteśmy społecznością walczącą o czyste powietrze. Bez smrodu - mówili mieszkańcy Siernieczka blokujący wczoraj ulicę Fordońska w komunikacyjnym szczycie.
Jeśli między 16 a 17 planujesz jechać przez ul. Fordońską, to przygotuj sobie alternatywną trasę. Mieszkańcy Siernieczka zablokują drogę.
Wczoraj (20 września) mieszkańcy osiedli Bydgoszcz Wschód-Siernieczek wzięli udział w spotkaniu z prezydentem Rafałem Bruskim. Nadal jednak nie wiedzą, kiedy ich problem zostanie rozwiązany, dlatego z blokady ul. Fordońskiej nie rezygnują.
Grzegorz Hoppe został odwołany ze stanowiska prezesa firmy. Jak poinformował wicemarszałek Zbigniew Ostrowski, decyzja ma związek z protestami mieszkańców Siernieczka i Bartodziejów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.