Zapowiadany na niedzielę, w związku ze strajkiem włoskim kontrolerów PAŻP, paraliż gdańskiego lotniska na razie nie jest zbyt uciążliwy. W nocy jeden samolot został przekierowany do Łodzi, ale te, które startują i lądują, od rana mają opóźnienia wynoszące maksymalnie około godziny.
Bez obaw można planować urlopy za granicą. Do szczęścia brakuje tylko jednego podpisu. Szczegóły porozumienia poznamy w środę.
Sytuacja, która ilustruje przyczyny konfliktu rządu z kontrolerami ruchu lotniczego, została przedstawiona przez TVN24 i zdarzyła się na podrzeszowskim lotnisku w Jasionce. To od wybuchu wojny w Ukrainie najważniejsze lotnisko w Polsce. Start trzech samolotów o statusie HEAD, zła pogoda i tylko jeden kontroler na wieży lotów.
Klienci biur podróży na razie nie odwołują swoich planów, tylko czekają na rozwój sytuacji. Jeśli strajk kontrolerów lotów w Warszawie będzie trwał, to biura podróży poszukają alternatywnego rozwiązania.
Pracownik PAŻP: Problemem kontrolerów jest nie stres, ale to, że zbyt młodo dostają zbyt duże pieniądze.
Spór pomiędzy Polską Agencją Żeglugi Powietrznej a związkowymi kontrolerami ruchu lotniczego nie ma na razie większego wpływu na działanie portu w Gdańsku. - Jeśli spełniłby się najgorszy scenariusz, stracimy ok. 20 proc. połączeń - mówi "Wyborczej" prezes PLG Tomasz Kloskowski.
Copyright © Agora SA