Banksy, najsłynniejszy grafficiarz na świecie, od poniedziałku ujawnia swoje kolejne "zwierzęce" prace. Niestety jedna z nich już padła łupem złodziei.
Uroczy mruczek o błękitnych oczach wygląda zza załomów murów, przeskakuje nad piwnicznymi okienkami, zwija się w puchatą kulkę, wdzięcznie unosi łapkę. Warto wybrać się na ulicę Gdańską w Bydgoszczy, szukanie kocich wizerunków może stać się miłym urozmaiceniem miejskich spacerów.
O tajemniczym ulicznym artyście niewiele wiadomo. W Polsce swoje charakterystyczne tabliczki umieścił jak dotąd m.in. w Katowicach, Krakowie, Gdańsku.
Pojawia się nagle na murze, bramie, odrapanej ścianie. Tym razem wielkie oko, zwane watcherem pojawiło się w Katowicach. - To największa moja praca dotychczas - mówi Noriaki, artysta malarz z Poznania.
Paryż, Bruksela, Barcelona, Lizbona i Praga już takie mają, najwyższy czas na Kraków. - Banksy chce pomóc nam zrozumieć świat. Każdy jego obraz mówi więcej niż tysiąc słów - podkreśla Hazis Vardar, właściciel muzeum, które zostało otwarte w czwartek na Kazimierzu.
Banksy zdradził swoje imię? Możliwe, że w zapomnianym wywiadzie sam się wysypał.
Artystyczną wariację na temat Andrzeja Szwalbego można byłoby uznać za udaną, gdyby spełniony był jeden z warunków dobrego street artu - osadzenie w zastanej rzeczywistości. I jeden warunek portretowania.
Niewielki, urokliwy mural ozdobił ścianę budynku Ogrodu Botanicznego UKW w Bydgoszczy od strony ul. Niemcewicza. Inspiracją była przedwojenna fotografia.
Mury, gzymsy, drzwi, bramy, witryny sklepowe, chodniki, a nawet samochody. W Warszawie napisami pokryty potrafi być niemal każdy skrawek przestrzeni. Najgorzej jest w reprezentacyjnym centrum. Co na ten temat sądzą sami warszawiacy?
Na szczytowej ścianie budynku przy ul. Króla Maciusia namalowano mural przedstawiający Króla Maciusia, a w czwartek po południu odsłoniły go dzieci z pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 195 im. Króla Maciusia I. Coś takiego było możliwe tylko w Marysinie Wawerskim.
Należał do ścisłej światowej czołówki twórców street artu, a uznanie zdobył na wiele lat przed swoją przedwczesną śmiercią. W Poznaniu, gdzie mieszkał i pracował, mało kto o nim słyszał. W Teatrze Ósmego Dnia można obejrzeć wystawę jego prac. Finisaż w poniedziałek.
Supermiasta i Superregiony 2023. - Ikoniczność Łodzi zawiera się w jednym obrazku - bramie do Manufaktury - na którym jest to wszystko: pałac fabrykancki, fabryka po renowacji i zieleń - mówi Bartosz Damian Mielniczek, przewodnik.
Cała limitowana edycja butelek rumu, od korka aż po dno pokrytych 24-karatowym złotem, ma kosztować miliard dolarów. Kolekcjonerskie obiekty zaprojektował Mariusz Waras.
Nowy mural pojawi się na bloku przy ul. Hetmańskiej. Będzie przedstawiał rzeszowskiego artystę, który tu mieszkał. Ma już swoje upamiętnienie w Rzeszowie.
Idea pracy to pokazanie związku trzech narodów: Polaków, Ukraińców i Żydów, którzy przez wieki żyli zgodnie obok siebie w Kaliszu. W uniwersalnej mandali kojarzonej z buddyzmem Rusłan Kołmykow zawarł symbole ważne dla każdej z tych społeczności, a równocześnie o uniwersalnym przesłaniu.
Łódź jest polską stolicą "dzikiego typo" - napisał Kuba Szczapiński w książce "Mury mają głos". Premiera albumu w sobotę w galerii WY (ul. Więckowskiego 38), o godz. 17.
Niezwykły mural przedstawiający Ukrainkę w tradycyjnej haftowanej koszuli powstał w ramach Tbilisi Mural Fest. Światowej sławy artyści zjechali do stolicy Gruzji, aby przekształcić miasto w dzieło sztuki.
Banksy, najbardziej znany na świecie artysta streetartowy, pojechał do Ukrainy i na zrujnowanych przez rakiety budynkach maluje swoje dzieła. W mediach społecznościowych zamieścił film ze swojej pracy w tym ogarniętym wojną kraju.
Kto by nie chciał nosić koszulki ze słynną dziewczynką z balonikiem? Albo bluzy przedstawiającej Vincenta Vegę i Julesa Winnfielda z bananami w dłoni? Na pomysł stworzenia wyjątkowej odzieży wpadła pewna znana firma.
Trwa poruszenie wokół murali w ruinach ukraińskich miast, którymi pochwalił się najsłynniejszy anonimowy artysta - Banksy. Ale to nie jedyny streetart w walczącej Ukrainie.
Wkrótce zniknie mural "Koło zmiennych kolei losu" mieszczący się na ścianie kamienicy przy ul. Obrońców Bydgoszczy 11. Zostanie przesłonięty przez budynki powstającego kompleksu Nowy Port.
Malowidło powstało na bocznej ścianie kamienicy przy ulicy Wawrzyniaka 14 na poznańskich Jeżycach. Przedstawia postać przytulającą się do drzewa, jako symbol zachęcający do dbania o naturę oraz wspólnotę z nią.
Różowe i żółte tabliczki z barwnymi postaciami pojawiły się w Katowicach na elewacji kamienicy na rogu ulic Mielęckiego i Warszawskiej oraz na ul. Mickiewicza. To dzieło tajemniczego ulicznego artysty Gafpongama.
Ukraiński artysta streetartowy Alex Maksiow namalował mural z motywem ludowej lalki - motanki. Możemy go zobaczyć na ścianie Domu Dziecka nr 13 przy Wygodnej 20 na Polesiu. To symboliczne podziękowanie dla łodzian za pomoc okazaną dzieciom z Ukrainy.
Prace nad trzecim już obrazem Malczewskiego, który przenoszony jest na ścianę, trwają od niespełna dwóch tygodni. Tym razem przedstawia kapłankę Apollina w Delfach. Mural, tak jak dwa pozostałe, wykonuje artysta dr Łukasz Rudecki.
Na chodniku ulicy Belwederskiej, vis-a-vis gmachu ambasady Rosji, pojawił się niebiesko-żółty napis w języku ukraińskim: "Chwała Ukrainie". Swoją działalność rozpoczyna w tym miejscu uliczna Galeria Wolna Ukraina.
W wielu polskich miastach powstały murale wyrażające poparcie dla Ukrainy w jej walce z rosyjskimi najeźdźcami. Przedstawiają prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jak Harry'ego Pottera, a prezydenta Rosji Władimira Putina jako Voldemorta. Oprócz murali pojawiają się plakaty i banery, karykatury i napisy oraz flagi Ukrainy zdobiące popularne rzeźby w miastach. Drobne gesty świadczą o niezmiennym wsparciu dla Ukrainy oraz sprzeciwie wobec wojny.
Jedna z rzeźb stojących przy schodach Teatru Wielkiego przy ul. Fredy w Poznaniu przez krótki moment miała na głowie fragment aluminiowej rury wentylacyjnej. Teatr wyjaśnił, że to instalacja, która powstała do sesji zdjęciowej. Wśród internautów jednak zawrzało.
"Każdy dzień zwłoki" - muralem o takiej treści Mariusz Waras, artysta streetartowy, odniósł się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, a także do bardzo wysokiej śmiertelności na COVID-19 w Polsce.
Do Gdańska wróciła praca znanego brytyjskiego artysty streetartowego Stika. Siedem lat temu została wywieziona z Gdańska, pocięta na części i sprzedana za ok. 30 tysięcy funtów za sztukę.
W Warszawie, na rondzie de Gaulle'a postawiła sztuczną palmę. W Bydgoszczy Joanna Rajkowska stworzyła w Śródmieściu bramę z rozbitych luster. Zakończyło się jej odnawianie.
Ci, co byli kiedyś w Płocku, doskonale kojarzą te wyjątkowe koty - przeważnie naturalnych rozmiarów, namalowane, poprzyklejane, ułożone z kostek mozaiki na ścianach różnych budynków. Ich twórcy, niczym Banksy, dali o sobie znać na jego wystawie w warszawskim Centrum Praskim Koneser. Tym razem nie koty wzięli jednak na warsztat.
Tematem przewodnim tegorocznego Urban Art Festiwalu w Szczecinie jest wodny świat. Na specjalnie przygotowanej ścianie grafficiarze namalowali m.in. rekina, żółwia wodnego i ośmiornicę.
Na przygotowanej dla artystów street artu z całej Polski ścianie ekranu akustycznego przy ul. Taczaka, ktoś nabazgrał prymitywne, agresywne hasło. Radna, która współorganizuje Urban Street Art jest przekonana, że to efekt hejtu i nagonki związanej z imprezą.
Bursztynowy kot pojawił się na początku sierpnia na ulicy Mariackiej w Gdańsku. Przez kilka tygodni fotografowali się z nim turyści, dopóki ktoś nie wydrapał bursztynu ze ściany.
Rzadko kiedy zielonogórski deptak tak się ożywia. Teraz to się stało. Zobaczcie zdjęcia. Kto nie widział buskerbusów, ma jeszcze okazję tylko w środę. To trzeba zobaczyć
Jednooka postać, nazywana często Panem Peryskopem, to najbardziej znany motyw twórczości streetartowego artysty. Ale niejedyny. Będzie można się o tym przekonać na wystawie prac Noriakiego, którą 1 września otwiera Stary Browar.
Cztery sopocianki znalazły się na muralu, który powstał w mieście. Pretekstem jest 120-lecie kurortu.
W Centrum Praskim Koneser od 10 lipca można oglądać wystawę Urban Art Area. To największa dotąd prezentacja polskiego street artu w przestrzeni galeryjnej.
Pomorska Kolej Metropolitalna udostępniła twórcom mur oporowy przy przystanku Jasień. To prawdziwa gratka dla street-artowców. Swoją pracę stworzy tu m.in. Piotr Tuse Jaworski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.