Dzieje się to, czego spodziewali się eksperci. W największych centrach przesiadkowych przybywa parkujących samochodów.
- Obecny system pobierania karnych opłat za brak biletu w Strefie Płatnego Parkowania doprowadza kierowców do ruiny - uważa dwóch szczecińskich aktywistów. Chcą, by radni zajęli się tą sprawą i zmienili zasady.
Ulica Lelewela teoretycznie jest dwukierunkowa. Teoretycznie, bo w praktyce od roku, przez obowiązujący tu układ parkowania, nie ma możliwości, by pojazdy mogły się bezpiecznie wyminąć.
Strefa parkowania przynosi coraz większe wpływy. Żeby sprawnie funkcjonowała, trzeba jednak inwestować w niezbędą infrastrukturę.
Większa elastyczność przy opłacaniu postoju, czy wręcz rezygnacja z opłat wnoszonych z góry, na płatność po zakończeniu parkowania, to propozycje lublinieckiego posła KO Przemysława Witka, który napisał w tej sprawie do ministerstwa infrastruktury.
Po powiększeniu strefy płatnego parkowania na Mokotowie okazało się, że aż 700-metrowy odcinek ul. Piaseczyńskiej nie ma ani jednego parkomatu, ani nawet żadnego miejsca postojowego. Na lodzie zostali głównie działkowcy, których samochody od lat mogły tu stać na poboczach.
W Warszawie spór o tempo powiększania strefy płatnego parkowania. Drogowcy podają coraz to nowe terminy uruchomienia parkomatów w kolejnych dzielnicach i nie chcą słyszeć o wyższych opłatach w centrum ani o ich pobieraniu w weekendy wzorem innych miast. Bałagan rośnie.
Osiem miesięcy mieli łódzcy urzędnicy na przygotowanie Radiostacji do włączenia jej do strefy płatnego parkowania. Nie zrobili tego. Pobieranie opłat za postój przy Narutowicza jest wręcz nielegalne. ZDiT tłumaczy to... niesprzyjającą pogodą.
Od 1 października na Radiostacji działa strefa płatnego parkowania. W pakiecie mieszkańcy dostali nową organizację ruchu. I są wściekli. - Będę jeździł pod prąd - zapowiada jeden z nich.
Zaparkowałem jak zwykle, nie zauważyłem żadnej zmiany ani parkomatu - mówi pan Grzegorz, który na Falę wybrał się z synem. - Kilka dni później otrzymałem mandat w wysokości 300 złotych.
Padł jeden z ostatnich bastionów bezpłatnego parkowania blisko ścisłego centrum Bydgoszczy. Centrum Handlowe Rondo postanowiło zamknąć szlaban przed tymi, którzy nie przyjeżdżali na zakupy.
Do listopada po kilku dzielnicach Katowic będą jeździć pojazdy wyposażone w kamery.
- Takich ludzi nie interesuje to, że ktoś zasuwa na dwa etaty, po 12 godzin. A przecież osób, które z Poznania uciekły, jest znacznie więcej - odpowiada Jackowi Jaśkowiakowi były mieszkaniec Poznania. Ale eksperci są zgodni: miasto nie jest od tego, by finansować ościenne gminy.
Miasto drakońsko łupie łodzian, to jest złodziejstwo w białych rękawiczkach - mówi pani Anna, która dostała mandaty za parkowanie w centrum Łodzi. - Za pomyłkę w wysokości 50 groszy zostałam ukarana 300-złotowym mandatem. I to dwa razy.
Po co płacić na nowym parkingu przed Dworcem Wschodnim, skoro samochód można zostawić za darmo obok w krzakach albo rozjeżdżać trawniki? Z tego założenia wychodzą kierowcy, wiedząc, że w okolicach ul. Lubelskiej nie muszą się przejmować kontrolami nieprzepisowego parkowania.
Od połowy września zmienią się zasady parkowania w Centrum Handlowym Rondo w Bydgoszczy. Nie uderzą w klientów, ale w tych, którzy traktują to miejsce jak darmowy parking.
Posadzenie dodatkowych drzew na placu Trzech Krzyży, spowodowało bojowe nastroje wśród okolicznych mieszkańców. Złorzeczą na władzę, że ministerstwo dostało dla urzędników darmowe miejsca parkingowe, a oni nie mają gdzie zostawić auta koło domu.
Koniec parkingowego tetrisu i łamania przepisów drogowych przed Komendą Stołeczną Policji? Od 2 sierpnia obowiązuje tu zakaz zatrzymywania się, a jego złamanie grozi odholowaniem samochodu. Tylko kto będzie zlecał takie interwencje akurat w tym miejscu?
Z dnia na dzień znikły znaki drogowe z parkingu przed siedzibą komendanta stołecznego policji. Przy ul. Andersa od lat panuje wolnoamerykanka: kierowcy zastawiają chodniki, łamią też inne przepisy. Teraz okazuje się, że darmowy plac w środku strefy płatnego parkowania podlega miastu.
Drogowcy szykują na Mokotowie powiększenie strefy płatnego parkowania, ale radni dzielnicy przegłosowali, że powinna ona obejmować dodatkowo cały Służew i Służewiec. Nie są jednak zgodni co do wszystkich pomysłów.
Tylko 4,5 złotego za pierwszą godzinę parkowania w Warszawie, a w Poznaniu i w Krakowie już 10-11 złotych dla przyjezdnych. Mimo analiz, za które ratusz zapłacił pół miliona, w stolicy nadal nie ma droższej, śródmiejskiej strefy płatnego parkowania i skutecznej kontroli kierowców.
- Decyzja o utworzeniu tutaj strefy płatnego parkowania jest niekorzystna zarówno dla pacjentów, jak i pracowników - mówi Anna Zgoda-Musiał z przychodni NZOZ Wysoka.
Prezydent Aleksandra Kosiorek: - To dopiero pierwszy etap zmian. W drugim etapie będziemy się przyglądać parkingom i analizować możliwość zwiększenia liczby miejsc parkingowych.
Reformę strefy płatnego parkowania w programach wyborczych mieli niemal wszyscy krytycy byłego prezydenta Wojciecha Szczurka. Wydawało się, że po zmianie władzy będzie to jeden z najszybciej wdrożonych projektów. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Czy teraz w końcu się uda?
Od 1 czerwca 2025 roku w Łodzi zaczyna działać rozszerzona strefa płatnego parkowania. Gdzie i ile trzeba będzie płacić?
Łódzki zarząd dróg odświeża oznakowanie miejsc parkingowych w mieście, szykując je m.in. do powiększenia strefy płatnego parkowania. To niełatwa robota, trzeba jakoś omijać dziury w jezdni i rozwalone płyty chodnikowe.
Z chwilą objęcia Strefą Płatnego Parkowania rejonu pierwszej bramy Cmentarza Centralnego w Szczecinie miasto zamknęło duży darmowy parking koło siedziby ZUK. Żałobnicy mówią o bezdusznym skoku na kasę. Po naszej publikacji zastępca prezydenta Łukasz Kadłubowski podjął ważną decyzję.
Płatne miejsca parkingowe przy Urzędzie Miasta w Szczecinie zamieniły się w bezpłatne miejsca dla radnych. Zwykły obywatel nie może na nich zaparkować, nawet gdy magistrat nie pracuje.
Żeby nie płacić za parkowanie, niektórzy kierowcy zostawiają auta na bulwarze Malinowskiego tuż nad Kanałem Bydgoskim. Mieszkańcy Okola zapowiadają walkę z tym procederem.
Droższe bilety komunikacji miejskiej, droższe parkowanie, nieco większa Strefa Płatnego Parkowania, nowa Śródmiejska Strefa Parkowania i zamieszanie z Płatnymi Parkingami Niestrzeżonymi. To wszystko od 1 maja.
Dobra wiadomość dla mieszkańców osiedli, które zostaną objęte nową rozszerzoną strefą płatnego parkowania: płacić trzeba będzie od czerwca, a nie - jak zapowiadano - od maja.
W optymistycznej wersji zdarzeń zmiany w Strefie Płatnego Parkowania zostaną przegłosowane przez radnych pod koniec czerwca i wejdą w życie najwcześniej w wakacje.
Ponad miesiąc po rozszerzeniu strefy płatnego parkowania w Bydgoszczy odwiedziliśmy kilka miejsc, które już wcześniej monitorowaliśmy. W jednym z nich doszło wręcz do cywilizacyjnego skoku.
- Widzimy kursujących z plecakami uczniów "Budowlanki", którzy zajmują parkingi przed naszymi blokami, bo te są darmowe - skarżą się mieszkańcy ul. Pestalozziego w Bydgoszczy, którzy muszą teraz walczyć o miejsca postojowe. Problem jest szerszy, nie dotyczy tylko nastolatków z pobliskiej szkoły.
W parkingu pod placem Powstańców Warszawy na kierowców czeka od piątku 420 darmowych miejsc. Tylko gdzie ci kierowcy? Część z nich tkwi w korku na ul. Świętokrzyskiej. Jest jednak nowy, mniej problematyczny dojazd do garażu, o którym wie jeszcze niewielu.
Ministerstwo jest gotowe, by zmniejszyć parking na pl. Trzech Krzyży, prywatny inwestor otwiera garaż pod pl. Powstańców Warszawy, a drogowcy kontynuują zazielenianie pl. Bankowego przed ratuszem. Czy place w stolicy będą wreszcie bardziej dla ludzi niż dla samochodów?
Nauczyciele ze szkoły, która znalazła się w rozszerzonej strefie płatnego parkowania w Bydgoszczy, apelują, by mogli kupować abonament, tak jak mieszkańcy. - Podwyżkę pensji, którą zyskaliśmy dzięki działaniom Koalicji Obywatelską zjedzą opłaty za parkowanie - pożalili się prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, reprezentantowi rządzącej partii. Nic nie wskórali.
"To, co dzieje się z możliwością zaparkowania w okolicach ul. Bartosza Głowackiego i na przyległych ulicach to masakra" - oto jedna z opinii przysłanych do naszej redakcji na temat rozszerzonej strefy płatnego parkowania w Bydgoszczy. Akurat ta dotyczy sytuacji w jej sąsiedztwie.
Planowany zasięg strefy płatnego parkowania stał się powodem gorących protestów. Mieszkańcy starszych bloków ze zgrozą myślą, co będzie, jeśli znajdą się tuż za granicą obszaru z parkomatami.
Tydzień po rozszerzeniu strefy płatnego parkowania w Bydgoszczy, w godzinach pobierania opłat widać mniej samochodów stojących na dołączonych do niej ulicach. Część z nich nie przeniosła się jednak na parking park and ride przy Węźle Zachodnim.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.