Od 1 września na oddziale ratunkowym w wojewódzkim szpitalu przy Lutyckiej w Poznaniu nie pojawił się ani jeden ratownik medyczny. Grafik dyżurów w piątek znów ratowali lekarze i pielęgniarki.
W wojewódzkim szpitalu przy Lutyckiej - jednym z największych w regionie - na odprawie ordynatorów z dyrekcją wykończona psychicznie szefowa oddziału ratunkowego rozpłakała się z bezsilności i zmęczenia. Z 40 ratowników żaden nie pojawił się w czwartek w pracy.
W lutym 2019 r. 63-letni mieszkaniec Zagórza był pacjentem SOR-u w Sanoku, a później w Lesku. Został z nich wypisany, mimo że miał bardzo silny ból. W końcu trafił do Szpitala Wojewódzkiego w Krośnie. Mimo że natychmiast go zoperowano, zmarł z powodu sepsy. Rodzina zawiadomiła prokuraturę.
SOR we Wrocławiu nieczynny był od 21 lipca. Miało to związek z trwającym ciągle protestem ratowników medycznych. W poniedziałek, 2 sierpnia, oddział wznawia działalność w pełnym zakresie.
Protestujący ratownicy narzekają na zbyt niskie płace i wycieńczenie ciężką pracą. Wiceminister Waldemar Kraska miał zarzucić pracownikom na zwolnieniu lekarskim nieetyczne zachowanie.
Ratownicy medyczni również we Wrocławiu walczą o podwyżki pensji i wprowadzenie ustawy o ich zawodzie. SOR przy ul. Fieldorfa nie działa od środy. W poniedziałek zaplanowano rozmowy z rządem.
Pracownicy oddziału ratunkowego w szpitalu na Solcu nie przyszli w piątek, 23 lipca, do pracy. Wzięli L4. Powód: brak odpowiedzi ze strony kierownictwa na ich postulaty związane z podwyżką pensji i wypłatą zaległych dodatków.
Na SOR przy ul. Fieldorfa we Wrocławiu pacjent trafił po wypadku w pracy. - Dowiedziałem się, że będę czekać nawet 20 godzin - mówi pan Sławomir. - To szczyt nieodpowiedzialności. Ratownicy mogą strajkować, ale nie w takiej formie, że ktoś przez nich cierpi, bo oni chcą więcej zarabiać.
80-letnia pani Barbara dostała krwotoku. Karetka zabrała seniorkę do szpitala Wincentego a Paulo w Gdyni. Kobieta odnalazła się rano u sąsiadki.
W środę uroczyście otwarto szpitalny oddział ratunkowy w gdyńskim szpitalu Wincentego a Paulo. Kosztował blisko 9 mln złotych.
Awantura wybuchła w miejskim szpitalu, który przez ostatnie półtora roku walczył z COVID-19. W obronie protestujących stanął cały zespół oddziału ratunkowego - lekarze, pielęgniarki, rejestratorki. I zagroził odejściem z pracy.
Rzecznik Praw Pacjenta i pomorski oddział NFZ chcą wyjaśnień od spółki Szpitale Pomorskie, której podlega szpital Wincentego a Paulo w Gdyni. Pacjentem szpitala był 71-letni Jerzy Brandt z Gdyni, który opuścił tamtejszy SOR i zmarł na ławce w parku.
Miesiąc poszukiwań, trzy konkursy i nic. Na ogłoszenie szpitala w Legnicy nie odpowiedział ani jeden lekarz, choć oferowana stawka to 225 zł za godzinę, czyli ponad 50 tys. zł miesięcznie.
Po nocną pomoc medyczną w razie potrzeby można zwrócić się do pięciu punktów ochrony zdrowia w Bydgoszczy. W nagłych przypadkach na pacjentów czekają szpitalne izby przyjęć.
Pacjentów nawet 50 dziennie, jeden lekarz na dyżurze. Zarząd Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu woła o ratunek dla Szpitalnego Oddziału Ratunkowego
Starostwo Powiatowe w Grójcu poinformowało, że budowa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego dobiega końca. Wraz z nowym budynkiem obok wybudowano też miejsce do przyjmowania śmigłowców sanitarnych.
- Kończą się nam miejsca na szpitalnych oddziałach ratunkowych i w szpitalach jednoimiennych, kończą się gniazdka do tlenu, spada ciśnienie instalacji tlenowej, nie mamy leków, brakuje ludzi do pracy - wylicza Krzysztof Tyburczy, lekarz pracujący na SOR-ach w Białymstoku i Ostrołęce.
Kliniczny Oddział Ratunkowy oraz Centrum Urazowe UCK w poniedziałek zaczęły ponownie przyjmować pacjentów. Wcześniej wykryto tam duże ognisko koronawirusa.
Znieczulica personelu, przedmiotowe traktowanie pacjentów, brak dezynfekcji poczekalni - nasz czytelnik opisał, jak wyglądał jego długi pobyt na oddziale ratunkowym.
Po kilku miesiącach pandemii znów rosną kolejki w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. Według NFZ część osób zamiast do swojej przychodni specjalnie udaje się na SOR, w ten sposób ułatwiając sobie dostęp do specjalisty.
W gdyńskim szpitalu Wincentego a Paulo zaginęła mama pani Edyty. Odnalazła się w domu, gdzie przywiózł ją nieznany człowiek. Córka przez cały czas czekała na pacjentkę pod szpitalem, potem przez kilka godzin jej szukała. Szpital odnosi się do sprawy.
Po ataku koronawirusa na dwóch pracowników szpitala placówka w Zdunowie wznawia działalność.
Po tym, jak u jednego z pacjentów potwierdzono koronawirusa, ograniczone zostały przyjęcia na SOR szpitala miejskiego w Gdyni.
Mimo epidemii koronawirusa Święta Wielkanocne na zielonogórskim SOR minęły w spokojnej atmosferze. Również na oddziale zakaźnym, gdzie znajduje się obecnie siedmiu zakażonych. - Nie było typowych "wizyt" świątecznych, które składają nam amatorzy dyskotek, podchmieleni i ze śladami otarć - mówi pielęgniarka Elżbieta Szostak.
Aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa, gabinety nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w pierwszej kolejności udzielają teleporad. Sprawdź, gdzie szukać pomocy, gdy nagle zachorujesz w Wielkanoc.
Pacjentów powinny diagnozować wyznaczone ośrodki. Mają namioty, sprzęt, maski - nie szmatki jak my. Jeśli organizacja się nie poprawi, za chwilę nie będzie personelu medycznego - alarmuje lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego.
Przypadek gangreny zdiagnozowano na SOR-ze we wrocławskim szpitalu. Oddział ratunkowy został poddany dezynfekcji.
Pogotowie ratunkowe wzywa się do stanów nagłych zagrażających życiu lub zdrowiu. W innych przypadkach możemy sami pójść na SOR lub do punktu nocnej opieki. Na jaką pomoc możemy tam liczyć - czytaj w poniedziałek w informatorze "Wyborczej".
Kontrola wojewody pomorskiego w należącej do samorządu województwa spółce Szpitale Pomorskie wykazała, że na szpitalnych oddziałach ratunkowych brakowało lekarzy. Z tego m.in. powodu pacjentka po zatrzymaniu krążenia czekała pół godziny na przyjęcie przez lekarza.
Do końca czerwca wstrzymano plany likwidacji SOR przy ul. Katowickiej w Opolu. Wojewoda opolski Adrian Czubak zapewnia jednak, że do likwidacji nie dojdzie w ogóle.
Czy SOR przy ul. Katowickiej będzie działał dłużej niż do 1 lutego 2020 roku? W tej sprawie do Opola przyjedzie minister zdrowia Waldemar Kraska.
Problemy z grafikiem mamy od dawna, ale obawiam się, że może być tylko gorzej - mówi dyrektorka Szpitala Bielańskiego Dorota Gałczyńska-Zych.
Jeśli ludzie zaczną umierać w 15-godzinnych kolejkach do lekarza, to narracja PiS o państwie dobrobytu pozostanie tylko kłamliwym sloganem wyborczym.
Karta jest intuicyjna i prosta, to zbiór piktogramów. Pozwoli wykorzystać cenne minuty, do czasu przyjazdu tłumacza języka migowego. Mogą z niej bezpłatnie korzystać wszystkie SOR-y w Polsce.
Urzędnicy odpowiedzialni za służbę zdrowia oraz prezesi i lekarze z pomorskich szpitali apelują do rządu o zwiększenie nakładów na służbę zdrowia i odciążenie szpitalnych oddziałów ratunkowych.
Awanturę wszczęła na szpitalnym oddziale ratunkowym przy Lutyckiej rodzina pacjentki, która musiała czekać na badania. Ranny jest jeden z lekarzy. Dwie osoby w poniedziałek dostały w tej sprawie zarzuty.
Ratownicy medyczni i pielęgniarze pracujący na szpitalnym oddziale ratunkowym zaapelowali do opolskich polityków o ponadpartyjne pojednanie. - Jeśli SOR przy Katowickiej zostanie zamknięty, dla pacjentów oznaczać to będzie katastrofę - ostrzegają
W "Wiadomościach" miało być jeszcze o "polskiej wersji państwa dobrobytu", o "totalnej opozycji, która podle chciała zaszkodzić polskiemu kandydatowi na komisarza ds. rolnictwa", miały być "nowe, szokujące taśmy Neumanna". Ale nie wytrzymałem...
Władze Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego ostrzegają, że zamknięcie SOR-u przy ul. Katowickiej będzie oznaczać katastrofę i zagrożenie życia dla setek tysięcy mieszkańców Opolszczyzny.
Jedna z pacjentek wrocławskiego szpitala została pobita przez ratownika medycznego. Władze Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu zgłosiły sprawę do prokuratury.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.