Kierowcy Bolta z Lotniska Chopina skarżą się także, że za mało zarabiają. Grożą, że jeśli firma nie stanie do rozmów i nie poprawi ich sytuacji, zaczną strajk, który sparaliżuje lotnisko.
- Konkurencja jest zdrowa, jeśli jest uczciwa. U nas tak nie jest - mówi Mariusz Zieliński, wiceprezes samorządnego Związku Zawodowego Taksówkarzy RP i łódzki taksówkarz.
Coraz więcej taksówek, uberów i samochodów elektrycznych na Nowym Świecie, do tego długi postój na czerwonym świetle przed Świętokrzyską i autobusy, które wiozą tłumy pasażerów Traktem Królewskim, utykają w korkach. Co na to urzędnicy odpowiedzialni za płynność ruchu?
Komunikacja nocna w Warszawie przegrywa z taksówkami i uberami, których liczba w ciągu trzech lat wzrosła aż o 39 tys. Zarząd Transportu Miejskiego opracował kilkanaście wariantów zmian tras autobusów i nie wyklucza, że więcej linii przestanie wyruszać sprzed Dworca Centralnego.
Pan Piotr, by bez stresu dostać się na lotnisko, zarezerwował kurs Uberem dzień wcześniej. Gdy następnego dnia otworzył aplikację, okazało się, że samochód na Okęcie jedzie bez niego
Setki mandatów, zatrzymane prawa jazdy i kierowcy bez uprawnień - to wyniki policyjnych kontroli, wymierzonych w kierowców zajmujących się przewozem osób.
Pan Andrzej zamówił taksówkę pod dom na Woli, ale kierowca zatrzymał się kilkaset metrów dalej i anulował przejazd. A aplikacja obciążyła pasażera opłatą.
W Zakopanem trwa cicha wojna taksówkowa. Odkąd pod Tatrami pojawili się kierowcy Ubera, miejscowi taksówkarze narzekają na nich, że nie znają miasta i są dwukrotnie drożsi. - Ich ceny za kurs to jakiś absurd - mówi "Wyborczej" jeden z podhalańskich przewoźników. Górale donoszą na kierowców Ubera na policję, np. gdy jeden z nich wjechał na wyciąg narciarski, ale ci wcale nie pozostają miejscowym dłużni.
Kierowca Ubera dopuścił się gwałtu na pasażerce, 30-letniej kobiecie. Prokuratura twierdzi, że 42-latek wykorzystał bezradność i stan upojenia alkoholowego ofiary.
Bolciarz najpierw dostał od niej z liścia, to się zaczął sadzić i ją popchnął. Wtedy dali mu wycisk. Jakby był grzeczny i cichy, by nie oberwał - mówi jeden ze świadków wydarzeń po imprezie osiemnastkowej w Bydgoszczy.
46-letni mężczyzna pobił, po kursie ulicami Szczecina, taksówkarza. W tej sprawie szczecińska prokuratura zastosowała artykuł Kodeksu karnego mówiący o publicznym znieważeniu z powodu przynależności narodowej.
To nowe narzędzie fiskusa: nabycie sprawdzające. Urzędnicy dostali je w ramach Polskiego Ładu. Działają pod przykrywką i sieką mandatami.
Pan Szymon jest taksówkarzem. W połowie sierpnia wiózł klienta, który w trakcie kursu stwierdził, że "jedzie załatwić sprawę z jednym facetem". Potem było już tylko gorzej.
Wprowadzenie "autostrad 4D na niebie" będzie wymagało kompleksowych przepisów obejmujących bezpieczeństwo pojazdów i zarządzanie ruchem lotniczym. W dłuższej perspektywie elektryczne taksówki powietrzne będą poruszać się po miejskim niebie, podobnie jak w filmie "Powrót do przyszłości".
Służby wypowiedziały wojnę nieuczciwym taksówkom na aplikacje, tymczasem na Dworcu Wschodnim kwitną przejazdy bez licznika. Kwoty - horrendalnie wysokie.
- W ostatnich miesiącach podróżowałam na lotnisko kilkukrotnie, zawsze za 45 zł. Parę dni temu musiałam wybulić 79. Tyle to mnie kosztował lot do Szwecji - mówi nasza czytelniczka.
Choć obowiązują już nowe zasady dotyczące kierowców warszawskich taksówek na aplikacje, uberowcy nadal jeżdżą bez polskiego prawa jazdy. Część kierowców obchodzi przepisy: zatrudniają się jako kurierzy.
To pierwsze zmiany od 29 lat, ale przedstawiciele taksówkarzy i tak twierdzą, że są niewystarczające. I zapowiadają starania o kolejne.
17 czerwca weszły w życie nowe przepisy dotyczące kierowców taxi na aplikacje. Pracownicy takich firm jak Bolt czy Uber, żeby legalnie wykonywać swoją pracę, muszą posiadać polskie prawo jazdy. - Od poniedziałku mamy o 26 proc. kierowców mniej - mówi rzeczniczka Bolt Polska Martyna Kurkowska.
Mimo że od poniedziałku weszły w życie przepisy, zgodnie z którymi taksówkarze i kierowcy aplikacji przewozowych muszą mieć polskie prawo jazdy, to Uber nie wykluczył od razu tych, którzy nie spełniają tego wymogu. Powód? Firma twierdzi, że rozpoczęła weryfikację kierowców i ma na to trzy miesiące.
Nie masz polskiego prawa jazdy? To pasażerów już nie zabierzesz. Od dziś to warunek prowadzenia taksówki, Ubera czy Bolta. Ma to zwiększyć bezpieczeństwo, choć giganci przewozowi straszą: będzie drożej.
Kierowcy firm Uber, Bolt i FREENOW od 17 czerwca będą musieli posiadać polskie prawo jazdy. Przewoźnicy alarmują, że w Polsce już teraz brakuje 150 tys. zawodowych kierowców, a nowe regulacje spowodują, że będzie ich jeszcze mniej. I ostrzegają pasażerów: będzie drożej.
Płock jest 46. polskim miastem, w którym została uruchomiona usługa zamawiania taksówek z pomocą aplikacji Bolt.
Obowiązkowa weryfikacja taksówkarzy przyniosła w Szczecinie piorunujący efekt. Z rynku będzie musiało odejść ponad 500 kierowców.
Taksówkarze z Katowic chcą, by miasto zwolniło ich z opłat za parkowanie, kiedy oczekują na klienta pod jego domem albo przywożą zakupy. - Prowadzimy w końcu samochody specjalne - mówią.
W czerwcu wejdą w życie przepisy, zgodnie z którymi kierowcy zajmujący się przewozem osób muszą posiadać polskie prawo jazdy. Bez niego nigdzie z pasażerem nie pojadą. Korzystający z taksówek na aplikację mogą się spodziewać wzrostu cen.
Taksówkarze protestują w pobliżu Lotniska Chopina na Okęciu. Przechodzą po pasach, blokując ruch. Utrudniony jest dojazd do lotniska z trasy S79 i ul. Wirażową.
W 2022 roku, gdy stołeczna policja zaczynała na większą skalę kontrolować taksówki na aplikację, wypisała mandaty co trzeciemu kierowcy, który był na bakier z prawem. W kolejnym roku wyniki wcale nie były lepsze. A jedno niepokoi szczególnie.
Podwyżki opłat za przejazd to główny postulat warszawskich taksówkarzy pracujących w tradycyjnych korporacjach. W proteście zablokowali w środę ulicę Emilii Plater.
W środę taksówkarze pracujący w tradycyjnych korporacjach zablokują centrum Warszawy. To ich protest przeciwko zbyt niskim opłatom za przejazd. Ich konkurenci oferujący przejazdy za pośrednictwem aplikacji również mają problem.
Taksówkarze pracujący w tradycyjnych korporacjach szykują blokadę centrum Warszawy. To ich protest przeciwko opłatom za przejazd, których stołeczni radni nie podnosili od lat, i nierównej konkurencji z kierowcami świadczącymi usługi za pośrednictwem aplikacji internetowych.
"Nie możecie o tym milczeć! Setki osób z Ukrainy przyjeżdża codziennie do Warszawy. Dlatego chcę podzielić się moją opowieścią" - napisała na Instagramie Kristina Petrochuk, która została fatalnie potraktowana przez taksówkarza spod Dworca Centralnego.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, a bywa, że tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Tylko niewielki ułamek z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy. Wiele wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, by przepadły. Dlatego wybraliśmy dla Was zdjęcia, które nas dziś zachwyciły, zaciekawiły, zainspirowały lub po prostu wpadły nam w oko.
Urządzenia postoju taksówek w centrum Olsztyna chce radny Tomasz Głażewski. Złożył interpelację w tej sprawie.
- Potwierdzamy, że wynajęliśmy firmie Uber teren przy budynku dworca Warszawa Centralna - informuje rzecznik PKP. Oznakowane zatoczki dla taksówek na aplikację pojawią się jeszcze przed świętami. Co to oznacza dla pasażerów kolei?
Aktualnie licencję na taksówkę mają 302 osoby - to stan na połowę listopada. Dekadę wstecz było 446 taksówkarzy. Od tej pory ich liczba w naszym mieście topnieje. Podobnie jak liczba korporacji, które musiały łączyć siły, by przetrwać.
Drogie paliwo i inflacja sprawiają, że w Warszawie jest coraz mniej tradycyjnych taksówkarzy. Chcielibyśmy podnieść ceny, ale zabraniają nam tego - nie ukrywa irytacji Paweł Szaturski, taksówkarz z Warszawy, prezes związku Solidarność Taksówkarzy Zawodowych.
- Gdy pytałyśmy nasze kierowczynie o ich doświadczenie, mówiły, że nie obawiają się pasażerów. Za to odczuwały dyskomfort powodowany zmaskulinizowaniem tej branży. Mówią, że "tam są sami mężczyźni". Dlatego zależy nam na większej liczbie kierowczyń - mówi Anabel Diaz, szefowa Ubera na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.
Od początku roku służby przeprowadziły kontrole ponad tysiąca taksówkarzy i kierowców wożących warszawiaków na aplikacje. Przewinienia stwierdzono w blisko połowie przypadków.
Patrycja została okradziona, Ilona trafiła na kierowcę pod wpływem, a Maria usługę "tylko dla kobiet" zamawiała tak długo, że pojechała zwykłym przejazdem. Firmy próbują sobie radzić z patologiami. Jedne robią to w miarę sprawie, kolejne stawiają na femwashing.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.