25 lat więzienia grozi mężczyźnie, który porwał w Warszawie kierowcę taksówki na aplikację i zażądał okupu.
Grupa kierowców Bolt na Lotnisku Chopina oszukiwała system i przejmowała kursy innych taksówkarzy, a sprzeciwiające się temu osoby próbowała uciszyć. Kierownictwo firmy reaguje.
Część kierowców Bolt z Lotniska Chopina oszukuje system i przejmuje kursy, które powinny przypaść innym kierowcom. - To metody mafijne - mówią uczciwi przewoźnicy, z których jeden padł ofiarą szokującej intrygi.
Ceny taksówek na aplikację zamawianych z Lotniska Chopina poszybowały w górę - wszystko przez algorytm Ubera i Bolta. Tymczasem taksówkarze jeżdżący po mieście otrzymują głodowe stawki za przejazdy. Zaczął się eksodus kierowców do innych korporacji.
Kierowcy Bolta z Lotniska Chopina skarżą się także, że za mało zarabiają. Grożą, że jeśli firma nie stanie do rozmów i nie poprawi ich sytuacji, zaczną strajk, który sparaliżuje lotnisko.
Wjazd na Lotnisko Chopina stał się miejscem walki między korporacjami taksówkarskimi. Kierowcy jednych taksówek blokują wjazd kierowcom innych.
- Konkurencja jest zdrowa, jeśli jest uczciwa. U nas tak nie jest - mówi Mariusz Zieliński, wiceprezes samorządnego Związku Zawodowego Taksówkarzy RP i łódzki taksówkarz.
Pan Piotr, by bez stresu dostać się na lotnisko, zarezerwował kurs Uberem dzień wcześniej. Gdy następnego dnia otworzył aplikację, okazało się, że samochód na Okęcie jedzie bez niego
Setki mandatów, zatrzymane prawa jazdy i kierowcy bez uprawnień - to wyniki policyjnych kontroli, wymierzonych w kierowców zajmujących się przewozem osób.
Pan Andrzej zamówił taksówkę pod dom na Woli, ale kierowca zatrzymał się kilkaset metrów dalej i anulował przejazd. A aplikacja obciążyła pasażera opłatą.
Dotarliśmy do najnowszych danych o przestępstwach seksualnych popełnianych przez kierowców taksówek na aplikacje. Pokazują one, ile jest zgłoszeń, ile zakończonych śledztw i jakiej narodowości są sprawcy
Prawie 20 proc. kierowców taksówek na aplikacje, których pod lupę wzięła straż graniczna, nie miało prawa jazdy lub byli na terenie Polski nielegalnie.
Mieszkańcy osiedla na Wilanowie Wysokim skarżą się, że ich okolica zmieniła się nie do poznania i nie jest tu tak bezpiecznie jak dawniej. Mają własną teorię, dlaczego tak się dzieje.
Czterech mężczyzn i kobieta ciężko pobili w Bydgoszczy kierowcę taksówki na aplikację. Powód: odmowa zabrania koleżanki, która ledwo stała na nogach po imprezie z okazji "osiemnastki".
Pasażerowie lądujący na Lotnisku Chopina od czerwca mogą korzystać z taksówek na aplikację firmy Bolt. Jednak zanim zamówiony samochód odbierze ich z terminala, na oddalonym o kilkaset metrów parkingu rozgrywa się walka o klienta na gołe pięści.
Stołeczna policja zwiększy liczbę kontroli w taksówkach na aplikację. Będą sprawdzać, czy kierowcy mają polskie prawo jazdy. - Polityka zero tolerancji dla osób łamiących przepisy, dążymy do wyeliminowania z dróg wszystkich taksówkarzy bez polskiego prawa jazdy - mówi policjant.
Choć obowiązują już nowe zasady dotyczące kierowców warszawskich taksówek na aplikacje, uberowcy nadal jeżdżą bez polskiego prawa jazdy. Część kierowców obchodzi przepisy: zatrudniają się jako kurierzy.
To pierwsze zmiany od 29 lat, ale przedstawiciele taksówkarzy i tak twierdzą, że są niewystarczające. I zapowiadają starania o kolejne.
Płock jest 46. polskim miastem, w którym została uruchomiona usługa zamawiania taksówek z pomocą aplikacji Bolt.
Obowiązkowa weryfikacja taksówkarzy przyniosła w Szczecinie piorunujący efekt. Z rynku będzie musiało odejść ponad 500 kierowców.
Spektakl "AskAPP" w reż. Roberta Traczyka powstał na podstawie rozmów z ludźmi zatrudnianymi jako kurierzy rowerowi, taksówkarze oraz pracownice seksualne. Temat prozaiczny, znany z codziennego życia, został rozwinięty do bardzo ciekawych refleksji o przenikaniu się świata wirtualnego i realnego.
W czerwcu wejdą w życie przepisy, zgodnie z którymi kierowcy zajmujący się przewozem osób muszą posiadać polskie prawo jazdy. Bez niego nigdzie z pasażerem nie pojadą. Korzystający z taksówek na aplikację mogą się spodziewać wzrostu cen.
W środę taksówkarze pracujący w tradycyjnych korporacjach zablokują centrum Warszawy. To ich protest przeciwko zbyt niskim opłatom za przejazd. Ich konkurenci oferujący przejazdy za pośrednictwem aplikacji również mają problem.
Teraz zamawiający taksówkę zobaczy nie tylko imię kierowcy, ale też informację, które pozwoli go łatwo zidentyfikować. Ta zmiana ma odstraszyć ewentualnych sprawców przestępstw seksualnych.
Nie patrzysz na drogę "tylko" przez kilka sekund? Jest niemal pewne, że nie zauważysz w porę pieszego i dojdzie do tragedii. A może jesteś przekonany, że po jednym głębszym masz taki sam refleks jak na trzeźwo? Po założeniu specjalnych gogli przekonasz się, że jesteś w błędzie.
Trzech młodych mężczyzn napadło i pobiło młodego kierowcę taksówki na aplikację. Bandyci porzucili go na polu i ukradli samochód. Mężczyźni zostali zatrzymani i aresztowani.
Mężczyzna porzucił swój samochód i uciekł pieszo, policjanci jednak odnaleźli go po kilkunastu minutach. W innym aucie "na aplikację", w którym jechał już jako pasażer.
- Potwierdzamy, że wynajęliśmy firmie Uber teren przy budynku dworca Warszawa Centralna - informuje rzecznik PKP. Oznakowane zatoczki dla taksówek na aplikację pojawią się jeszcze przed świętami. Co to oznacza dla pasażerów kolei?
Historia Agaty rozegrała się w listopadzie 2021 r. Kierowca Ubera wywiózł ją nocą do Lasu Kabackiego w Warszawie i zgwałcił. 3 listopada sąd okręgowy skazał go na cztery i pół roku bezwzględnego więzienia. Wyrok jest prawomocny.
Uber zachęca do wzięcia udziału w internetowym kursie poświęconym przeciwdziałaniu przemocy seksualnej. W zamian za przejście szkolenia korporacja oferuje 15 zł zniżki na przejazd.
Kierowca ten niewyobrażalnie śmierdział, jakby się nie mył i nie zmieniał ubrania od kilku tygodni.
"Gwałty w taksówkach na aplikacje" - co sprawia, że ta myląca fraza wciąż jest obecna w mediach i debacie publicznej?
Gwałty w taksówkach na aplikacje to nowe sprawy. Pamięta pani, by kierowca "tradycyjnej" taksówki wykorzystał pasażerkę? - mówi mecenaska, dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska
Wiele poszkodowanych chowa w sobie głęboką traumę, część nie jest w stanie odtworzyć w pamięci całego zdarzenia. Boją się, że nikt im nie uwierzy i znowu usłyszą: "trzeba było nie pić tego wina albo inaczej się ubrać"
Eksperci od krajów Kaukazu komentują wyroki w sprawach o gwałt i molestowanie w taksówkach na aplikację, które zapadają tylko wobec cudzoziemców: - W Gruzji w ciągu roku zgłasza się 40 gwałtów. Mężczyznom stamtąd nie mieści się w głowie, że ktoś może im odmówić.
Gdy policja przyjechała do hostelu, w którym mieszkał napastnik, ten akurat bawił się telefonem skradzionym pasażerce. Sprawca rozboju został zatrzymany.
24-letnia kobieta, wracając z imprezy, zamówiła nocny przejazd taksówką na aplikację. Kierowca okazał się seksualnym przestępcą.
Projekt nowelizacji ustawy o ruchu drogowym, nad którym pracuje sejmowa Komisja Infrastruktury, miał dotyczyć bezpieczeństwa pasażerów podczas przejazdów w taksówkach na aplikację. W ostatnim momencie pojawiła się korekta, która dotyczy punktów karnych.
Zapadł kolejny wyrok w głośnych sprawach gwałtów w taksówkach na aplikację w Warszawie. Sąd orzekł karę trzech lat bezwzględnego pozbawienia wolności i 25 tys. nawiązki dla ofiary. W przyszłym tygodniu do Sejmu trafi projekt zmian w przepisach, które mają na celu poprawę bezpieczeństwa pasażerów takich pojazdów.
- Namierzyli go, bo miałam jego numer telefonu. W aucie były moje ślady DNA. Przebadali mnie i jego. Na moim ciele były jego ślady DNA i ślady walki. Jego linia obrony była taka, że rzekomo byłam pijana i tego chciałam. Ale były też niepodważalne dowody, które działały na moją korzyść - opowiada kobieta, która została zgwałcona przez kierowcę Ubera.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.