Egzekucje na stadionach, tysiące widzów i krewni ofiar w roli katów - talibowie przywracają w Afganistanie najbardziej fundamentalistyczną, wypaczoną wersję szariatu i wracają do najgorszych praktyk z czasów swoich poprzednich rządów.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni Pakistan opuściło ok. 300 tys. Afgańczyków. Jest to część większego planu Islamabadu, który chce pozbyć się z kraju wszystkich nielegalnie przebywających w nim obcokrajowców - a więc przede wszystkim nieudokumentowanych migrantów i uchodźców z Afganistanu, których liczbę szacuje na 1,7 mln.
Co najmniej 2400 osób zginęło, a ponad 2000 zostało rannych w wyniku licznych trzęsień ziemi, które nawiedziły północno-zachodni Afganistan w niedzielę. Większość ofiar to kobiety i dzieci. Trzęsienia zrównały z ziemią budynki w około 20 wioskach obok miasta Herat. Akcja ratunkowa dobiega tam końca. Zmarli, owinięci w koce, chowani są w świeżo wykopanych grobach.
Pakistan kazał nielegalnym emigrantom opuścić kraj do 1 listopada pod groźbą deportacji. Plan zatwierdził we wtorek pełniący funkcję premiera Anwaar ul Haq Kakar. Wśród wyrzucanych jest 1,7 mln Afgańczyków.
Powód? Kobiety źle noszą hidżaby. Albo nie noszą ich w ogóle.
Talibowie uniemożliwili grupie afgańskich studentek wyjazd do Dubaju, gdzie otrzymały stypendium na dalsze kształcenie. Eksperci alarmują, że to kolejny przejaw likwidowania praw kobiet w Afganistanie.
Kobiety piłkę kopią, piach zabiera wioskę widmo, Indonezja deklaruje odejście od węgla... Każdego dnia w ramach obowiązków służbowych fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, czasem tysiące zdjęć. Najlepsze i najciekawsze z nich ilustrują potem wydarzenia opisywane przez dziennikarzy. Niemniej wiele tych wspaniałych fotografii nie ma szans zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej" - a szkoda, by przepadły. Oto 13 zdjęć, które nas dziś zaciekawiły, zainspirowały... Mniej lub bardziej zachwyciły...
Właścicielki i pracowniczki salonów piękności protestowały w Kabulu przeciwko decyzji o ich zamknięciu. Talibowie siłą przerwali demonstrację i aresztowali część uczestniczek.
W Afganistanie, który przez dekady był największym producentem opium na świecie, w tym roku zbiory maku opiumowego mogą spaść aż o 80 proc. Ale to nie ma przełożenia na niedobór narkotyków na Zachodzie.
Premier Kataru potajemnie odwiedził w Kandaharze najwyższego przywódcę talibów. To pierwsze spotkanie szefa nieuznawanego przez świat rządu afgańskich radykałów z zagranicznym przywódcą, w dodatku sojusznikiem Ameryki.
Takie wnioski płyną z Dohy, gdzie zakończyło się dwudniowe spotkanie pod wodzą Antoniego Guterresa, sekretarza generalnego ONZ, dotyczące relacji społeczności międzynarodowej z rządem talibów.
Matiullaha Wesę, prominentnego aktywistę na rzecz edukacji, zatrzymano w poniedziałek wieczorem w Kabulu. - Zarówno Afgańczycy, jak i przedstawiciele organizacji międzynarodowych, w tym ONZ, wzywają do jego uwolnienia.
Talibowie proszą swojego szefa o ponowne wpuszczenie dziewczynek do szkół średnich, a sami wysyłają swoje córki do coraz liczniejszych tajnych szkół albo na studia za granicą - informuje "Wall Street Journal" powołując się na źródła wśród radykałów.
Jego ojciec był żołnierzem Masuda. Po powrocie talibów musiał rzucić studia i uciekać do Europy. Wyłowili go 10 dni temu na Sycylii.
- Coraz więcej dziewczyn ma problemy psychiczne, moja przyjaciółka jest nawet pod opieką lekarza. Postanowiłyśmy, że musimy znowu stanąć na nogi i stać się nawzajem swoim lekarstwem - mówi Anisa, nauczycielka w jednej z tajnych szkół dla dziewcząt w Afganistanie
Talibowie wciąż ograniczają prawa kobiet, a światu coraz trudniej jest pomagać pogrążonemu w kryzysie humanitarnym Afganistanowi.
W gruzach meczetu w pakistańskiej prowincji Peszawar wciąż odnajdywane są kolejne ofiary. Celem samobójczego ataku byli miejscowi policjanci. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, jak zamachowiec dostał się na teren ściśle chronionej strefy, gdzie swoje siedziby mają wywiad i antyterroryści.
Odkąd talibowie wrócili do władzy w Afganistanie, zastraszają kobiety, które chcą uprawiać sport. Wiele dziewczynek i kobiet zajmuje się sportem w tajemnicy także przed swoją rodziną. Konserwatywnemu społeczeństwu trudno zaakceptować, że grać w piłkę, boksować, ćwiczyć czy jeździć na rowerze mogą nie tylko mężczyźni.
Jako jedna z niewielu byłych deputowanych nie uciekła z kraju, gdy władzę w Afganistanie przejęli talibowie. W weekend Mursal Nabizada i jej ochroniarz zostali zastrzeleni w domu parlamentarzystki w Kabulu.
ONZ zawiesza dużą część programów pomocy humanitarnej dla Afgańczyków po tym, jak talibowie ogłosili, że kobietom nie wolno pracować w organizacjach pozarządowych. Eksperci ostrzegają: wstrzymanie pomocy oznacza katastrofę humanitarną.
Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła rząd talibów za ograniczanie praw kobiet i dziewczynek w Afganistanie. W ostatnich tygodniach radykałowie zabronili Afgankom studiować i pracować w NGO-sach
Islamiści uzasadnili decyzję tym, że kobiety pracujące w trzecim sektorze miały nie nosić hidżabów i tym samym łamać reguły dotyczące ubierania się.
Dlaczego Afgankom nie wolno już studiować? Bo nie przestrzegały prawa szariatu i wybierały nieodpowiednie dla kobiet kierunki "urągające afgańskiej godności i tradycji", jak inżynieria czy rolnictwo.
Afgański minister szkolnictwa wyższego Ziaullah Hashmi ogłosił, że uniwersytety w tym kraju zostają ze skutkiem natychmiastowym i do odwołania zamknięte dla kobiet.
W wydarzeniu wzięli udział ważni ministrowie. Wcześniej talibowie publicznie zaprosili wszystkich obywateli, aby "przyłączyli się do nas na stadionie".
Poruszający reportaż BBC z afgańskiej prowincji Herat. W drugą zimę od przejęcia władzy przez talibów miliony ludzi cierpi głód. Tabletki na uspokojenie są tańsze niż chleb.
Trzy kobiety i dziewięciu mężczyzn wychłostano na stadionie na oczach tysięcy widzów - za pozamałżeński seks i akty homoseksualne. Talibowie wracają do najgorszych praktyk z czasu swoich poprzednich rządów.
- Prawo i Sprawiedliwość, likwidując ministerialne dofinansowanie in vitro, odebrało tysiącom par w Polsce bycie rodzicami, zadziałało wbrew rozsądkowi, wystąpiło przeciwko kobietom - mówiła w Szczecinie Magdalena Filiks, posłanka PO.
Najwyższy przywódca talibów Hibatullah Akhundzada nakazał sędziom, by stosowali się w pełni do prawa szariatu. Ma to ukrócić działalność "złodziei, porywaczy i wywrotowców".
Według ministerstwa cnót i występków powodem decyzji było nieprzestrzeganie nakazu segregacji płci i noszenia hidżabu.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
W ciągu ostatniego roku produkcja opium w Afganistanie wzrosła o 32 proc. - alarmuje w najnowszym raporcie Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC).
Talibowie powoli mają dość zagranicznych dziennikarzy, bo coraz mocniej przypuszczają, że niezależne media są im wrogie.
30 września w ataku na szkołę Kadż w Afganistanie zginęły 53 osoby. Po każdym ataku kolejne rodziny stają przed dylematem: czy posyłanie dzieci do szkoły to dla nich szansa na lepszą przyszłość, czy śmiertelne ryzyko?
Zamachowiec samobójca 30 września wysadził się w Kabulu podczas egzaminów wstępnych na studia. W Warszawie, podobnie jak w innych miastach świata, odbył się solidarnościowy protest z Hazarami.
Zamachowiec samobójca wysadził się w szkole w Kabulu podczas egzaminów wstępnych na studia. Wiemy o 19 ofiarach, trwa akcja ratunkowa.
Według agencji pomocowych liczba dzieci pracujących w Afganistanie rośnie lawinowo od czasu załamania się gospodarki po przejęciu władzy przez talibów i odcięciu pomocy finansowej przez świat ponad rok temu. Ebrahim Noroozi, fotograf agencji AP, towarzyszył im podczas pracy w cegielni pod Kabulem. Warunki tam są ciężkie nawet dla dorosłych, a wykorzystuje się tam dzieci w wieku już 4-5 lat. Pracują razem z rodzinami od wczesnego ranka do zmroku w upalne lato. Nieletni wykonują każdy etap procesu produkcji cegieł. Noszą kanistry z wodą, przenoszą drewniane formy do cegieł pełne błota, aby wystawić je na słońce do wyschnięcia. Ładują i pchają taczki pełne wysuszonych cegieł do pieca do wypalania, a następnie pchają z powrotem taczki pełne wypalonych cegieł. W trakcie pracy wdychają sadzę i parzą sobie palce.
Celem uzbeckich służb było przedstawienie Jakuba Skrzywanka o prawach kobiet. Po interwencjach z Zachodu do cenzury ostatecznie nie doszło. - Ale martwię się, czy nie nastąpi próba zemsty na aktorach - mówi nam reżyser. A dyrektor galerii w Taszkiencie dodaje: - To talibanizacja Uzbekistanu.
Obłożony sankcjami i w dużej mierze pozbawiony relacji ze społecznością międzynarodową rząd talibów szuka sposobu na zasilenie budżetu. Ratunkiem okazuje się węgiel - rozkręcenie jego wydobycia i eksportu w połączeniu z opanowaniem korupcji zapewnia władzom milionowe dochody.
"Niech żyje Habitullah Achunzada", "Wolność", "Zwycięstwo" - skandowali w Kabulu talibowie i ich zwolennicy, świętując rocznicę upadku rządu Aszrafa Ghaniego i przejęcia przez nich władzy. "Oparcie w Bogu i wsparcie od ludzi przyniosło krajowi wielkie zwycięstwo i wolność" - napisał szef podlegającej rządowi talibów agencji informacyjnej Bakhtar News Agency.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.