Słyszę głosy, że jeśli Trump ponownie dojdzie do władzy, będzie chciał podzielić świat na strefy wpływów amerykańskich, rosyjskich i chińskich. Nie muszę dodawać, w której strefie znalazłaby się Polska. Wygrana Trumpa mogłaby więc stać się tragedią światową
W październiku Polacy pójdą do urn wybierać między powrotem do demokracji a zabetonowaniem autorytarnych i opresyjnych rządów, być może na wiele lat. Sto lat temu Niemcy nie wiedzieli, komu wierzyć. Dziś Polacy przynajmniej powinni wiedzieć, komu nie wierzyć.
Uzasadnienie projektów ujawnia protekcjonalne traktowanie obywatela i dążenie do formuły państwa policyjnego. Dostajemy truciznę. W dużej dawce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.